Autor: Katarzyna Franus
Wydawnictwo: Czarna Owca
Czy wierzycie w znaki? W to, że wszystko dzieje się według ustalonego z góry scenariusza i jakakolwiek próba zmiany tego, jest z góry skazana na porażkę? Nawet, jeśli sceptycznie podchodzicie do tej kwestii, to najlepszym dowodem na istnienie znaków i większego planu, jest obserwacja swojego życia z dłuższej perspektywy. Okazuje się wówczas, że nasze decyzje, życiowe wybory, prowadzą nas do miejsca, w którym mamy być, a niekoniecznie do tego, w którym być chcieliśmy.
Wie o tym doskonale Mateusz Nowicki, czterdziestoośmioletni dyrektor komercyjny znanej warszawskiej spółki. Ten człowiek sukcesu, choć mierzonego wyłącznie stanem konta, to jeden z wiecznych Piotrusiów Panów, którzy ponad prawdziwe życie przedkładają dobrą zabawę. Dobrą, czyli w ich mniemaniu związaną z alkoholem i kobietami. Jedyna dziewczyna, która kiedykolwiek zawróciła mu w głowie, dawno zniknęła z horyzontu, opuściła go z dnia na dzień, kiedy mieszkał jeszcze w Krakowie. Teraz, po latach, z nostalgią wspomina Zosię, ale wie, że nie jest materiałem ani na męża ani na ojca. Sam nie miał dobrych wzorców, ojciec był jednym wielkim nieobecnym i to z przyczyny bardzo osobliwej – przebywał w więzieniu. Nie utrzymywał z synem kontaktów, zaś dla Mateusza miało to większe znaczenie, niż byłby skłonny przyznać. A choć nie tłumaczy to jego luźnego podejścia do życia, to jednak pokazuje, jak duży wpływ ma na nas nasz rodzinny dom.
Obecny czas jest trudny dla mężczyzny, a problemy nawarstwiają się – nowy dyrektor naciskający na lepsze wyniki finansowe i zwalnianie ludzi, wspólnik, który nie może uregulować długu, a w rozliczeniu daje Mateuszowi rozpadający się budynek szkoły Rycerskiej, w górach, wymagające remontu mieszkanie w Krakowie, które odziedziczył po śmierci matki. Najprostszym rozwiązaniem byłoby pozbycie się domu w Beskidach, ale uparcie coś staje temu na przeszkodzie. A może to sam Mateusz nie chce go sprzedawać, bowiem z Rycerskiej właśnie pochodziła Zosia. Wyprawa w góry ma naprawdę niecodzienny finał, a wszystko wskazuje na to, że zyskuje motywacje, by zjawiać się tu częściej. Szczególnie, że ostatecznie nie spełnia wymogów korporacji i zostaje zwolniony.
W małej górskiej wiosce spokoju i wytchnienia szuka również Kinga, pracująca na stanowisku redaktora kobieta zbliżająca się do pięćdziesiątki. Urlop ma być również okazją do oswojenia się z diagnozą lekarską i sposobem na odnalezienie w sobie energii, by móc dalej egzystować w mieście, którego nienawidzi. Wyruszając w góry nie zdaje sobie nawet sprawy, że podążając górskimi szlakami nie tylko odnajdzie odpowiedzi na wiele pytań, ale przede wszystkim, odnajdzie siebie…
Co z Kingą i Mateuszem wspólnego ma dziesięcioletni biegacz, Tymek, osierocony mieszkaniec Rycerskiej? Przekonamy się o tym dzięki lekturze pięknej powieści pt. „Osobni”, autorstwa Katarzyny Franus. Ten znakomity debiut, opublikowany nakładem Wydawnictwa Czarna Owca, zwraca uwagę nie tylko opowiedzianą historią, ale i sposobem, w jaki autorka tego dokonała. Powieść przesącza się przez nasze serca niczym światło słoneczne przez korony drzew, dodając nam energii, nadziei, otuchy. Warstwa psychologiczna powieści, a wręcz filozoficzna, prowadzi nas do pytań o sens życia, o wartości, którymi się kierujemy, zmusza do weryfikacji naszych życiowych wyborów.
Fakt, że akcja rozgrywa się głównie w urokliwej scenerii, zaś plastyczny język sprawia, że czujemy się częścią przyrody, dodaje książce uroku. A także sprawia, że zaczynamy tęsknić za przyrodą, zaczynamy zastanawiać się, jak bardzo oddaliliśmy się od ziemi, jak bardzo obrośliśmy dobrami, podczas gdy to największe, to przyroda. To sprawia, że „Osobni” są idealną książką na wakacje, choć powracając z podróży nie będziemy już tacy sami. Dzięki autorce odbywamy bowiem podróż w głąb siebie, zaś powieść staje się bodźcem do zmian w naszym życiu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz