piątek, 28 kwietnia 2023

Podróże z dzieckiem: Sanktuarium Matki Boskiej Hebdowskiej i Wawrzeńczyce

Poniedziałek znów minął pod znakiem podróży. Ponownie ruszyliśmy w naszą ulubioną Małopolskę, choć tym razem spotkało nas małe rozczarowanie i ostatecznie pojechaliśmy na obiad do Ojcowa. Celem podróży był klasztor w Hebdowie, połączony z kompleksem hotelowym. Niestety na miejscu okazało się, że hotel funkcjonuje obecnie jako dom rekolekcyjny, nie ma w nim obecne nikogo, więc nie działa też restauracja. Sam kościół również był zamknięty na cztery spusty całe szczęście, że na miejscu był ksiądz, który udostępnił nam ten piękny obiekt do zwiedzenia.

My udaliśmy się do Hebdowa samochodem, bowiem praktycznie nie ma tam dojazdu komunikacją miejską. Trafił nam się wyjątkowo deszczowy dzień i trochę szkoda, bo ten dzień zapewne inaczej wyglądałby, gdyby świeciło słońce. Kiedy parkowaliśmy przed kompleksem było koło 11 i niebo mocno zaciągnięte, ale i tak widać urok kościoła. I nic dziwnego, że tak przyciąga swoim magnetyzmem, to – po tynieckim – najstarszy tego typu obiekt w Małopolsce.

Wieś Hebdów (ok. 2 km na wschód od Nowego Brzeska) położona jest na północny wschód od Krakowa, przy trasie prowadzącej w kierunku Sandomierza, na lewym brzegu Wisły. To właśnie tu wznosi się liczące blisko osiemset lat opactwo, niegdyś będące własnością norbertanów, a obecnie zarządzane przez księży pijarów. W przeszłości klasztor należał do najbogatszych w Polsce. Szczególną rolę w tym miejscu zajmuje kościół, który udało nam się zobaczyć, który od wieków spełniał rolę sanktuarium ku czci Matki Boskiej.



Źródła średniowieczne, z wyjątkiem Jana Długosza podającego nazwę Hebdów, mówią o klasztorze w Brzesku. Dlatego pojawiło się przekonanie, że pierwotnie norbertanie przebywali na terenie Nowego Brzeska i dopiero po lokacji w 1279 roku przenieśli się na miejsce, w którym stoi klasztor. Jednak możliwa jest również wersja mówiąca, że klasztor nie zmienił położenia (dowodem mogą być stare, romańskie partie kościoła w Hebdowie), ale że zmieniła się nazwa miejscowości (tym bardziej, że Hebdów jest tuż koło Brzeska).

Najstarsza informacja o początkach klasztoru brzeskiego pochodzi z XV wieku i zawarta jest w bulli papieża Eugeniusza IV. Wspomina on, że klasztor został ufundowany za zgodą księcia Bolesława Kędzierzawego przez rycerzy Strzeżysława i Wrocisława, pochodzących z możnych rodów. Jako datę powstania klasztoru przyjmuje się rok 1149. Klasztor brzeski był filią czeskiego Strahova. Stamtąd przybyli pierwsi zakonnicy wraz z opatem Niemcem Wosolanusem. Pierwotnie w Brzesku zamieszkiwali zarówno norbertanie, jak i norbertanki. Z czasem podwójne konwenty rozdzieliły się, a siostry przeniosły się na Zwierzyniec, zaś w Brzesku powstało zgromadzenie męskie.

Opactwo brzeskie należało do bardzo dobrze uposażonych. Poza samym Nowym Brzeskiem w posiadaniu zakonu znalazło się kilka wsi i osad. W 1276 roku norbertanie brzescy otrzymali od księcia Bolesława Wstydliwego przywilej immunitetowy. W praktyce oznaczało to, że mieszkańcy osad będących własnością klasztoru zostali zwolnieni ze zobowiązań wobec władzy świeckiej księcia i jego urzędników.

W 1279 roku Gotfryd ze Ślezina na podstawie przywileju opata Floriana zorganizował na terenie należącym do klasztoru miasto na prawie niemieckim, nazwane Nowym Brzeskiem. Miasteczko cieszyło się licznymi przywilejami i opieką ze strony opactwa, którego własnością pozostało aż do kasaty zakonu na początku XIX wieku. PO 1279 roku norbertanie wybudowali w Nowym Brzesku drewniany kościółek, zastąpiony w 1640 roku nowym, istniejącym do dzisiaj.

Kościół parafialny p.w.Wniebowzięcia Najświetszej Maryi Panny i klasztor ponorbertański wzniesione na nadwislańskiej skarpie malowniczo wkomponowane w otaczająca zieleń w obecnej postaci pochodzą głównie z przełomu XVII i XVIII wieku, ale zachowały się, szczególnie w kościele, znaczne partie wczesnogotyckie z drugiej połowy XIII wieku.

Wydłużona sylwetka kościoła od zachodu jest ograniczona dwoma wieżami zaś od wschodu dobudowaną na przełomie XVII i XVIII wieku tzw. Kaplicą z trzema apsydami: wieloboczną od przodu i półkolistymi od południa i północy. Kościół jest orientowany, tzn. z ołtarzem zwróconym w kierunku wschodnim, murowany. Pierwotną fasadę zachodnią przesłaniają wieżę, a widoczne pomiędzy nimi fragmenty elewacji posiadają cechy budowli średniowiecznych. Zachowały się środkowe szkarpy dzielące elewację na trzy pola, zarysy szczytu środkowego i półszczytów naw bocznych. Dach jednokalenicowy zwieńczony jest barokową wieżyczką na sygnaturkę. Dwie czworoboczne wieże w wysokości prawie 45 metrów w części dolnej dwukondygnacyjnej pochodzą sprzed 1664 roku, hełmy natomiast odrestaurowano po pożarze w 1859 roku.

Wejście do kościoła ozdobione jest wspaniałym, kamiennym portalem wczesnobarokowym z herbem Suchekomnaty o inicjałami opata Ludwika Stępkowskiego. W przedsionku znajdują się marmurowe epitafia dobroczyńców klasztoru. My jednak wchodziliśmy do kościoła od strony Domu Rekolekcyjnego. Tam okalającym piękny ogród korytarzem, na ścianach którego można podziwiać wystawy (obecnie "Via Crucis" - malarstwo Michała i Krzysztofa Powałka).


Zdjęcie z perspektywy ogrodu wewnętrznego

Zdjęcie z perspektywy ogrodu wewnętrznego

rzeźby w ogrodzie wewnętrznym

rzeźby w ogrodzie wewnętrznym

Wnętrze świątyni jest wyraźnie podzielone na trzy części: trójnawowy, barokowy korpus, stare gotyckie prezbiterium oraz prezbiterium nowe, tzw. kaplicę. Główny korpus świątyni został przebudowany w latach 1692 - 1727 z dawnego korpusu wczesnogotyckiego. Składa się z trzech naw: nawy głównej i niższych naw bocznych. Taki typ świątyni nosi nazwę bazyliki. Nawę główną oddzielają od naw bocznych arkady filarowe (po trzy z każdej strony). Gzyms wieńczy ozdobna drewniana galeryjka obiegająca tuż pod sklepieniem nawę główną. Nawa główna nakryta jest sklepieniem kolebkowym z lunetami na gurtach. W nawach bocznych zastosowano natomiast sklepienia krzyżowe. Nad półkolistym łukiem tęczy widnieje barokowe malowidło przedstawiające ukrzyżowanego Chrystusa na Kalwarii. W wyposażeniu kościoła dominuje styl klasyczny oraz tonacja barw zielono-złotych. 

W przedłużeniu prezbiterium w latach 1692 do 1727 zbudowano tzw.kaplicę. Jest to budowla kwadratowa z trzema apsydami, a pod wydatnym belkowaniem wznosi się kopuła z latarnią. Stosunkowo niedawno odrestaurowana czasza kopuły prezentuje się wspaniale. Poza stiukowymi dekoracjami w formie ram z profilowanych listew oraz puttów z pękami kwiatów, czaszę zdobią medaliony z malowidłami wyrażającymi osiem błogosławieństw. W wystroju kaplicy dominuje zdobnictwo rokokowe i podobnie jak w nawie głównej barwy zielono-złote. 

Główny ołtarz o wymyślnej konstrukcji, ozdobiony lustrami, zawiera słynącą łaskami figurę matki Boskiej z dzieciątkiem Jezus. Niewielką rzeźbioną figurkę wykonał około 1400 roku nieznany rzeźbiarz, a jest ona zaliczana do Madonn typu krakowskiego i stanowi prawdziwy skarb kościoła. Posąg Matki Boskiej umieszczony jest w niszy nad ołtarzem, zasuwanej barokowym obrazem Przemienienia Pańskiego. W ołtarzu głównym na uwagę zasługuje też rokokowe tabernakulum w kształcie owalnej świątyńki utworzonej z kolumn i baldachimu. Nad wejściem do głównej apsydy widzimy glorię z symbolem imienia Maryi w otoczeniu aniołów i chmur, natomiast po bokach na postumentach umieszczone są postaci świętych (św.Augustyna i św.Norberta). 




Ważną część kościoła stanowią zabytkowe organy pochodzące z XVII wieku oraz chór umieszczone nad wejściem do świątyni i ozdobione rzeźbionymi postaciami króla Dawida (na szczycie) oraz aniołów grających na instrumentach muzycznych. Posiadają 26 głosów i odznaczają się wielką precyzją wykonania. Według przypuszczeń nie stanowią jednorodnej całości. Możliwe, że zostały sprowadzone już gotowe. Konstrukcja chóru muzycznego wspiera się na dwóch filarach podtrzymujących wybrzuszony, rzeźbiony parapet. Nad prospektem organowym znajdują się podobizny świętych norbertańskich, umieszczone w medalionach.




Wychodząc z kościoła i przechodząc przez prostokątny wirydarz strasznie żałowaliśmy, że nie możemy usiąść tu przynajmniej na kawie. Postanowiliśmy zatem szybko pojechać do Wawrzeńczyc, gdzie w kościele chcieliśmy zobaczyć tablicę Henryka Miłka, organisty i kompozytora, który przeprowadził się do Sosnowca.

Początki parafii w Wawrzeńczycach sięgają zaprowadzenia chrześcijaństwa w Polsce. Obecną murowaną świątynię ufundował bp Iwo Odrowąż w 1223 r. Od czasów średniowiecza w Wawrzeńczycach istniał letni dwór biskupi. Przebywali w nim dostojnicy kościelni i królowie - w 1245 r. biskup krakowski Prandota i arcybiskup gnieźnieński Fulko, 1347 r. w Wawrzeńczycach zmarł biskup krakowski Jan Grot, w 1393 r. w tutejszym kościele modlili się Władysław Jagiełło i królowa Jadwiga.

W 1529 r. biskup Piotr Tomicki przeznaczył Wawrzeńczyce jako stałe uposażenie biskupów pomocniczych krakowskich. Od tego czasu biskupi pomocniczy byli nominalnymi proboszczami parafii, gdy zarząd w imieniu sprawował komendariusz wieczysty. Kościół ucierpiał w 1655 r. w czasie potopu szwedzkiego, a w 1657 r. wskutek najazdu wojsk kozackich i siedmiogrodzkich. W 1676 r. uległ pożarowi. Po tych klęskach został odbudowany kosztem sufragana krakowskiego Mikołaja Oborskiego.

Świątynia została gruntownie przebudowana w latach 70. XIX w. W czasie I wojny światowej spłonęła wskutek ostrzału artyleryjskiego. Odbudowa według projektu Bogdana Tretera trwała w latach 1919-1932. Wówczas wzniesiono półokrągłą kaplicę południową.

Zarówno kościół pw. św. Zygmunta i św. Marii Magdaleny, jak i drewniana wolno stojąca dzwonnica z 1872 roku, został wpisany do rejestru zabytków ruchomych województwa małopolskiego. Mało brakowało jednak, byśmy nie zobaczyli ani kościoła, ani tablicy, która była celem podróży, bowiem kościół bym zamknięty na przysłowiowe cztery spusty. Postanowiliśmy zapukać zatem na plebanię licząc, że będziemy mieli możliwość wejścia do kościoła. I faktycznie się udało, choć nie bez przeszkód. Okazało się bowiem, że nie ma księdza z kluczami, natomiast zapasowe klucze zabrała pani, która sprząta w kościele. Całe szczęście, że znalazł się jeszcze jakiś klucz i mogliśmy wejść, bo naprawdę było warto. 

Najstarszą częścią budowli jest ceglane, prostokątne, dwuprzęsłowe prezbiterium z 1223 roku. W XV i na przełomie XV i XVI wieku prezbiterium przykryto sklepieniem krzyżowo -żebrowym i dobudowano jednonawowy korpus. W 1741 roku, po stronie północnej dobudowano prostokątną, barokową kaplicę. Ścianę szczytową fasady frontowej i szczyt prezbiterium, odbudowano w 1917 roku, po zniszczeniach wojennych. Na ścianie szczytowej prezbiterium, cegła ułożona w jodełkę. Po stronie południowej, w latach 1919–1932 dobudowano, na planie półkola, modernistyczną kaplicę z obejściem. Autorem projektu był architekt, Bohdan Treter.

bryła kościoła od strony plebani






Ponieważ wciąż lało, nie było sensu kręcić się po okolicy. Postanowiliśmy zaszyć się gdzieś na kawie, ale niestety w pobliżu nie było żadnego miejsca, które by do tego zachęcało. Zaszaleliśmy zatem i pojechaliśmy do ... Ojcowa, by zamiast kawy zjeść sprawdzone już placki maćkowe w naszej sprawdzonej już Piwnicy pod Nietoperzem.


Mimo niepogody zdecydowaliśmy się też na krótki spacer po moim ukochanym Ojcowie. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz