Autor: Michał Jasieński
Wydawnictwo: Oficyna Wydawnicza IMPULS
Gdyby przeanalizować ogłoszenia o pracę okazałoby się, że do najczęściej pojawiających się wymogów wobec kandydatów, należy myślenie kreatywne. Kreatywność jest w cenie, pracodawca oczekuje, że pracownik będzie poszukiwał nieszablonowych rozwiązań, będzie inicjował działania i wymyślał nowe drogi dojścia do klienta, nowe kanały sprzedażowe itp. Bez wątpienia kreatywność w ostatnich latach stała się bardzo modna, kreatywne staje się wszystko, począwszy od artykułów plastycznych po kreatywne książki.
Bez wątpienia kreatywność w życiu się przydaje. I to nie tylko na polu zawodowym, bowiem tu – paradoksalnie – w wielu przypadkach firma wcale nie chce kreatywnego pracownika, tylko takiego, który stanie w szeregu i będzie po prostu robił, co mu każą. Co więcej, im więcej się mówi o kreatywności, tym bardziej jest ona tępiona w szkołach masowych, gdzie dziecko ma się po prostu wpasować we wzór czy klucz odpowiedzi. To jak to zatem jest z tą kreatywnością?
Przekonamy się o tym dzięki lekturze książki pt. „Myślenie kreatywne, czyli coś z niczego”, autorstwa Michała Jasieńskiego. Opublikowana nakładem Oficyny Wydawniczej IMPULS pozycja to interesujące spojrzenie na kreatywność z różnej perspektywy. Ten wywód na temat kreatywności został podparty wieloma przykładami, które pomagają lepiej zrozumieć problematykę książki, ale też skłaniają do refleksji, a – być może – również do dalszych studiów w temacie kreatywności. Lektura powinna zainteresować wszystkich, którzy pragną być kreatywni, a może nawet są, a także do tych, którzy lubią zgłębiać różne ciekawe tematy. Być może niejeden socjolog czy psycholog znajdzie tu inspirację do prowadzenia własnych badań na temat kreatywności.
Książka składa się z dziesięciu obszernych rozdziałów i nie ustępujących im objętością trzech dodatków. Zapewne nie w pełni wyczerpuje ona temat, ale bez wątpienia jest temu bliska. W rozdziale pierwszym autor porusza kwestię samej kreatywności, tego, czy można się jej nauczyć i skąd się bierze. W rozdziale drugim przeczytamy o kulturze sprzyjającej innowacyjności i o tym, co blokuje, a co tę kreatywność napędza. Rozdział trzeci poświęcony został składowym kreatywności – znajdziemy tu (jak sam autor zauważa) zupełnie nienaukową teorię, że kreatywność jest wypadkową czterech składników. Musi ona mieć bowiem: eklektyczną bazę danych, własną „skrzynkę narzędziową” wyposażoną w metody, sposoby i sztuczki, musi wystąpić myślenie równoległe, czyli taki sposób budowania myślenia, który jest alternatywny wobec tradycyjnego podejścia, a także kreatywność musi być świadoma własnych ułomności. W rozdziale czwartym znajdziemy rozważania na temat tego, czym wesprzeć natchnienie twórcze w różnych dziedzinach sztuki: w poezji, czy w muzyce, autor zwraca też uwagę na znaczenie reguł dla kreatywności. Rozdział piąty traktuje kreatywność jako sztukę upraszczania i zrywania z tradycją – niekiedy bowiem, by wprowadzić innowację warto coś uprościć. W rozdziale szóstym poruszono temat kreatywności, jako zdolności panowania nad słowami i zdaniami. Znajdziemy tu np. wspomnianą metodę słów losowych, pozwalającą wyjść poza zestaw skojarzeń oraz metodę polegającą na rozłożeniu na składniki zdania opisującego stojący przed nami problem., a także metodę mówienia „nie”. Rozdział siódmy traktuje kreatywność jako uporządkowane myślenie oraz jako sztukę definiowania i redefiniowania problemu. Autor przywołuje tu analizę aspektów oraz metodę sześciu pytań, analizę SWOT i PESTLE, a także wachlarz Edwarda de Bono oraz metodę pytań „W jaki sposób można …?” i metodę definicji równoległych. W rozdziale ósmym znajdziemy spojrzenie na kreatywność, jako zdolność panowania nad skojarzeniami, bowiem znalezienie metafory czy też analogii w stosunku do pojęcia, przedmiotu lub osoby, może pomóc nam je lepiej zrozumieć albo wytłumaczyć innym, dlaczego powinni na to pojęcie, tę rzecz zwrócić uwagę, Obszerny, dziewiąty rozdział, traktuje o kreatywności w grupie. Autor zwraca tu m.in. uwagę na to, że znalezienie najlepszego rozwiązania jest czasami uwarunkowane zachowaniami innych osób, nie tylko naszą inteligencją. Znajdziemy tu m.in. opisaną metodę burzy mózgów czy metodę Phillips 66 i sześciu myślących kapeluszy. Ostatni rozdział patrzy na kreatywność pod kątem … gender.
W książce znajdziemy również trzy wspomniane dodatki – pierwszy dotyczy rozważań na temat „Księgi istot zmyślonych” i przez ten pryzmat, a dokładnie przez pryzmat schematów, spojrzymy na cechy ludzkiej wyobraźni. Dodatek drugi związany jest z googlinteligencją (znajdziemy tu ciekawe rozważania m.in. na temat tego, czy warto być uczciwym autorem w świecie internetu i AI), natomiast trzeci zawiera zbiór historii skłaniających do rozważań m.in. na temat tego, czy mamy do czynienia ze „wspaniałą grupą” czy może z patologiami organizacyjnymi.
Książka jest nieocenionym źródłem inspiracji, zachętą do dalszego pogłębiania swojej wiedzy na temat opisywanych metod i przypadków. Sprzyja kroczeniu własną ścieżką i generowaniu nowych rozwiązań – nieszablonowych, albo … uproszczonych. Co więcej, lektura stanowi zachętę do sięgnięcia po inne pozycje autora. Szczególnie, że lekko ironiczne podejście do tematu podkreśla pewne absurdy rzeczywistości.
Bardzo ciekawa książka! Idealna na prezent :) Sama bym się z niej bardzo ucieszyła :)
OdpowiedzUsuńTak, otwiera oczy, wciąga do zabawy w inne spojrzenie
Usuń