Autor: Kate Morton
Wydawnictwo: Albatros
Większość ludzi uwielbia marzyć. Marzenia dają nam złudzenie działania, pozwalają wierzyć, że nasz los się odmieni, niekiedy pomagają przetrwać ciężkie chwile. Szczególnie, kiedy w życiu jest nam ciężko i źle, to one trzymają nas na powierzchni. Tyle tylko, że kiedy pozwolimy im przejąć kontrolę nad nami, pozostaną nam tylko one, a ostatecznie nawet te najpiękniejsze rozwieją się na wietrze historii.
Szesnastoletnia Laurel Nicolson miała wspaniałe marzenia o życiu z dala od angielskiej prowincji i hałaśliwego domu. Mimo iż uwielbiała swoje siostry i brata, że jej dzieciństwo w rozpadającym się domu na wsi można nazwać sielskim, to jednak marzenia o przeprowadzce do Londynu i Głównej Szkole Aktorskiej, a także o pewnym chłopaku o imieniu Billy są silniejsze i ma zamiar je spełnić. To właśnie po to, by oddać się rozmyślaniom o przyszłości i wielkim świecie skłaniają dziewczynę, by oddalić się z przyjęcia urodzinowego i schować się przed rodziną w domku na drzewie. Siedząc tam, nagle widzi nieznajomego mężczyznę zbliżającego się do domu. Nagły impuls każe jej opuścić kryjówkę i podejść do matki, która wyszła z domu z bratem na rękach. Nagle wypadki zaczynają toczyć się błyskawicznie – matka Laurel wbija nóż używany zwykle do krojenia tortów w mężczyznę, a jej mały braciszek zaczyna rozdzierająco płakać. Zbrodnia, jakiej Laurel była świadkiem, została z upływem lat zracjonalizowana, choć na zawsze została w sercu dziewczyny. Tym mocniej się tam wryła, że zataiła ona przed policją pewne fakty.
Teraz, kiedy matka jest już o kresu swoich dni, wspomnienia sprzed lat wracają. Teraz Laurel jest już sławną aktorką, ale cień mężczyzny na zawsze zawisł nad jej życiem. Kiedy jeszcze ze starek książki matki wypada fotografia przedstawiająca rodzicielkę z inną kobietą, w czasie wojny, Laurel uświadamia sobie, że tak naprawdę nic o swojej matce i jej przeszłości nie wie. Dorothy nigdy nie wspominała swojej przeszłości, nie mówiła o wojennych czasach. Teraz jednak Laurel czuje, że klucz do rozwikłania zagadki zabójstwa kryje się właśnie w przeszłości matki. Wszystko wskazuje bowiem na to, że Dorothy znała mężczyznę, którego zabiła. Na dodatek, zobaczywszy go, była przerażona.
Kiedy Laurel mozolnie stara się dopasować kawałki układanki, my przenosimy się do przedwojennego Londynu, gdzie młoda dziewczyna, Dorothy, podąża za swoim ukochanym. Jimmy pracuje jako fotograf, a uznanie jakie zdobył, wróżą mu wspaniałą karierę. I to taką, której nie przerywa wybuch wojny, bowiem robi on wspaniałe, poruszające zdjęcia wojennej pożogi. W tym czasie Dorothy zaczyna pracować dla zgryźliwej starszej pani, coraz bardziej wczuwając się w rolę opiekunki z wiarą, że lady Gwendolyn zapisze jej swój majątek. Jednocześnie coraz częściej zaczyna snuć marzenia o bogatym życiu, do którego Jimmy już nie pasuje. Zafascynowana kobietą mieszkającą w domu naprzeciwko, Vivien, oddałaby wszystko, by być taka jak ona. Na razie usiłuje zdobyć namiastkę przyjaźni, która zbliżyłaby ją do życia, jakie chce wieść, a przynajmniej dała jego złudzenie.
Co jednak wspólnego ma Vivien z morderstwem dokonanym wiele lat później przez Dorothy? Co takiego zdarzyło się, że Dorothy uciekała z Londynu? Dlaczego nie poślubiła Jimma? To tylko cześć pytań, na które odpowiedzi będzie musiała znaleźć Laurel, korzystając z zasobów gasnącej pamięci matki, artykułów i książek, a także zgromadzonych na strychu przedmiotów. My tę tajemnicę będziemy odkrywać razem z nią, dzięki wspaniałej powieści autorstwa Kate Morton pt. „Strażnik tajemnic”. Opublikowana nakładem wydawnictwa Albatros książka to wspaniała, poruszająca historia o stracie, wyborach i marzeniach, które czasami mogą sprowadzić nas na manowce. A także o prawdzie, której czasami warto nie dochodzić. Frapująca fabuła, wspaniale zarysowani bohaterowie i doskonale odmalowane tło – zarówno to współczesne, jak i sprzed wielu lat, to tylko cześć atutów książki. Opowieści, dzięki której nie tylko możemy przeobrazić się w rolę tropicieli przeszłości, ale również dać się ponieść emocjom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz