piątek, 26 lipca 2024

Katarzyna Grochola "Wyluzuj, kobieto!"

Tytuł: Wyluzuj, kobieto!
Autor: Katarzyna Grochola
Wydawnictwo: Literackie


Miłość rodzicielska nie ma sobie równych, szczególnie jeśli chodzi o miłość matki do dziecka. Jest ona bezwarunkowa, nie mija z upływem lat. Dziecku wybacza się wszystko: nieprzespane noce, zniszczone przedmioty, jedynki i uwagi w zeszytach, późne powroty, zawody. Ale czy można dziecku wybaczyć opuszczenie gniazda? Chociaż mogłoby się wydawać, że to naturalna kolej rzeczy i dzieci nie wychowujemy dla siebie, ale dla świata, to wiele matek ma z tym problem. Dlatego wyprowadzka jest podszyta nadzieją na to, że dziecku podwinie się noga i jednak wróci do stęsknionej mamy, że znów będzie mogła otoczyć go opieką. Jeszcze gorzej jest, gdy dziecko nie dość, że się wyprowadza, to jeszcze kogoś poznaje. Biada wówczas partnerce, bo najczęściej problem ten dotyczy relacji matka – syn.

Matka wychowuje swojego małego synusia, który nieważne ile skończył lat, wciąż jest traktowany niczym osesek. A tu przychodzi jakaś harpia, obca baba, która ma czelność bałamucić biednego chłopca. Przecież to prawdziwa tragedia, baba przysparza mamie cierpienia, a przecież w życiu takiego synusia jest miejsce tylko dla jednej kobiety. Mamuci oczywiście.

Przykre jest to, że te wzorce zachowania powtarza wiele kobiet, a już na pewno robi tak Wiki, mama Piotrusia. Fakt, że Piotruś jest już dorosły i dwa lata temu się wyprowadził z domu rodzinnego, nie ma żadnego znaczenia. Istotne jest natomiast to, że ową harpią jest Agata, która nie dość, że do synusia się jakiś czas temu wprowadziła, to jeszcze teraz ogłupiła go do tego stopnia, że chce się jej oświadczyć. Oczywiście, jak każdy dobry syn, pragnie zrobić to w obecności rodziców, nie jest świadomy natomiast tego, że jego matkę szlag trafia, jak tylko o przyszłej narzeczonej syna pomyśli. Choć tak naprawdę nie chodzi o Agatkę czy inną dziewczynę, ale o to, że Wiki – w przeciwieństwie do syna – nie jest gotowa na odcięcie pępowiny.

Bo co tak naprawdę wówczas Wiki pozostanie? Nudny mąż paradujący w dresach i piszący książeczki o krasnoludkach? I nie ma znaczenia, że książeczki te są uwielbiane zarówno przez dzieci, jak i przez dorosłych, a mąż stał się dość rozpoznawalnym i nieźle zarabiającym partnerem. Liczy się to, że wciąż chodzi w dresach, komentuje w nerwach polityczną rzeczywistość i zajmuje się tym, co nie powinno go interesować. A tymczasem Wiki nie zajmuje się nikt, podczas kiedy na przejmuje się wszystkim i nad wszystkim stara się mieć kontrole.

Frustracja Wiki wynikająca z tego, że nadchodzi niedziela oświadczyn, a ona nie może znaleźć sojusznika w walce ze ślubnymi planami synka jedynego ukochanego, staje się bodźcem do snucia wspomnień na temat przeszłości. Poznajemy młodą Wiki pełną tanecznej pasji, towarzyszymy jej, kiedy nieudolnie podrywa ją Paweł, a także w kolejnych okresach jej życia, również po narodzinach Piotrusia, czy w trudnych miesiącach po śmierci mamy, a następnie ojca.

Czym zakończy się ta krucjata przeciwko samodzielności Piotrusia? Przekonamy się o tym dzięki lekturze słodko-gorzkiej powieści pt. „Wyluzuj, kobieto!”. Autorka, Katarzyna Grochola, w opublikowanej nakładem Wydawnictwa Literackiego książce portretuje często występujące przywary ludzi, a szczególnie kobiet. Z właściwą sobie wrażliwością, ale i spostrzegawczością Grochola opisuje relacje międzyludzkie, nie tylko więzi pomiędzy matką a synem, ale także pomiędzy małżonkami, a także teściami. Wiki, rozpaczliwie starając się rozwiązać swój problem, odkrywa nie tylko, że wokół siebie ma wielu wspaniałych ludzi, ale też to, że dorastanie nie jest takie złe.

To książka, która zauroczy wszystkich, nie tylko miłośników twórczości autorki, ale też tych, którzy lubią książki obyczajowe, czy komedie. Oświadczyny, symboliczna utrata syna, stają się tu pretekstem do snucia historii o rodzinie i o życiu, jego cieniach i blaskach. Mimo swojej lekkości powieść porusza ważne tematy, koncentruje się na rodzinie, uczuciach, niedopowiedzeniach. Pokazuje również, że koniec może być nowym początkiem. I to dla wszystkich, nawet dla tych, którzy nie potrafią wyluzować. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz