Autor: Paweł Kwiatkowski
Wydawnictwo: ARKADY
Sztuka uliczna to pojęcie kojarzące się zwykle z graffiti, a jeszcze częściej – z wandalizmem i malowaniem sprayem po murach. Tymczasem łączy ono w sobie wiele elementów, poczynając od street artu, murali, szablonów, tagów po wspomniane graffiti. To sztuka, wyjątkowa, bo wypełniona pewną ideologią, niosąca pewne przesłanie. Nie poddająca się krytykom sztuki, nie wpisująca w żadne ramy ani schematy sztuka uliczna ma coraz więcej zwolenników na świecie. A jak to wygląda w Polsce? Czy istnieją w naszym kraju znaczący artyści streetartowi? Jak tworzą? Co ich inspiruje? Jak zmieniała się ich sztuka na przestrzeni lat i jak zmienia się street art w naszym kraju?
Odpowiedzi na te pytania próbował znaleźć Paweł Kwiatkowski, autor doskonałej książki, jednej z niewielu o tej tematyce na rodzimym rynku wydawniczym. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Arkady pozycja pt. „Street art Polska” to zbiór rozmów z artystami tego nurtu, którzy dzielą się z nami swoimi przemyśleniami na temat sztuki, a także pozwalają lepiej zrozumieć fenomen tego nurtu. To pozycja nie tylko dla miłośników sztuki ulicznej, plastyków, aktywnych twórców czy arteterapeutów, ale dla każdego, kto ceni sobie tego typu aktywność i sposób wyrażania siebie. To pozycja wyjątkowa, pełna zdjęć, jak najwierniej oddających siłę oddziaływania dzieł, otwierająca nasze serca i umysły.
Spotkania z artystami rozpoczynamy od Mony Tusz, przenosząc się dzięki niezwykłemu miejscu, w którym mieszka, do magicznej krainy pełnej roślin i zwierząt. Zresztą fauna i flora to często spotykany w pracach Mony motyw. Mona, będąca autorką m.in. katowickiego muralu „Łysek z karbońskiej komnaty” poświęconego bohaterowi opowiadań Gustawa Morcinka, opowiada o tym, czego nauczył ją Śląsk, mówi o warsztatach z seniorkami, o węglu, swoich zaskoczeniach i docieraniu do korzeni. Kolejny artysta, to Sepe, którego malarstwo charakteryzują zdeformowane twarze, a także malujące się na nich cierpienie. Twórca opowiada o początkach, o tajnikach sztuki ulicznej i sposobach ich zgłębiania, a także o przełomowych momentach w swojej karierze.
Z M-City, czyli Mariuszem Warasem autor rozmawia o miastach – industrialnych (ale wcale nie w zachęcający sposób), zaludnionych przez potwory o nieczystych duszach i makabrycznych intencjach. Waras, uznawany za nestora polskiego street artu, cieszy się światową sławą, a jego murale zdobią budynki nie tylko w Warszawie czy w Gdańsku, ale również w Berlinie, Paryżu czy Rio de Janeiro. Twórca opowiada o swojej fascynacji miastem, które traktuje jako specyficzny ekosystem, o szablonach przez niego tworzonych, a także o swoich podróżach i o rzeczywistości, którą w swoich dziełach stara się komentować.
Rozkodujemy też znaczenie pojęcia Etnograff, będącego osobliwym połączeniem różnych nurtów i środków artystycznej ekspresji. Duet: Maciej „Kamer” Szymonowicz i Kasia „Katka” Dyga-Szymonowicz, znany jest m.in. z murali zaprojektowanych z wykorzystaniem motywu wycinanki ludowej w rozmaitych wariantach oraz dzieła przedstawiającego górala z owieczką. Natalia Rak z kolei jest autorka najbardziej znanego muralu „Legenda o wielkoludach”, kopiowanego w wielu miejscach na całym świecie. Dziewczynka z konewką, którą można zobaczyć w Białymstoku, powstała w ramach jednego z festiwali i przyniosła artystce rozpoznawalność. Mimo iż ta realizacja pchnęła jej karierę do przodu, to punktem przełomowym w jej twórczości była inna praca: mural GPS of Love. Autorka mówi o swojej pracy i szczegółach technicznych związanych z tworzeniem, o perfekcjonizmie i o inspiracjach.
Na stronach książki spotkamy też Lumpa, czyli Piotra Pauka, Sajnera (współzałożyciela - razem z Bezetem – Etam Cru), Cekasa i jego ciszę, NeSpoon wykorzystującą w swoich pracach (w nieszablonowy sposób) ceramikę i wielu innych artystów. Każdy z nich inaczej z nami rezonuje, dzieła każdego z nich traktować będziemy zapewne odmienne, bo i odmienne będzie na nas ich oddziaływanie. Każdy z nich wnosi jednak do naszego życia powiew świeżości, pewną iskrę zapalającą w nas pomysły i pomagającą przełamywać schematy.
I choć trudno na podstawie książki sformułować klarowną definicję street artu, bowiem dla każdego z artystów oznacza on coś innego, to jednak lektura książki stanowi zaproszenie do podziwiania i … tworzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz