wtorek, 1 listopada 2022

Maciej Kazimierczak "Porzuceni"

Tytuł: Porzuceni
Autor: Maciej Kazimierczak
Wydawnictwo: MUZA SA


Przemoc wobec zwierząt, ich głodzenie, trzymanie w nieludzkich warunkach czy też bicie bulwersuje opinię publiczną, a mimo to każdego roku wypływa do mediów co najmniej jedna taka sprawa, związana z bestialskim traktowaniem zwierząt. W głowie nam się zazwyczaj nie mieści, jak ktoś mógłby skrzywdzić kogoś, kto jest od nas zależny, a jednocześnie obdarza nas bezgraniczną miłością. Jeszcze bardziej, niż przemoc wobec zwierząt bulwersuje przemoc wobec dzieci. Tymczasem bardzo często traktujemy maluchy jak przedmioty, przestawiając je z kąta w kąt, wyżywając się na nich za swoje niepowodzenia, wyładowując na nich swoje frustracje.

Tym, co bulwersuje najbardziej, jest przemoc zarówno wobec zwierząt, jak i wobec dzieci. Prowadząca na dodatek do zamordowania tak czworonogów, jak i maluchów. Jakim trzeba być człowiekiem, by coś takiego zrobić? I co ważniejsze, czy w ogóle ktoś, kto tego dokonał, zasługuje na miano człowieka? Tak naprawdę jednak, to nie z takimi dylematami będą mierzyć się śledczy, którzy po prostu chcą tego zwyrodnialca złapać. A jest to o tyle trudne, że – poza oczywistymi dowodami zbrodni – nie pozostawił on zbyt wiele śladów. Te, które są zakopane w jednym z łódzkich parków, są jednak na tyle makabryczne, że wystarczą, by przekonać Malwinę Król, pracownicę domu dziecka, o ludzkim okrucieństwie…

To miał być zwyczajny spacer z jej suczką Fibi do lasu, a zamienił się w prawdziwy koszmar. Wraz z innym posiadaczem psa natrafiła bowiem na zwłoki czworonoga, jak się okazało, nie jedyne w tamtym miejscu. Co gorsza, przybyła na miejsce policja pod ciałami kilku psów znajduje również zwłoki zaginionego wcześniej chłopca. Wszystko wskazuje na to, że dziecko zostało uduszone, a na jego ciele znajduje się kilka zadrapań, których sprawcą było najpewniej jakieś zwierzę. I tak naprawdę na tym kończą się wszystkie tropy, tymczasem tuż po odkryciu zwłok, Malwina staje się świadkiem innego dramatu. Otóż z domu dziecka w którym pracuje znika dziewięcioletni chłopiec, Marcin, wraz ze swoim psem. Jak zeznaje opiekunka, dziecko oddaliło się na moment, by przyprowadzić psa, tyle tylko, że nie wróciło. Początkowo policja niezbyt poważnie traktuje to zgłoszenie, bowiem akurat w przypadku domu dziecka ucieczki są wpisane w charakter tej instytucji. Tyle tylko, że akurat Marcin nie miał biologicznych rodziców, do których chciałby odejść, był też dzieckiem, które nie sprawiało problemów wychowawczych. Czy zatem możliwe, że został porwany?

W ostatnim okresie doszło do porwań dzieci i makabryczne odkrycie w lesie rzuca zupełnie inne światło na sprawę. Czy zatem Malwina może się obawiać, że jeden z jej wychowanków już nie żyje? Co więcej, czy sprawa ta ma coś wspólnego z innym odkryciem, dokonanym trzy lata temu na plaży w Gdańsku? Tam też pięcioletni chłopiec oddalił się tylko na moment, wychodząc za parawan odpoczywających rodziców, po czym ślad po nim zaginął. Czy mamy zatem do czynienia z seryjnym mordercą? Co łączy te sprawy?

Odpowiedzi na te pytania szukać będziemy w porywającej i makabrycznej zarazem powieści pt. „Porzuceni”, autorstwa Macieja Kazimierczaka. Opublikowana nakładem Wydawnictwa MUZA SA książka, to przyprawiająca o dreszcze opowieść o mrocznej stronie człowieka, o motywach działania, ale również o rodzicielskiej beztrosce, która niekiedy prowadzić może do tragedii. Powieść poruszy nie tylko rodziców, szczególnie rodziców małych dzieci, czy wielbicieli kryminalnych historii, ale wszystkich, którzy cenią sobie dobrze skonstruowane i opowiedziane historie. To jedna z tych książek, których długo się nie zapomina…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz