Autor: Bartosz Szczygielski
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Ostatnie lata zdominowała moda na slow. Jest slow life, wakacje w rytmie slow, podróżowanie czy jedzenie w rytmie slow. W ten nurt wpisują się wiejskie domy, coraz częściej wynajmowane turystom, czym dalej od cywilizacji się znajdujące, tym lepiej. Oczywiście, nie może być zbyt przaśnie, by nie odstraszyć mieszczuchów, dlatego też zwykle domy bazujące na slow jako strategii marketingowej są wykończone i wyposażone ekskluzywnie. Przerabiane ze stodoły lub stawiane na nowo domki wypełnione są szkłem, drewnem i chromem, zapewniają minimalistyczne doznania, sprzyjają wyciszeniu szczególnie, że są z dala od miasta.
Ludzie, którzy w takim miejscu szukają odpoczynku są różni, różne są również motywy decyzji związanej z wyborem określonej cywilizacji. Jedni chcą uciec od zgiełki miasta, inni odpocząć od wyczerpującej pracy w korporacji i świadomie wybierają miejsce bez zasięgu telefonicznego, jeszcze inni pragną coś ukryć. A co kieruje bohaterami znakomitej powieści pt. „Nim skończy się noc”, autorstwa Bartosza Szczygielskiego? Opublikowana nakładem Wydawnictwa Czwarta Strona książka, to nieco klaustrofobiczny thriller, pełen kłamstw i niedopowiedzeń oraz … ukrytych motywów. Jest też trup, jak na kryminał przystało, co ucieszy wszystkich miłośników gatunku i klimatów rodem z Agathy Christie. Ale przyjemność płynącą z lektury odczują również osoby ceniące sobie thrillery oraz powieści obyczajowe – na stronach książki aż kipi od emocji, od tragicznych historii bohaterów, od toksycznych relacji w ich życiu.
Na Kredowych Wzgórzach, w kompleksie składającym się z trzech ekskluzywnych, minimalistycznych domów, wypoczywają w trakcie weekendu trzy pary, które znalazły się tu jakby za sprawą tajemniczego zrządzenia losu. W jednym z domków zamieszkało małżeństwo Agaty i Tomasza Byszewiczów, ludzi niezwykle aktywnych w mediach społecznościowych, które stanowią źródło ich dochodu. Choć ich małżeństwo wisi na włosku wciąż próbują go ratować, mimo iż w ich przypadku terapia przypomina bardziej podążanie za modą i coś, czym można podzielić się na IG. Zupełnie nie angażują się w ratowanie ich relacji, a każde z nich skupione jest wyłącznie na sobie i swoich followersach. Sytuacji nie poprawia fakt, że Agata staje się coraz bardziej popularna i ma coraz większą świadomość, że Tomasz nie tylko w niczym nie jest jej potrzebny, ale również zawadza. On również dawno przestał zauważać Agatę, a mimo iż tysiące mężczyzn dałoby się zabić za noc w jej towarzystwie, on już dawno stracił zainteresowanie nawet jej ciałem. Pobyt na Kredowych Wzgórzach to element terapii zaproponowanej przez specjalistę, do którego uczęszczają. Pobyt w pobliżu natury, z dala od internetu i wszystkich pożeraczy czasu ma zapewnić im ponowne odnalezienie siebie, zbliżyć ich.
Podobne motywy kierują pozostałymi parami. Monika i Grzegorz Mann również wiodą wspólne życie, choć tak naprawdę każdy dzień oddala ich od siebie. Ona doskonale sprawdza się w roli pracownika korporacji, funkcjonując pod presją i doskonale lawirując w stadzie piranii, on pozostając na samozatrudnieniu programista spędza całe dnie w domu, wnosząc coraz mniejszy wkład do domowego budżetu i … udając, że nie wie nic o podwójnym życiu Moniki. Ta natomiast zdradza go regularnie, choć nie zamierza od Grzegorza odchodzić. Ostatnia para to dotknięte stratą dziecka małżeństwo Justyny i Michała Nemes. Utrata ukochanego syna podcięła im skrzydła i sprawia, że jako para pękli na pół. Szczególnie rozsypała się Justyna, która wciąż nie może pogodzić się z utratą chłopca i podświadomie obwinia męża, pod którego opieką pozostawał syn w chwili śmierci. I mimo iż śmierć łóżeczkowa jest częsta u niemowląt, ona odpowiedzialną za nią czyni Michała. Ten troskliwie się opiekuje żoną, znosząc cierpliwie jej humory czy wycofanie, jednocześnie ukrywając przed nią wielki sekret.
Gdzie tu, w tym dramacie małżeńskim, miejsce na kryminał? Otóż w domku wynajmowanym przez Agatę i Tomasza znajduje się trup. Odkrywa go Jakub Wit, komisarz policji, który z niewiadomych przyczyn wkracza do domku Byszewiczów. Jak zakończy się ta historia? Czy fakt, że zwłoki znajdowały się w jednym z domków pośrodku niczego oznacza, że zabójcą jest ktoś z rezydującej w nich szóstki gości? Jakie intencje ma Jakub i co sprowadziło go akurat tam? Przekonamy się podczas lektury powieści Szczygielskiego, którą czytać będziemy z zainteresowaniem. A choć zabrakło tu napięcia związanego z osobą mordercy, choć koncentrujemy się bardziej na parach i tym, czy i w jaki sposób ich historie są ze sobą powiązane, zaś tożsamość sprawcy odchodzi na dalszy plan, to i tak książka przykuwa uwagę i nie sposób się od niej oderwać. Szczególnie, że autor oddaje narrację poszczególnym bohaterom, dzięki czemu możemy spojrzeć na wszystko przez ich pryzmat, a poza śledzeniem bieżących wydarzeń przenosimy się w nieodległą przeszłość śledząc aktywności, które doprowadziły do rezerwacji pobytu na Kredowych Wzgórzach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz