Ostatni poniedziałek, zupełnie niespodziewanie, spędziłam na odkrywaniu pięknego, a zarazem zupełnie nieznanego miejsca. Mowa o pałacu w Kamieńcu, w którym obecnie mieści się ośrodek rehabilitacyjno-leczniczy dla dzieci. Właściwie to wyprawa nie była planowana, a dzień urlopu był spowodowany przykrą koniecznością, czyli wizytą w szpitalu, ale mimo oczekiwania pozostała jeszcze reszta dnia, która aż domagała się nowego kierunku podróży. Pałac w Kamieńcu pojawił się przypadkowo, po prostu wędrując „palcem po mapie” na niego trafiliśmy. A że okazał się być całkiem niedaleko, to postanowiliśmy go zwiedzić nie szukając wcześniej informacji o nim i z nadzieją, że można tam zjeść smaczny obiad.
Wyprawa pokazała, że jednak warto się przygotowywać, bo pałac choć piękny, w rzeczywistości zamknięty jest dla zwiedzających. Obecnie w zadbanym i efektownym budynku pałacu mieści się bowiem Ośrodek Leczniczo-Rehabilitacyjny dla dzieci. Rezydencja zlokalizowana jest przy głównej drodze w Kamieńcu, starej wsi koło Zbrosławic, naprzeciwko starego kościoła św. Jana Chrzciciela) (niestety zamkniętego), otoczonego cmentarzem. Początkowo właśnie pod kościołem zaparkowaliśmy samochód, ale z informacji widniejącej na ogrodzeniu pałacu dowiadujemy się, że dojazd znajduje od strony Wielowsi. W praktyce trzeba skręcić w uliczkę za pałacem, tyle tylko, że informacja że to skręt na Wielowieś znajduje się nie po tej stronie drogi, więc od strony pałacu jej nie widać. W rezultacie dojechaliśmy niemal do Zbrosławic, by zawrócić i znaleźć się znów pod kościołem. Ostatecznie wjechaliśmy w dobrą drogę po to, by znów się zirytować, że nie ma żadnej informacji, gdzie jest zjazd do pałacu. Widzieliśmy co prawda bramę, ale była zamknięta. Ostatecznie dopiero ponaglający nas klaksonem kierowca potwierdził, że jesteśmy we właściwym miejscu, a do bramy trzeba po prostu zadzwonić.
W rzeczywistości pałac wygląda jeszcze piękniej, niż na zdjęciach, szczególnie że z zewnątrz został odnowiony. Początki rezydencji tak naprawę nie są do końca pewne. Możliwe, że pierwszy, drewniany zamek na terenie Kamieńca wznieśli templariusze, którzy również postawić mieli tutaj pierwszy kościół. Co więcej mówi się, że swoje skarby ukryć miał tutaj na przełomie XII i XIII wieku sławny mistrz krzyżacki, Hermann von Salza. Podania wspominają również o podziemnych korytarzach, wiodących stąd do innych warowni. To, co zostało potwierdzone to fakt, że istniał tu średniowieczny zamek, a na ruinach tej budowli stary czeski ród Kokorzów wzniósł w XVI w. renesansową rezydencję.
W początkach wieku XVIII z inicjatywy Martina Scholtz von Löwenkrona na fundamentach wspomnianego, renesansowego obiektu, wzniesiono barokowy pałac. Rezydencja posiadała zwartą, dwukondygnacyjną bryłę przykrytą mansardowym dachem. W połowie tego samego stulecia pałac został kupiony przez Karola Józefa Strachwitza, zaś Strachwitzowie, będący w posiadaniu pałacu przez dłuższy czas, uczynili z niego swoją siedzibę rodową. To dzięki nim rezydencję przebudowano w latach siedemdziesiątych XIX wieku. Zburzono wówczas mur otaczający budowlę, a następnie rozbudowano ją w stylu neorenesansu. Kolejni właściciele, Stolbergowie, będący właścicielami pałacu w pierwszej połowie XX wieku, dokonali ostatniej przebudowy, która nadała rezydencji cechy neobarokowe. Charakterystycznymi elementami, które wówczas się pojawiły, są wieże w narożnikach.
Na wschód od pałacu, w jego bezpośrednim sąsiedztwie, stoi tzw. Mysia Wieża. Przez długi czas uznawano ją za zbudowaną przez Strachwitzów w końcu XIX wieku, jednak badania archeologiczne odsłoniły w niej pozostałości budowli średniowiecznego zamku. Został dobudowany do niej dość nowoczesny budynek, nowy pawilon ośrodka, zamykający niejako z jednej strony wjazd do pałacu.
Pałac od frontu zdobi piękny portyk z tarasem ozdobionym rzeźbami lwów z herbem hrabianki Klary Jadwigi Schaffgotsch, żony hrabiego Güntera zu Stolberg-Stolberg właściciela pałacu. Przy drzwiach jest domofon, a po wejściu wkraczamy w zupełnie inny świat. Uwagę zwracają przede wszystkim piękne schody w holu i rzeźba w formie czary, prawdopodobnie z XIX wieku oraz gigantyczny kominek.
Pałac znany jest również z Kaplicy Narodzenia Bożego, niestety była ona zamknięta. Została ufundowana w roku 1910 ostatni właściciel pałacu hrabia Stolberg. Informuje o tym wmurowana w elewację kaplicy tablica z inskrypcją następującej treści: GUNTHERUS / COMES DE STOLBERG – STOLBERG / HOC SACRARIUM AEDIFICAVIT / ARCEMOUE REFECIT / ET AXORNAVIT / A.D. MCMX. Kaplica powstała na rzucie koła, została przykryta kopułą, posiadała ołtarz z sarkofagiem. Pełniła funkcję sakralną do II wojny światowej, kiedy to pałac zajęli Rosjanie. Po wyzwoleniu, ogołocona z wyposażenia, przez szereg lat służyła jako magazyn. W październiku 2005 r., staraniem kurii diecezjalnej w Gliwicach i obecnego właściciela pałacu, kaplica odzyskała swój dawny blask. Neorokokowy ołtarz kaplicy znajduje się obecnie w kościele parafialnym w Kamieńcu.
Pałac otacza założony za Strachwitzów park, obecnie nieco zaniedbany, w którym znajduje się m.in. plac zabaw.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz