Autor: Sibéal Pounder
Wydawnictwo: Albatros
Z czym kojarzą wam się Święta Bożego Narodzenia? Zapewne większość z was powie w pierwszej kolejności, że ze Świętym Mikołajem oraz z prezentami. Być może ktoś wspomni ewentualnie o choince czy reniferach tudzież o świątecznych słodkościach. A co gdybyście się dowiedzieli, że prawda o świątecznych prezentach jest niezwykle złożona i że wcale nie są one wymysłem Świętego Mikołaja, ale jednej, a właściwie dwóch małych dziewczynek?
Jeśli w tej chwili na waszych twarzach maluje się niedowierzanie, to koniecznie musicie sięgnąć po powieść pt. „Bombka”, adresowaną do młodych czytelników lubiących święta oraz przygody. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Albatros pozycja nie tylko kryje w sobie ducha Świąt Bożego Narodzenia, ale też baśniowość Andersena i mocno feministyczny akcent. Kto wie, być może skrywa również prawdę o Świętym Mikołaju…
Historia o Blanche Claus, żyjącej nieco ponad sto lat temu sierocie, która uwierzyła, że może marzyć i tak naprawdę realizować te marzenia zauroczy nie tylko dzieci sięgające po tę lekturę, ale również ich rodziców. Kogo bowiem nie wciągnęłaby opowieść o mieszkającej pod mostem dziewczynce, która wybiera bezdomność zamiast sierocińca i która czeka na właściwą rodzinę. Niestety, lata mijają, a ona tylko marzy o wspaniałych świętach w gronie bliskich osób, choince, dobrym jedzeniu i prezentach. Ona sama nigdy nie dostała gwiazdkowego podarku dlatego jest zaskoczona, kiedy przypadkowo spotkana kobieta wręcza jej bombkę. I to niezwykłą, magiczną, w której wnętrzu kryje się inny świat. Krótko po tym spotyka też dziewczynkę o imieniu Rinka, również sierotę, ubraną we wszystkie znalezione ozdoby bożonarodzeniowe. To ona częstuje Blachę babeczką jeszcze nie wiedząc, że tym samym przypieczętuje ich wieloletnią przyjaźń.
Tyle tylko, że po tym wspólnie spędzonym czasie Rinka znika, zaś Blanche mimo poszukiwań nie może trafić na jej ślad. Jednym dowodem, że Rinka żyje i pamięta o ich wspólnie spędzonych świętach, są babeczki zostawiane każdego roku w tym samym dniu. To one pozwalają Blanche pozostawać silną i zawalczyć o swoje marzenia. Własnoręcznie buduje wóz i z koniem, znalezionym kilka lat wcześniej o imieniu Rudy, zaczynają pracę w dokach. Niestety to czasy, kiedy dziewczyna nie może wykonywać pracy o takim charakterze, zatem Blanche jest zmuszona udawać mężczyznę. I znakomicie jej to wychodzi, zaś klienci są zadowoleni z jej usług. I to do tego stopnia, że Blanche budzi zazdrość w innych pracownikach doków. Jest nawet nazywana przez nich Doliniarzem, bo – jak twierdzą – kradnie im prace.
Nie lubią jej do tego stopnia, że kiedy do portu zawitać ma kolejny statek, „Wesoła Jemioła” zamykają Blanche na klucz, chcąc ubiec ją przy zdobywaniu zleceń. Tyle tylko, że zaprawiona w ucieczkach dziewczyna wychodzi po prostu przez komin, wzbudzając tym zainteresowanie kapitana okrętu, Garlanda. To pod jej opiekę mężczyzna oddaje cenną skrzynkę, którą zniósł z pokładu i poleca odtransportować ją pod wskazany adres. Jak się okazuje, ktoś najwyraźniej na ten pakunek poluje, bowiem Blanche jest zmuszona uciekać przez zakapturzonymi postaciami bez twarzy, które chcą skrzynkę przechwycić. Ostatecznie jednak trafia bezpiecznie do celu. Jakie jest jej zdziwienie, kiedy drzwi domu wskazanego przez kapitana otwiera jej … Rinka. Okazuje się, że dziewczynka została adoptowana przez kapitana oraz Teddy`ego – dyrektora Londyńskiego Towarzystwa Kostiumologów, innowacyjnego projektanta, który w ten sposób zarabia na wyprawy Garlanda. Również Rinka szukała Blanche, ale jedyne co mogła zrobić, to pozostawiać babeczki w nadziei, że wkrótce spotka swoją przyjaciółkę. Nadrabiając stracony czas dziewczynki w trakcie długich rozmów wpadają na pomysł wręczania gwiazdkowych prezentów każdemu dziecku i podróżowania po całym świecie. Niestety te śmiałe plany, przynajmniej na tamten moment, przekreśla wredny sąsiad kapitana, pan Krampus, który zdradza w dokach tożsamość Blanche. Ta, załamana, skrywa się przed innymi woźnicami na statku kapitana, tyle tylko że … wypływa w tym samym w morze.
Od tej pory jest przerażona myślą, że kapitan Garland może pomyśleć, iż specjalnie wyruszyła z nim na wyprawę. Nie zdradza zatem swojej obecności i tylko jedna osoba na statku orientuje się, że mają pasażerkę na gapę – to Claus, kucharz, który podkarmia dziewczynę stopniowo się z nią zaprzyjaźniając. Przychodzi jednak moment, że wszystkie tajemnice muszą wyjść na jaw. W trakcie sztormu kapitan gubi klucze do tajemniczej skrzyneczki, znów ukrytej na okręcie, zaś Blanche decyduje się zaspokoić swoją ciekawość… Co tak naprawdę skrywa skrzynka? Kim jest Gwiazdka? Jakie będą dalsze losy okrętu i czy Blanche może na zawsze odmienić święta? By odpowiedzieć na te pytania koniecznie musicie sięgnąć po tę wypełnioną gwałtownymi zwrotami akcji, przygodą i humorem powieść, która zupełnie zmieni wasze myślenie o świętach i … o kobietach!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz