Autor: Katarzyna Wolwowicz
Wydawnictwo: Zwierciadło
Bywa niekiedy tak, że scenariusz, który wydaje się nam najbardziej prawdopodobny, właśnie się dzieje. Że to, co odrzucamy jako niemożliwe do realizacji, właśnie ma miejsce. Że ludzie, których nigdy byśmy nie podejrzewali, są winni. A wówczas pozostaje nam tylko reagować na bieżąco, nie poddając się zwątpieniu, ale zachowując czujność. Bo tak naprawdę nigdy nie wiadomo, skąd może przyjść cios.
Wie o tym doskonale Olga Balicka, która właśnie wróciła do pracy po urlopie macierzyńskim. Mimo iż uwielbia swoja małą córeczkę, to już nie może się doczekać chwili, kiedy ruszy do akcji. Jednak jej marzenia spełniły się z nawiązką. Tyle co postanowiła zerknąć jeszcze do akt nierozwiązanej sprawy z czasów, kiedy była w ciąży, to teraz czeka na nią kolejna – morderstwo ze szczególnym okrucieństwem. Przed Olgą nie lada wyzwanie, bowiem sprawy te prowadzi wraz z mężem, nadkomisarzem Kornelem Mureckim. Na dodatek okazuje się, że prawdopodobnie morderstwa te są w pewien sposób ze sobą powiązane. Barbarze Muszyńskiej podcięto gardło na klatce schodowej, ale sprawcy nigdy nie wykryto, nie trafiono na żaden ślad. Tym razem jest podobnie, nie ma żadnych tropów wskazujących na kogokolwiek. Tymczasem Beata Nowak została nie tyle co zamordowana, ale wręcz poszatkowana w swoim ekskluzywnym domu w Szklarskiej Porębie. Pracująca przez ostatnie dwa lata w korporacji farmaceutycznej BigPharma na stanowisku kierowniczym Nowak mogła sobie pozwolić na taką ekstrawagancję i ultranowoczesny dom na odludziu. Tyle tylko, że jego położenie sprawiło, że nikt z sąsiadów jej nie słyszał, nawet jeśli głośno wołała o pomoc. Nawet pomoc domowa, która przychodziła w domu sprzątać, nie mogła tak naprawdę nic powiedzieć o pracodawczyni, poza tym, że ta mieszkała z kotem i nie miała żadnego życia prywatnego poza pracą.
Co łączy te sprawy? Otóż firma właśnie, bowiem zamordowana Barbara Muszyńska również pracowała w BigPharma, choć rozstała się z firmą przed swoją śmiercią. Jakie jest prawdopodobieństwo, by dwóch pracowników tej samej korporacji zginęło od podobnego narzędzia zbrodni? Wszystko wskazuje na to, że to w firmie trzeba szukać tropów, co nieco przeraża Olgę szczególnie, że jej siostra niedawno została tam zatrudniona. A na dodatek przyjaciółka Olgi, dziennikarka Aurelia, przychodzi do policjantki z niecodziennym odkryciem. Otóż podejrzewa ona, że w lokalnym szpitalu na oddziale kardiologicznym, dzieje się coś niepokojącego. Drastycznie wzrosła liczba zgonów, a moment tego wzrostu prawdopodobnie nie przez przypadek zbiega się z czasem, kiedy szpital przystąpił do badań klinicznych nad nowym lekiem…
To dopiero początek wielowątkowej powieści pt. „Toksyczne układy”, o niestandardowej, bo małżeńskiej parze policjantów. To już kolejny tom, który dowodzi talentu Katarzyny Wolwowicz i przekonuje nas, że tak naprawdę człowiek ma wiele twarzy i nigdy nie wiadomo, jaką maskę wkłada w kontaktach z nami. Dzięki opublikowanej nakładem wydawnictwa Zwierciadło książce zaczniemy być z pewnością ostrożniejsi w kontaktach z innymi i stosować będziemy zasadę ograniczonego zaufania.
Po powieść sięgnąć mogą zarówno osoby, które czytały poprzednie tomy, jak i te, które dopiero zaczynają znajomość z Olga i Kornelem. Frapującej fabule towarzyszy szybkie tempo akcji oraz wspaniale wykreowani bohaterowie. Olgę pokochamy od razu, za jej zasady i nieskomplikowaną naturę, ale to tajemniczy Kornel zwraca szczególnie nasza uwagę. Podobnie, jak Prokurator Kalina Talarek, która najwyraźniej aż się rwie do współpracy z Kornelem. Po prostu nie można nie sięgnąć po ten kryminał, a kilka godzin później, kiedy się już od niej oderwiemy po skończeniu, pozostaje nam tylko żal, że na kolejną powieść autorki musimy poczekać.
Chetnie dam jej szanse
OdpowiedzUsuńPolecam, bo jest naprawdę wciągająca.
UsuńChętnie sięgnę po tę pozycję
OdpowiedzUsuń