poniedziałek, 25 lipca 2022

Podróże z dzieckiem: Roztocze - Zamość

Zamość nazwany „Perłą renesansu”, „Miastem arkad” lub „Perłą Północy” odwiedziłam już drugi raz, choć od mojej ostatniej wizyty minęło trzydzieści lat. Miasto to żyło w mojej pamięci jako monumentalne, zaś prowadzące do ratusza schody do dziś kojarzę z moją kuzynką, która zapragnęła po nich wchodzić w ślubnej sukni. Tym większe było moje rozczarowanie mocno przykurzonym i zaniedbanym miastem, w którym tylko kamienice ormiańskie przyciągają na rynku uwagę.

To drugie największe pod względem liczby ludności miasto województwa lubelskiego powstało stosunkowo późno, bo w 1580 roku. Ale kiedy jego fundator, Jan Zamoyski podjął decyzję o rozpoczęciu prac, to efekt okazał się być spektakularny. Zamość wznoszony był według koncepcji miasta idealnego, którego piękno i symetria idą w parze z funkcjonalnością. Stworzony na planie człowieka Zamość głowę miał tam, gdzie stanęła rezydencja Zamoyskich, płuca – gdzie Akademia Zamoyska i kolegiata, kręgosłup stanowiła ulica Grodzka przebiegająca przez Rynek Wielki od Pałacu aż do Bastionu VII. I faktycznie, miasto będące ważnym ośrodkiem handlowym na szlaku z Europy Zachodniej do Europy Wschodniej, doskonale spełniało swoje zadanie. Podobnie jak twierdza co sprawiało, że mimo wielu oblężeń, Zamość nigdy nie został zdobyty przez wojska nieprzyjacielskie.

Akt lokacyjny nadający miastu prawa oraz herb został wydany 10 kwietnia 1580 roku przez króla Stefana Batorego. Herb przedstawia postać św.Tomasza Apostoła na czerwonym tle, który w prawej ręce trzyma włócznie, w lewej – księgę. Na jego szacie widnieje skrzywiona tarcza z herbem jelita, znak rodowy założyciela Zamościa, Jana Zamoyskiego.

My spacer zaczęliśmy od Rynku Wielkiego z ratuszem oraz malowniczymi kamienicami z kolorowymi fasadami oraz bogactwem fryzów i ornamentów. Najpiękniejsze z nich to kamienice ormiańskie (Wilczkowska, Rudomiczowska, Pod Aniołem, Pod Małżeństwem, Pod Madonną). Mieści się w nich obecnie m.in. Muzeum Zamojskie, którego nie zwiedzaliśmy. Sam rynek jest idealnym kwadratem o powierzchni 1 ha. Stojący na nim ratusz został wzniesiony w XVI wieku, zaś obecną formę otrzymał w XVIII wieku. Jego charakterystyczne elementy, to: 52-metrowa wieża zegarowa oraz wachlarzowe schody – dobudowane w latach 1767 do 1770.

ratusz



piękne kamienice ormiańskie

Będąc na rynku warto też zwrócić uwagę na hejnał, który w południe rozlega się z wieży ratusza, wyjątkowo charakterystyczny, bowiem rozlegający się jedynie na trzy strony świata (bo Jan Zamoyski nigdy nie lubił Krakowa i od początku istnienia miasta zabronił hejnalistom ustawiać się w kierunku grodu Kraka.

Poza rynkiem głównym warto obejrzeć budynek dawnej kolegiaty, a obecnie Katedry Zamoyskiej pw. Zmartwychwstania Pańskiego i św. Tomasza Apostoła. Jej dzwonnica pełni również rolę wieży widokowej i warto się na nią wdrapać. Jest to pewien wysiłek, ale dałam radę z dzieckiem na rękach, więc nie jest źle. Wstęp to jedynie 5 zł, a widok z wieży malowniczy. Co więcej, ponoć panorama rozciągająca się z dzwonnicy jest dużo piękniejsza niż ta z 52-metrowej wieży ratuszowej.





Widok z wieży

Przy kościele, będącym mauzoleum rodu Zamoyskich (warto obejrzeć krypty – bilet w cenie 5 zł) mieści się też Muzeum Sakralne, otwarte pod koniec lat 80. dzięki staraniom ostatniego ordynata Zamoyskiego – Jana Tomasza Zamoyskiego. Muzeum Sakralne zostało utworzone w pomieszczeniach dawnej siedziby dziekanów Kapituły Zamoyskiej, zwanej Infułatką. W 2019 roku po zakończeniu prac remontowo-konserwatorskich budynku Wikarówki, zbiory Muzeum Sakralnego zostały przeniesione do zabytkowego Domu Wikariuszy, tworząc ekspozycję „Skarbiec Historii, Sztuki i Nauki”.

Wystawa stała Skarbca prezentuje cenne zabytki gromadzone od początki istnienia miasta i ordynacji – dary kolejnych ordynatów, członków Kapituły, profesorów Akademii Zamojskiej, szlachty i zamojskiego patrycjatu. Bilet do skarbca jest za "co łaska".

Skarbiec





Trudno sobie wyobrazić Zamość bez trzech, a w zasadzie czterech bram – Lwowskiej Nowej, Lwowskiej Starej, Lubelskiej i Szczebrzeszyńskiej, przez które dawniej prowadziły jedyne drogi do miasta. Do miejsc szczególnych dla historii miasta trzeba też zaliczyć: Pałac Zamoyskich wzniesiony w latach 1579-1587 według projektu Bernardo Morando, przebudowany wXVIII wieku (niestety obecnie w nie najlepszym stanie), a także Rotundę, gdzie podczas wojny znajdował się obóz zagłady (jako dziecko wielkie wrażenie zrobiła na mniej opowieść przewodnika o stosach palonych tam ciał, zdecydowałam zatem, że nie chcę odwiedzić tego miejsca powtórnie). Zamość to także trzy rynki: Wielki (na którym stoi nieco podupadły ratusz), Solny (gdzie dawniej handlowano solą przywożoną z żup Rusi Czerwonej i Wieliczki) oraz Wodny (gdzie kiedyś znajdowała się Wielka Zalewa, broniąca dostępu do twierdzy od południa.

Dotarliśmy też do wzniesionej w latach 1610-1620 synagogi z przepięknymi sztukateriami w środku. Obecnie mieści się tam ośrodek kultury „Synagoga”. Bilet jest w cenie 7 zł i jedna sala do zwiedzania - choć piękna - nie jest tak naprawdę warta tej ceny.

Synagoga



Ogród Zoologiczny im. Stefana Milera w Zamościu (ul.Szczebrzeska 12) jest jedynym ogrodem zoologicznym we wschodniej Polsce, jednym z trzech po prawej stronie Wisły (obok warszawskiego i płockiego)  Jest miejscem hodowli ponad 3000 tysięcy zwierząt: ssaków, ptaków, gadów, płazów, ryb i stawonogów, należących do ponad 250 gatunków. Zlokalizowany jest niemal w samym centrum miasta, co niestety działa na jego korzyść tylko pod względem logistyki. Ogród jest dość zaniedbany (odsyłam do najpiękniejszego ZOO w Polsce, czyli do Krakowa, by zobaczyć, jak ogród powinien wyglądać), zaś uwagę od zwierząt odciągają liczne punkty gastronomiczne, sklepiki i mini-place zabaw przy nich. Przy tym wszystkim, biorąc też pod uwagę, że większości zwierząt nie było na wybiegach, to cena 33 zł za bilet normalny wydaje się być mocno wygórowana. Podobnie jak Zoo we Wrocławiu, to w Zamościu mocno rozczarowuje. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz