Autor: Remigiusz Mróz
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Nadużycia seksualne księży to temat z pewnością nie nowy, a co kilka lat wychodzi na jaw jakaś afera z tym związana. Nie odnosi się to tylko do Polski, jednak mechanizm zawsze jest taki sam – przez kilka dni lub tygodni jest głośno w mediach o jakimś przypadku molestowania, pojawia się przy tym dyskusja o zasadności celibatu, po czym niekiedy spada kilka głów (albo i nie), ksiądz zostaje przeniesiony na inną parafię i sprawa zostaje wyciszona. Może dlatego, że rozdział państwa i kościoła to fikcja, może dlatego, że kler zbyt wiele ma i zbyt wiele może, albo dlatego, że tak naprawdę każdy (i z polityków i z księży) ma coś na sumieniu. Niezależnie od przyczyny trzeba jasno powiedzieć, że nadużycie seksualne powinno być karane. Szczególnie, jeśli ofiarą jest dziecko, które nie potrafi się obronić, nie potrafi postawić granic, zaś współżycie z dorosłą osobą, manipulującą jeszcze prawdą w taki sposób, by nie wyszła ona na jaw, potrafi zniszczyć przyszłe życie. I dlatego na potępienie zasługuje każdy, kto takich czynów się dopuszcza, zarówno rodzic, jak i przedstawiciel zawodu zaufania publicznego, a do takiego niejako księdza należy zaliczyć.
Co ma zatem zrobić prawnik, który musi bronić księdza pedofila? Joanna Chyłka ma o tyle łatwiejszą sytuację niż Kordian, że jest przekonana o niewinności księdza Kasjusza. To przecież on wyciągnął do niej i do jej siostry Magdy pomocną dłoń, kiedy były w potrzebie, to on opiekował się nią, kiedy ojciec przepijał wszystko i nie dbał o dziecko. To ksiądz Kasjusz pamiętał o zeszytach i przyborach szkolnych, to jemu Chyłka zawsze mogła się zwierzyć, to on otoczył ją opieką. Jak najlepszy duszpasterz i nigdy nie było w tym nic zdrożnego czy grzesznego. Dlatego teraz, mimo dowodów, Chyłka jest przekonana o niewinności księdza. Nawet wówczas, kiedy widzi go zakrwawionego w kościele, gdzie dodatkowo znajduje ciało mężczyzny, którego ksiądz zabił – rzekomo w obronie własnej. Nawet wówczas, kiedy pojawia się świadek twierdzący, że ksiądz go zgwałcił…
Tym razem przed Chyłką i Kordianem stoi wyjątkowo trudne zadanie. Przeciwko nim występuje nie tylko cała opinia publiczna, wierni z łomami, ale i "młoda Chyłka prokuratury", czyli Klaudia Bielska. Bezkompromisowa, pozbawiona emocji i łudząco przypominająca pierwowzór kobieta, z równie ciętym co Chyłka językiem. Biorąc pod uwagę stan emocjonalny Chyłki i Kordiana, starających się wciąż o dziecko, prawniczka jest w najwyższym stopniu bojowej gotowości i ma duże szanse zmieść ekscentryczne małżeństwo z powierzchni ziemi. Tym bardziej, że na jaw wychodzą fakty, o których Chyłka nie miała pojęcia, takie jak wyrok sądu biskupiego, uznający księdza Kasjusza winnym kontaktów seksualnych z nieletnimi oraz zeznanie nastoletniego chłopca, co do którego trudno uwierzyć, by kłamał. I kiedy już nawet Chyłka zaczyna wątpić w prawdomówność Kasjusza, pojawia się pewna wiadomość, stanowiąca światełko w tunelu. Ktoś twierdzi, że ksiądz jest niewinny.
Kto zostawił tę wiadomość? O co tak naprawdę w tej sprawie chodzi? Czy to możliwe, by wszystko było mistyfikacją? A jeśli tak, komu zależało, by stworzyć tak misterną intrygę? Na to i na setki innych pojawiających się pytań, odpowiedzi będziemy szukać w najnowszej powieści Remigiusza Mroza pt. „Zarzut”. Opublikowana nakładem wydawnictwa Czwarta Strona książka to prawdziwa gratka nie tylko dla wielbicieli Chyłki, ale też dla wszystkich lubiących zaskakujące zagadki kryminalne, opowieści o prawnikach czy zaskakujące zwroty akcji. Tych ostatnich akurat w książce jest aż nadmiar i tak naprawdę przestajemy się już dziwić temu, że wszystko to wymyka się już spod naszej kontroli. Wracają bowiem postaci, o których zdążyliśmy już zapomnieć, a przypominają o sobie w dość niechlubnych okolicznościach. Wszystko to sprawia, że emocje są już odgórnie wpisane w lekturę książek Mroza, a my czujemy się skołowani nie wiedząc, komu ufać. I może to i lepiej, bo zasada ograniczonego zaufania niejednokrotnie pozwoliła ludziom w historii przeżyć. Pewni możemy być jedynie tego, że lektura książki to ostra jazda bez trzymanki, a Klaudia Bielska, po tym jak okazuje się jednak być człowiekiem mającym swoje słabości, to bohaterka, która nareszcie jest dla Chyłki równym przeciwnikiem.
Lubię książki tego autora, ale ta jeszcze przede mną :)
OdpowiedzUsuń