Autor: Eeva Louko
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Powroty do przeszłości nie zawsze bywają nostalgiczne, nie zawsze wiążą się z przyjemnymi wspomnieniami i tęsknotą za tym, co było. Niektórzy bowiem całe życie uciekają przed przeszłością, niektórzy nie chcą do niej wracać nieświadomi, że prędzej czy później przeszłość sama się o nich upomni. A wówczas ucieczka nic nie da, trzeba bowiem stawić jej czoła…
Przed takim właśnie wyzwaniem stanęła Ronja Vaara, dziennikarka internetowa po trzydziestce, która utknęła w spirali dorywczych prac. Uciekła z rodzinnej Finlandii przed zaściankowością, ale też przed związkiem, gnana potrzebą wolności, niezależności i kariery. Kariery, której nigdy nie zrobiła i w najbliższym czasie nic nie zapowiada zmiany sytuacji. Wciąż też nie ma męża, rodziny, a jej związek oparty jest na kruchych podstawach. Kiedy otrzymuje informację o śmierci swojego ojca, po piętnastu latach poza granicami kraju, jest zmuszona wrócić na wyspę Lauttasaari. Wyspę, która może stać się jej więzieniem. Wszystko bowiem wskazuje, że ojciec, emerytowany nauczyciel historii, a zarazem jej pasjonat, nie zginął śmiercią naturalną. Zwłoki zostały znalezione na plaży, a otarcia na szyi wskazują na działanie osób trzecich. Mężczyzna miał przy sobie kartkę pocztowa z widokiem plaży Kasinonranta, z dziwną łacińską sentencją, która brzmiała jak groźba. Tylko kto mógłby grozić byłemu nauczycielowi, który uczył większość mieszkańców wyspy?
Tego właśnie musi dowiedzieć się Ronja szczególnie, że prowadzący dochodzenie aspirant Anton Koivu i jego młoda współpracowniczka Posterunkowa Oona Laine wydają się tkwić w martwym punkcie. Nie mają bowiem żadnych punktów zaczepienia, poza dziwnymi pocztówkami z różnych stron świata, przedstawiających tę samą plażę. Przychodziły do nauczyciela co roku, pierwsza została wysłana w osiemdziesiątym czwartym roku, a każda z nich zawierała ostrzeżenie. Co mogły oznaczać i czy rzeczywiście mają coś wspólnego ze śmiercią nauczyciela?
Sam staruszek zdawał się nie być świadomy tego, że spacer na plażę może być jego ostatnim. Zaprowadził jeszcze psa do sąsiada i … nigdy już nie wrócił. Teraz, pomijając policję, to Ronja będzie musiała odkryć tajemnicę śmierci ojca i dowiedzieć się, komu i dlaczego mogło zależeć na jego śmierci. W trakcie jej dziennikarskiego śledztwa wyjdą na jaw nie tylko tajemnice, jakie miał Harri Vaara, ale również inni mieszkańcy wyspy. Co więcej, jej samej być może grozi niebezpieczeństwo, a przynajmniej tak twierdzi pewna zdziwaczała kobieta, znajoma jej ojca.
O co tak naprawdę chodzi w tej historii? Czego bał się Harri? Co wspólnego ze śmiercią mają widokówki? Czy faktycznie Ronja ma powody do obaw? Na te pytania odpowiedzi szukać możemy w niezwykle wciągającej i klimatycznej powieści autorstwa Eevy Louko. Opublikowana nakładem wydawnictwa Czwarta Strona książka pt. „Morderstwo na Wyspie Szczęścia”, to doskonały kryminał, który zachwyci zarówno miłośników kryminalnych opowieści, jak i historii z wątkiem obyczajowym.
Znajdziemy tu mroczne popołudnia i wietrzne poranki, znajdziemy mnóstwo tajemnic i dziwnie zachowujących się mieszkańców, a także osobliwe stowarzyszenie. Czy znajdziemy prawdę? Warto to sprawdzić, bowiem frapująca fabuła wciąga od pierwszej strony, skomplikowane relacje międzyludzkie skłaniają do rozważań, zaś morderstwo i jego przyczyny oraz osoba mordercy to doskonała zagadka do rozwiązania. Trudno jest odłożyć powieść szczególnie, że zaskakuje ona zwrotami akcji i tak naprawdę ciężko jest stwierdzić, ile razy się będziemy mylić jeśli chodzi o prognozowany rozwój zdarzeń. Odkładając lekturę zaczynamy wyczekiwać kolejnej powieści autorki, równie mrocznej i równie klaustrofobicznej.
*współpraca z wydawnictwem Czwarta Strona*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz