Autor: Anna Wolf
Wydawnictwo: AKURAT
Berserk to według podań historycznych nieznający strachu wojownik nordycki. Wikinga. Który był berserkiem ogarniał ogień walki dodający mu nadludzkiej siły, pozwalający pokonywać wrogów. Berserkowie walczyli często w skórach zwierząt, niejako utożsamiając się z tym odzieniem – niejako przedstawiającym opiekuna – którym często był wilk lub niedźwiedź. O ich odwadze i brawurze świadczy wiele nordyckich legend, tak samo chwalących ich waleczność, jak i zwracających uwagę na brutalność.
Te legendy doskonale zna pani na zamku Istrel, która – mając nordyckich przodków – powiła chłopca naznaczonego na skórze znakiem szarego wilka. Jej mąż, znany ze swojej brutalności i gwałtownej natury, oskarżył ją o zdradę i postanowił pozbyć się dowodów swojej rzekomej hańby. Planował zgładzić i żonę i syna, ale tego zdołała z zamku wywieść służąca, która przez wiele lat troskliwie się nim opiekowała, wychowując na prawdziwego wojaka. Żona zaś zginęła w zamku, w chwili śmierci rzucając na cały ród męski, który zrodzi się w zamku Istrel. Tym samym na wieki sprowadziła na mężczyzn męki i szkaradztwo, co jednak nie przeszkadzało brutalnym władcom brać sobie i gwałcić kobiety, płodząc synów, którzy w różny sposób zostawali oszpeceni. Ileander postanowił być jednak tym, który przerwie to pasmo nieszczęść. Mając na imię tak samo jak chłopiec, który miał zostać zgładzony przez laty z rąk swojego ojca, obiecał sobie, że na nim skończy się klątwa, bowiem jako ostatni z rodu, po prostu nie przedłuży linii. Zresztą sam również był dowodem działania klątwy, a jego twarz i ciało szpeciły liczne blizny które sprawiały, że kobiety odwracały się od niego z obrzydzeniem.
Kiedy zatem w trakcie polowania dostrzega leżącą młodą kobietę, pogryzioną przez wilki, postanawia ją ratować, ale jednocześnie wie, że sprowadza do swojego domu nieszczęście. Bianca tak naprawdę wolałaby umrzeć w lesie, szła bowiem na spotkanie swojego przeznaczenia. Okrutny i mściwy szwagier zagarniając część majątku kobiety postanowił wydać ją za mąż za brutala i gwałciciela, prostaka równego swojej osobie. Los kobiety wydawał się być przesądzony, dlatego kiedy budzi się w nieznanym zamku, który – jak się okazuje nie tylko nie należy do jej przyszłego męża, ale też jest przeklęty – widzi w tym zdarzeniu ratunek dla siebie. Jednak, wobec przedłużającej się gościny, jest coraz bardziej zaniepokojona, bowiem przewiduje, że jej narzeczony będzie chciał ją odzyskać. Martwi ją też niechęć pana zamku w którym przebywa, bowiem najwyraźniej unika jej osoby. Te troski w pewnym stopniu łagodzi myśl o rycerzu spotkanym w nocy na murach zamku. Bianca nie wie jednak, że ów rycerz to w rzeczywistości sam lord, zaś fakt, iż pan zamku nie chce jej się objawić, wynika z lęku o jej reakcję na jego widok…
Jak zakończy się ta opowieść? Tę przywodzącą na myśl „Piękną i Bestię” lekturę przeczytacie dzięki Annie Wolf i jej „Klątwie Berserkera” Opublikowana nakładem Wydawnictwa AKURAT książka to opowieść o tym, że piękno kryje się w środku, a nie na zewnątrz, to lektura uwrażliwiająca nas na ludzką krzywdę i zachęcająca do niesienia dobra. Podział na to dobro i zło jest tu bardzo wyraźny, przez co książka przypomina nieco baśń, a nie romans historyczny, Sięgnąć po nią mogą jednak miłośnicy i jednego i drugiego gatunku, choć przyznam, że mnie książka rozczarowała. Mimo wspomnianej baśniowej fabuły ubogość dialogów, opisów czy koncentracja na mało istotnych kwestiach odbierała przyjemność płynącą z lektury, a nawet sprzeczki pomiędzy Biancą a Ilanderem nie były w stanie zmienić mojego zdania, nie niosły bowiem w sobie ani ognia, ani niewypowiedzialnego podniecenia. A choć po powieść sięgnąć warto chociażby po to, żeby się odprężyć, nie jest to powieść, do której się powraca. Przypomina raczej popularne ponad dwadzieścia lat temu Harlequiny, których już nikt za bardzo nie chce czytać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz