Tytuł: Zapomniany takt
Autor: Martyna Stawiszyńska
Wydawnictwo: Papierowe Serca
Większość z nas marzy o luksusowym życiu, zastanawiając się, jakby to było nigdy nie martwić się o pieniądze. Wyobrażamy sobie, że nasi rodzice są bogaczami, a decyzje przez nas podejmowane odnośnie wyboru szkoły czy zawodu, są zgodne z naszymi pasjami, zainteresowaniami. Nie musimy później walczyć o każdy dzień, o zapłatę rachunków, możemy zatem wybierać, co tylko chcemy – niezależnie od tego, czy naszą pasją jest filozofia, muzyka czy malarstwo. Tyle tylko, że te marzenia są tak piękne właśnie dlatego, że są marzeniami. Często bowiem bywa tak, że za tą wolność wyboru trzeba zapłacić i to słono. Życie bowiem zawsze wystawia nam rachunek, a często robią to jeszcze rodzice.
Tak też jest właśnie z Nancy Glenn, studentką Akademii Muzycznej, pianistką. Pochodzi z Newmarket, ale to Cambridge gdzie studiuje, jest jej domem. Ten rodzinny jest pozbawiony uczuć, obwarowany nakazami i zakazami, a także przekonaniem, że wszystko i wszystkich można kupić. Ta dwudziestoczteroletnia pogubiona młoda kobieta jest córką właścicieli mistrzowskich koni wyścigowych i najlepszej stadniny na Wyspach Brytyjskich. Poza pieniędzmi nigdy jednak nie miała niczego, ani uczucia ani troski. Tak naprawdę jedyną osobą, którą kocha, jest jej dziadek – ten sam, który zaraził ją pasją do grania. Rodzice nie są zadowoleni z wyboru kierunku jej bezużytecznych jak twierdzą studiów, ale pozwalają jej na nie uczęszczać pod warunkiem, że nie przyniesie im wstydu. Wymagają od Nancy perfekcji i dziewczyna stara się ze wszystkich sił być taką, jaką się od niej oczekuje. Dlatego na kierunku jest najlepsza, a jej życie wypełnione jest nauką oraz graniem. I piciem, ale o tym wie niewiele osób, bowiem takie skazy na wizerunku są skrzętnie ukrywane. Alkohol pozwala jej jednak zagłuszyć pustkę w sercu, brak miłości rodzicielskiej, rekompensuje brak przyjaciół. Tych zresztą sama odtrąca, tworząc wokół siebie nieprzenikniony mur. Wszystko po to, by jak najmniej czuć.
Ten perfekcjonizm w połączeniu w brakiem uczuć pewnego dnia wypomina jej tajemniczy chłopak, skrzypek, który mówi, że gra niczym maszyna. Oferuje jej lekcje, które poprawią jej grę, ale fakt, że ktoś tak otwarcie wytyka jej błędy sprawia, że roztrzęsiona dziewczyna niemal zawala egzamin, co oczywiście późnej wytyka jej ojciec. Pozwala jej jednak łaskawie dokończyć studia, których pozostał jej tylko semestr pod warunkiem, że wyjdzie za mąż. Oczywiście kandydatem jest wybrany przez niego chłopak, David, również pochodzący z bogatej rodziny.
Rozgoryczona Nancy przyjmuje ofertę skrzypka, Benjamina, który zaczyna dawać jej korepetycje … z życia. Pozornie kolejne lekcje nie mają nic wspólnego z muzyką, zmierzają raczej do tego, by dziewczyna zaczęła czuć, by zaczęła zauważać świat wokół siebie i jego piękno. Tym sposobem, niemal niezauważalnie, zmienia się też jej gra..
Jak zakończy się ta pełna tajemnic i wypełniona dźwiękami muzyki powieść? Kim jest tajemniczy Benjamin, który pojawia się i znika w sobie tylko zrozumiały sposób? Czy Nancy znajdzie w sobie odwagę, by żyć tak, jak tego pragnie? Na te i na wiele innych pojawiających się pytań, odpowiedzi szukać będziemy w książce pt. „Zapomniany takt”, autorstwa Martyny Stawiszyńskiej. Opublikowana nakładem wydawnictwa Papierowe Serca historia, to nie tylko piękna opowieść o miłości, ale również o walce o siebie i swoje marzenia, o rozkwitaniu, o zakochiwaniu się w życiu. To nowość, która zauroczy zarówno młodszych, jak i starszych czytelników, a element tajemnicy tylko dodaje jej uroku.
Wciągająca fabuła, tchnąca świeżością, to zdecydowana zaleta tej książki, ale o jej wyjątkowości decydują tak naprawdę bohaterowie. Zmagający się z życiem, złapani w pułapkę bogactwa i – jak w przypadku Nancy – nałogu. Okazuje się bowiem że klatka, nawet jeśli jest ze złota, wciąż pozostaje klatką, w której kolorowe ptaki umierają z tęsknoty za lataniem…
*współpraca recenzencka z Taniaksiazka.pl*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz