niedziela, 27 sierpnia 2023

René Gościnny, Jean-Jacques Sempé „Mikołajek”

Tytuł: „Mikołajek”
Autor: René Gościnny, Jean-Jacques Sempé
Wydawnictwo: Znak



Są takie książki, które łączą pokolenia, po które chętnie sięgają zarówno dziadkowie, jak i rodzice oraz dzieci. Książki, które pomagają powrócić do dzieciństwa, jeszcze raz przeżyć lata młodości, a także takie, które pokazują, jak w pełni korzystać z tego, że jest się dzieckiem – proponują zabawy, opisują różne przygody, ale i pokazują konsekwencje różnych decyzji i aktywności. A do tego książki, które bawią, zaś reprezentowany w nich humor jest subtelny, nienachalny.

Taką właśnie książką jest „Mikołajek” – chłopiec w czerwonym sweterku i rozwichrzonymi włosami, prawdziwy urwis, choć niezaprzeczalnie uroczy. Zrodzony z kresek i wyobraźni Sempégo, teraz powraca w nowym wydaniu wydawnictwa Znak. Kwadratowy format, rozpoznawany przez fanów tego uroczego chłopca, który wraz ze zwariowanymi kolegami nieustannie dziwi się dorosłym i nie potrafi funkcjonować bez pakowania się w kłopoty, wyróżnia się na tle innych książek. Odświeżony Mikołajek wciąż przyciąga uwagę i sprawia, że jesteśmy w jego sidłach.

Pierwszy tom przygód „Mikołajka”, to dziewiętnaście krótkich, zabawnych historii, ubarwionych wspaniałymi i charakterystycznymi ilustracjami. Dynamiczna kreska w pełni oddaje ekspresję Mikołajka i jego kolegów, zaś język doskonale buduje postać małego urwisa, z głową pełną szalonych pomysłów i całkowitym niezrozumieniem ograniczeń stawianych przez dorosłych. Te opowiadania przedstawiają chłopca w różnych sytuacjach życiowych, zarówno w środowisku domowym, jak i szkolnym. Poznajemy również szkolnych kolegów chłopca: Alcesta i jego wielki apetyt, Euzebiusza zawsze gotowego, by dać komuś w nos czy Gotfryda, który ma strasznie bogatego tatę, który kupuje mu, co chłopiec chce, od stroju sportowego po kask Marsjanina. Zresztą już na pierwszych stronach książki mamy przedstawienie wszystkich bohaterów – nie tylko ich wizerunki, ale również krótką charakterystykę.

I tak w kolejnych opowiadaniach towarzyszymy Mikołajkowi w trakcie wizyty szkolnego fotografa („Wspaniała pamiątka”) i mamy okazje obserwować typową – wydawałoby się – sytuację szkolną i przepychanki towarzyszące ustawianiu się grupy do zdjęć. W „Kowbojach” obserwujemy beztroską zabawę dzieci w kowbojów, która odbywa się na ogródku przy domu Mikołajka. Jak się okazuje z chłopcami chce się bawić również tata oraz sąsiad, choć ich wizja zabawy jest nieco inna, a szczególnie tata nie sądził zapewne, że tak się dla niego skończy bycie ofiarą porwania przez Indian. Przeczytamy również o Rosole, a właściwie panu Dubon („Rosół), który miał tego pecha, by przez jeden dzień pełnić zastępstwo w klasie Mikołajka. A że w tym czasie miał inne zadania do wykonania pozostawił klasę pod opieką jednego z uczniów, Ananiasza nie sadząc, że w tym momencie wkłada przysłowiowy kij w mrowisko. I nawet spojrzenie w jego oczy i przyrzeczenie, że chłopcy będą grzeczni nie uchroniło go od widoku, który zastał wchodząc do klasy. W opowiadaniu „Futbol” idziemy wraz z chłopakami pograć w piłkę, choć nikt nie przewidział, że taka trudnością będzie wybranie kapitana drużyny i sama organizacja meczu. Nikt też nie przewidział jego finału.

Nieco nerwów kosztować będzie nas obecność wizytatora w szkole („Wizytator”), choć zdecydowanie bardziej niż dzieci zdenerwowana jest pani. I – o czym się przekonamy – ma ku temu powody, doskonale znając swoją klasę. W opowiadaniu „Reks” poznamy małego pieska, którego Mikołajek spotkał na ulicy po wyjściu ze szkoły, a który ostatecznie okazał się być Kiki, a po którym płakała nawet mama chłopca, mimo początkowej niechęci. O nowym uczniu przeczytamy w opowiadaniu „Dżodżo”, choć był on nim tylko przez jeden dzień (ciekawe, z jakiego powodu…?), zaś historię o urodzinach mamy i prezencie Mikołajka poznamy dzięki opowiadaniu „Śliczny bukiet”.

Nie będzie nam do śmiechu, kiedy dyrektor rozda dzienniczki („Dzienniczki”) pełne uwag, które musza podpisać rodzice, choć tym razem w przypadku Mikołaja ważniejsza niż uwaga okazuje się być cena baraniny. Przeżyjemy również odwiedziny przyjaciółki mamy, która zawita do domu Mikołajka wraz ze swoją córką („Ludeczka”), a także odwiedziny ministra, który ma wizytować szkołę Mikołajka („Odwiedziny ministra”). Niestety klasa Mikołajka nie widziała oficjela, bowiem siedziała zamknięta w kotłowni (chyba rozumiecie dlaczego, choć Mikołajek nie do końca…). O paleniu cygara i jego konsekwencjach przeczytamy natomiast w opowiadaniu „Pale cygaro”, zaś w historii „Tomcio Paluch” przygotowywać się będziemy wraz z klasą Mikołajka do pożegnania przechodzącego na emeryturę dyrektora. Dzięki opowiadaniu „Rower” dowiemy się, dlaczego tata nie chce kupić Mikołajkowi roweru, a także o niespodziance, która czekała na chłopca w garażu. Współczujemy Mikołajkowi, który strasznie się rozchorował („Jestem chory”) i który musi zostać w łóżku (choć bardziej chyba współczujemy jego mamie), a dzięki opowiadaniu „Fajnie żeśmy się bawili”, doskonale się bawimy na wagarach z Mikołajkiem i Alcestem, choć tak naprawdę ta przygoda skutecznie leczy nas ze skłonności do unikania szkoły. Z odwiedzinami do Ananiasza wybieramy się w opowiadaniu „Idę do Ananiasza”, choć po doświadczeniach chemicznych przeprowadzanych w łazience kolegi nie sądzę, by Mikołajek dostał jeszcze kiedykolwiek podobne zaproszenie. Opowiadanie „Pan Bordenave nie lubi słońca” chyba wyleczy nas z kanapek z dżemem, zaś ostatnia historia „Uciekam z domu”, to emocjonująca opowieść o tym, jak Mikołajek postanowił uciec z domu i wrócić za wiele lat.

Wszystkie te historie sprawiają, że mamy łzy w oczach (ze śmiechu oczywiście), choć uświadamiają nam, jak łatwo jest zasłużyć na miano „niegrzecznego”. Dorośli zaś mają okazję spojrzeć na różne sytuację oczami dziecka i zrozumieć, że zniszczenia czy konsekwencje zabawy często nie są wynikową złej woli tylko niefortunnego zbiegu okoliczności i fantazji bawiących się. Wszyscy zaś kochamy Mikołajka i czujemy się, jak najlepsi jego przyjaciele. Kto ma ochotę pobawić się z Mikołajem, Alcestem i Euzebiuszem, ręka w górę!

4 komentarze:

  1. Uwielbiam Mikołajka ❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
  2. Mikołajka uwielbiamy! W naszej domowej biblioteczce mamy kilka książeczek i na pewno pojawią się kolejne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również mam w planach kolejne części:-)

    OdpowiedzUsuń