środa, 14 sierpnia 2024

Anna Włodarkiewicz "Wakacyjna misja. Gaja z Gajówki"

Autor: Anna Włodarkiewicz
Wydawnictwo: Świetlik


Chyba nie ma osoby, która nie tęskni za wakacjami. To doskonała okazja by odpocząć, ale też zobaczyć miejsca, które się chciało odwiedzić, zrobić i przeżyć coś nowego, odkryć w sobie jakąś pasje czy przywieźć kolekcję pięknych wspomnień. Warto więc wykorzystać każdy dzień tej przerwy od rutyny dnia codziennego i starać się spędzić ten czas inaczej, niż zwykle.

Gaja z Gajówki jest bardzo podekscytowana, bowiem w tym roku ma spędzić wakacje nad morzem. Dotychczas widziała je tylko zimą podczas pobytu u cioci Danki i wujka Marka, a teraz przyjechała wraz z mamą do Pensjonatu Prymulka na cały lipiec. Nic dziwnego, że nie może się doczekać tej przygody i wciąż zamęcza mamę w trakcie podróży pociągiem, pytając, kiedy dotrą na miejsce. Rzeczywistość okazuje się jeszcze wspanialsza, niż Gaja myślała, a piasek niezwykle miękki, choć dużym zaskoczeniem była temperatura wody w Bałtyku. Gaja jest wreszcie gotowa na przygody!

O tym, co można robić przez miesiąc nad morzem (poza pomocą cioci i przygotowaniem pysznych dań wege) przekonamy się dzięki powieści dla młodych czytelników pt. Wakacyjna misja”, autorstwa Anny Włodarkiewicz. Opublikowana nakładem wydawnictwa Świetlik książka dla dzieci, z pięknymi ilustracjami Kasi Piątek, to kolejny już tom przygód rezolutnej dziewczynki, mieszkającej w Gajówce, pozostającej w edukacji domowej i odkrywającej świat dzięki swoim rodzicom i przyjaciołom. Tym razem akcja książki rozgrywa się nie w lesie, ale nad morzem, co jednak w żadnym stopniu nie pomniejsza naszego zachwytu historią. Bo już tak jest, że Gaja potrafi łączyć pokolenia i jestem przekonana, że to książka, którą na zmianę czytają dzieci i ich rodzice.

Wakacje w Trzcinkach, koło Wejherowa, to marzenie Gai, które się spełniło. Nie tylko zobaczy morze, ale będzie spała w prawdziwym pokoju hotelowym, w pensjonacie cioci. Dotąd bowiem, kiedy odwiedzała wujostwo zimą, spała w ich domu. Jej przewodnikiem po nadmorskich atrakcjach ma być Stefek, choć chłopiec zdecydowanie od morza woli granie w gry komputerowe ze swoim przyjacielem Kostkiem. Takie aktywności jednak nudzą dziewczynkę, a skoro nad morze nie udaje jej się wyciągnąć nawet mamy, która ma specjalną misję edukacyjną do wykonania w te wakacje, postanawia zajrzeć do cioci. W ten sposób rodzi się pomysł, jak mogą z mamą odwdzięczyć się za gościnę – dziewczynka będzie doradcą i pomocnikiem jeśli chodzi o przygotowanie dań kuchni wegańskiej. Od pewnego czasu wraz z rodzicami zmieniła sposób odżywania się, rezygnując z jedzenia mięsa. W ten sposób goście hotelowi mogą spróbować Zaklejmordki z orzeszków ziemnych czy pysznych placuszków bananowych.

To prowadzenie pensjonatu podoba się Gai na tyle, że jest gotowa dla niego porzucić myśl o zostaniu detektywem. A jeszcze ciekawsze jest to, że ciocia marzyła o zostaniu astronautką i wyprawie na Księżyc. Ale nie tylko samym gotowaniem człowiek żyje – Gaja nad morzem naprawdę nie może narzekać na nudę. Dni wypełnione ma wyprawami nad morze, na lody czy gofry w Mewie Śmieszce, budowaniem zamków z piasku, a także spotkaniami z ciekawymi ludźmi, jak choćby Kornelia Kos z Błękitnego Patrolu WWF czy akcją sprzątania plaży.

Lektura książki to nie tylko świetna zabawa, ale przede wszystkim doskonały sposób na edukację ekologiczną młodych czytelników. Gaja kocha naturę, dlatego też propaguje pozytywne wartości i zachowania, które warto naśladować. Pokazuje nam piękno przyrody, ale również tłumaczy, jak o nią dbać, sama aktywnie się angażując w różne akcje. Warto brać z niej przykład, a przy tym kolekcjonować przygody, jak bohaterka.



*Współpraca recenzencka*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz