Autor: Hanna Greń
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Bywa niekiedy tak, że wydarzenia z przeszłości determinują naszą przyszłość. I nawet, gdybyśmy chcieli zapomnieć, to jest to niemożliwe. Naznaczają bowiem nasze życie strachem, ale również stratą. Sprawiają, że nie jesteśmy w stanie zacząć od nowa, że kolejne etapy naszego życia są warunkowane przeszłością.
Właśnie w takiej sytuacji jest Amelia Butkiewicz, a właściwie Amalia Bender, bo taką tożsamością kobieta się posługuje. Wszystko po to, by nikt nie rozpoznał w niej przestraszonej ośmiolatki, która została w bestialski sposób pozbawiona rodziców i tylko cudem sama uniknęła śmierci. Usłyszała, że ona również nie ma prawa żyć, dlatego kolejne lata zmagała się z lękiem przed identyfikacją i przed nieznajomymi.
Morderstwo Anny i Pawła Butkiewiczów, którym poderżnięto gardła w ich własnym domu, pozostało nierozwiązaną sprawą. Jedynym świadkiem była bowiem dziewczynka, Amelia, schowana pomiędzy kuchennymi szafkami, która zdradziła jedynie, że sprawców było dwóch, jednak nie widziała ich dokładnie. Policja nie wpadła na żaden trop prowadzący do osoby mordercy, zatem o sprawie zapomniano. Ale Amelia nigdy nie zdołała zapomnieć. Adoptowana przez rodzinę pragnącą mieć dziecko, otrzymała nową tożsamość, ale pozostała skrytą dziewczyną, za wszelką cenę starającą poradzić sobie z nieufnością. Nie pomagał fakt, że przybrany ojciec nigdy do końca jej nie zaakceptował, choć przybrana matka kochała ją za ich dwoje miłością bezwarunkową.
Historia z przeszłości pozostałą tajemnicą dorosłej Amalii, nie zdradziła jej nawet narzeczonemu, lokalnemu dziennikarzowi z aspiracjami, Irkowi. Przynajmniej do chwili, kiedy bez jej aprobaty zaprosił do domu współpracowników, co naruszyło jej poczucie bezpieczeństwa. Wyjawia zatem Irkowi historię z dzieciństwa wierząc, że zachowa on dyskrecję, przede wszystkim z uwagi na jej bezpieczeństwo. Niestety Irek, karierowicz bez większego talentu, skwapliwie wykorzystuje opowieść, licząc na awans. Krótko potem ginie, wraz z przybraną matką Amalii, od wybuchu podłożonej w samochodzie bomby.
Czy to zabójstwo miało coś wspólnego z historią sprzed lat? A może zupełnie nie dotyczyło Amalii? Czy pominięte wątki, które pojawiły się w historii Butkiewiczów, teraz nabiorą znaczenia? Na te, i na wiele innych pytań pojawiających się w trakcie lektury, odpowiadać będziemy zgłębiając znakomitą powieść kryminalną pt. „Gasnące światło”. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Czwarta Strona książka, autorstwa Hanny Greń, to prawdziwa gratka zarówno dla miłośników gatunku, jak i twórczości autorki.
Trzymająca w napięciu powieść gwarantuje nam niesłabnące emocje, a element zaskoczenia, jak chociażby wtargniecie policji do domu Amalii i spektakularna porażka dochodzeniowców, dodają historii pikanterii. Szczególnie, że w ten sposób Amalia poznaje Radomira Olbrychta, który jest … synem prowadzącego dochodzenie w sprawie Butkiewiczów funkcjonariusza. Historia zatacza koło, my zaś mamy możliwość, oprócz rozwiązywania wciągającej zagadki kryminalnej, obserwować również subtelną grę słów pomiędzy dwójką ludzi, którzy są najlepszym dowodem na prawdziwość powiedzenia „Kto się lubi, ten się czubi”. W efekcie trzymamy w ręku książkę, którą czytamy łapczywie, z niecierpliwością odkrywając nowe wątki i obalając wcześniejsze teorię. Kryminał bardzo w stylu Greń, czyli – jak zwykle – doskonały.
Pani Hanna Greń jest świetną, bardzo utalentowaną pisarką. A co do gasnące światło - zdecydowanie polecam powieść.
OdpowiedzUsuń