Autor: Hanna Greń
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Święta Bożego Narodzenia to wyjątkowy czas, kiedy do głosu dochodzi wybaczenie, miłość i tęsknota za bliskimi. Dlatego też, gromadząc się przy wspólnym stole mamy okazję poczuć siłę płynącą zarówno z tradycji, jak i bliskości osób, z którymi wiele nas łączy. To czas, kiedy tracą na znaczeniu waśnie i kłótnie, czas kiedy warto się pojednać, pamiętając o wyższych celach i wartościach. Niestety nie wszyscy mają to szczęście, że mogą spędzić Święta w ciepłym domu, przy choince i przy dźwiękach kolęd. Na świecie jest bowiem wiele domów, w których zamiast Świąt jest alkohol czy narkotyki, a zamiast miłości i pojednania – miłosne burdy.
Nadchodzące Boże Narodzenie miało być dla Dionizy Remańskiej wyjątkowe, bowiem to pierwsze święta z powiększoną rodziną. Nie dość bowiem, że ma u boku męża Szymona, to na dodatek jest w ciąży. Obiecali sobie, że będą wspólnie świętować, niestety życie pisze swój scenariusz. Szef Dionizy, właściciel strzelnic, gdzie Dioniza pracuje, kupił bowiem i wyremontował starą szkołę, zamieniając ją na pensjonat. Co prawda nie został jeszcze oficjalnie otwarty, ale do Niźniej Polany przyjeżdżają znajomi szefa, a prywatna detektyw, w ramach przysługi, ma się nimi zaopiekować. Z racji tego, że chodzi właściwie o dyskretne czuwanie nad przyjezdnymi i udekorowanie domu na święta, kobieta zgadza się, zabierając do pomocy swojego przyjaciela, Ratio. Kiedyś mu pomogła, a teraz łączy ich wyjątkowa więź i wiedzą, że zawsze mogą na siebie liczyć. Żadne z nich się jednak nie spodziewa wyzwania, z którym przyjdzie im zmierzyć się w te święta, które wszak miały być bajkowe.
Niestety goście okazują się być nie tylko problematyczni i nieprzyjemni, ale pod płaszczykiem uprzejmości aż buzują w nich emocje. Czy jednak do tego stopnia, by wyeliminować kolejnych członków rodziny? Być może, bowiem kiedy pod choinką znaleziono ciało kobiety – jednego z gości, jasne staje się, że morderca jest w pobliżu. Być może jest jednym z nich. Niestety Dioniza nie może liczyć na wsparcie męża czy innych funkcjonariuszy policji, bowiem ciężkie warunki pogodowe uniemożliwiają przyjazd. Kobieta wraz z przyjacielem muszą zatem opanować grupę gości, jednocześnie nie zdradzając swojego braku zaufania. Będzie to trudne szczególnie, że ginie kolejna osoba…
Co właściwie dzieje się w Niźniej Polanie? Kto jest zabójcą i czy gra on w jakąś grę? Czy ma to coś wspólnego z ….duchem rzekomo mieszkającym w starej szkole? Przekonamy się o tym w powieści pt. „Morderstwo pod choinkę”, kolejnej już z Dionizą Remańską (teraz też Ogińską) w tle. Opublikowana nakładem wydawnictwa Czwarta Strona książka, autorstwa Hanny Greń, to nie tylko skomplikowana zagadka detektywistyczna, ale też doskonale nakreślona, mroczna atmosfera. Miejsce wydarzeń ograniczone do domu na odludziu, fatalna pogoda uniemożliwiająca udzielenie pomocy sprawiają, że klimat przypomina ten z kryminałów Agathy Christie. Wszyscy są podejrzani, a Dioniza musi odgadnąć, kto jest zabójcą, zanim ten rozprawi się ze wszystkimi. Również z nią…
Równolegle do tragicznych wydarzeń związanych z kolejnymi zabójstwami, na jaw wychodzą rodzinne brudy gości. Tym bardziej przerażające, że obejmujące również przemoc wobec dzieci i to w najgorszej chyba formie… To wszystko, w połączeniu z wartką akcją, trupem ścielącym się gęsto i niezwykłą atmosferą, bynajmniej nie świąteczną sprawia, że od książki trudno się oderwać. Stopień deprawacji przybyłych do pensjonatu gości jest tak wielki, że z pewnością docenimy nasze rodziny, zasiadając z nimi przy świątecznych stołach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz