Autor: Lee Child, Andrew Child
Wydawnictwo: Albatros
Zdarza się niekiedy tak, że znajdujemy się w nieodpowiednim miejscu i czasie. Wówczas, taka chwila, choćby nie wiadomo jak krótko trwała, może zaważyć na naszym dalszym życiu. Oczywiście, może być tak, że w tym jednym momencie dostaniemy szansę od losu, która znacznie poprawi jakość naszego życia, przyniesie nam miłość czy zastrzyk finansowy. Częściej jednak bywa tak, że ta chwila niszczy nasze dotychczasowe życie bezpowrotnie, sprowadzając na nas i członków rodziny kłopoty, a nawet śmierć.
Dla Jacka Reachera, byłego śledczego wojskowego, pobyt w sielskim Gerrardsville w stanie Kolorado miał być min. okazją do obejrzenia wystawy uzbrojenia z okresu wojny secesyjnej. Fakt, że znalazł się na skrzyżowaniu ulic właśnie w chwili, kiedy jakaś kobieta wpadła pod autobus, był po prostu zbiegiem okoliczności. A raczej pechem, biorąc pod uwagę dalsze wydarzenia. Reacher dokładnie bowiem widział przebieg tego wypadku i doskonale wie, że był świadkiem zabójstwa. Kobieta bowiem została pchnięta pod autobus, a Jack nie byłby sobą, gdyby nie rzucił się w pogoń za zabójcą. Okazuje się, że ten nie działał sam, a na dodatek zdołał jeszcze ukraść kobiecie torebkę. Jack unieszkodliwił napastnika i zanim zjawili się jego współpracownicy, zdążył zajrzeć do owej torebki. Okazuje się, że poza standardową zawartością i identyfikatorem z miejscowego więzienia, w którym kobieta pracowała, była tam jeszcze pewna koperta.
Mimo zeznań Reachera, który dokładnie opisał przebieg zdarzenia, policja nie wszczęła śledztwa, klasyfikując wypadek jako samobójstwo. Szczególnie, że znalazł się świadek, zasłużony dla lokalnej społeczności, który zrelacjonował skok kobiety pod koła. W mieszkaniu kobiety znaleziono pożegnalny list, a choć wszystko to wydaje się być dziwnie dopracowane, to decyzja góry jest nieodwołalna. Jednak spisujący zeznania, detektyw Harewood z lokalnej policji również nie potrafi pogodzić się z decyzją przełożonych. Nieoficjalnie udaje się zatem do Reachera, który postanawia dalej poprowadzić sprawę. Nie wie jeszcze, w jakie kręgi go zaprowadzi prywatne śledztwo…
Czy to faktycznie było samobójstwo? Komu i dlaczego mogło zależeć na pozbyciu się kobiety? Czy fakt, że pracowała w zakładzie karnym Minerva ma jakieś znaczenie? Co tak naprawdę dzieje się w więzieniu, a właściwie w tajemniczej firmie oferującej usługi penitencjarne Minerva? I wreszcie co wspólnego z tymi wydarzeniami może mieć piętnastolatek uciekający od rodziny zastępczej i wkurzony biznesmen poszukujący winnych śmierci syna? W którym momencie przetną się drogi tej trójki? Na te wszystkie pytania odpowiemy dzięki lekturze książki „Bez planu B”, opublikowanej nakładem Wydawnictwa Albatros. To już kolejny tom przygód dzielnego Jacka Reachera, który dysponuje niezwykłym darem pojawiania się tam, gdzie coś się dzieje. A choć jego przygody przypominają nieco słowa piosenki „zabili go i uciekł”, to jednak trudno się nie przywiązać i nie kibicować temu super bohaterowi. Po książkę sięgnąć mogą fani Reachera, bo pomimo pewnej konwencji utrzymywanej w serii, bohater wciąż może zaskakiwać. Lekturę docenią również miłośnicy powieści sensacyjnych i detektywistycznych zagadek, tych bowiem będzie do rozwiązania co niemiara. I choć trudno tu mówić o powiewie świeżości, to szybkie tempo akcji i dużo spektakularnych akcji bohatera nie pozwolą nam się nudzić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz