Do bananów mam stosunek bardzo ambiwalentny. Lata temu zraziłam się smażonym bananem, podanym mi wówczas w jednej z krakowskich restauracji, a ten smak na długo wyleczył mnie z jedzenia bananów. Zmieniło się to diametralnie, ile wspaniałych rzeczy można z tych owoców robić, a zwykle są one banalne do wykonania i niezwykle smaczne. Tak jak bananowe placuszki, uwielbiane przez moją córkę, która taką partię może "wsunąć" w ciągu jednego dnia. Choć ja wolę podane na ciepło, to Klara wybiera wersję wystudzoną, często zabieram je również w pojemniku nad wodę czy na spacer, nawet następnego dnia.
Bananowe placuszki
Składniki:
- 2 banany,
- 2 jajka,
- 4 łyżki mąki
- 1 łyżka cukru
- ćwierć łyżeczki cukru waniliowego
- ew. cukier puder
Wykonanie:
Banany obierz ze skórki, pokrój w plasterki i umieść w wysokim naczyniu.
Dodaj jajka, mąkę, cukier oraz cukier waniliowy.
Wszystkie składniki zblenduj na gładką masę.
Gotowe ciasto wykładaj na rozgrzaną patelnię (ja daję na nią odrobinkę oleju) i smaż przez ok. 3 min. na każdą stronę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz