Autor: Magdalena Kołosowska
Wydawnictwo: Replika
Bywa niekiedy tak, że los okrutnie nas doświadcza, zaś ciosy przychodzą jeden po drugim w takim tempie, że nawet nie mamy czasu się podnieść po upadku. Czas, albo siły, bowiem każdy kolejny problem sprawia, że wyczerpują się nasze zasoby energii, nasza wola walki, my zaś z każdym dniem zdajemy się pogrążać w beznadziei. Przestajemy też widzieć wyjście z sytuacji, koncentrujemy się wyłącznie na narzekaniu, charakteryzuje nas brak działania.
W takiej właśnie sytuacji jest Danka, wciąż młoda jeszcze kobieta, mężatka, pracownica jednego z banków, zajmująca się prestiżowymi klientami. Jest ona przekonana, że los wyjątkowo boleśnie ją doświadczał – ojciec nie zapewnił jej ani miłości ani poczucia bezpieczeństwa, ukochany porzucił przed ołtarzem, a ona wyszła za „pierwszego lepszego”, który stanął na jej drodze. Na dodatek choroba odebrała jej radość życia i urodę, przynajmniej w takim przeświadczeniu kobieta tkwi. Jest też pewna, że jej mąż Janusz ją notorycznie zdradza, ale tak naprawdę wiedzie zbyt wygodne życie, by je zmieniać. Ogranicza się zatem do narzekania na męża, wciąż żaląc się przyjaciółkom, Irminie i Zosi, ale tak naprawdę nic nie robiąc ze swoim związkiem, między innymi z ekonomicznych powodów.
Dopóki na jej konto co miesiąc wpływa spora kwota pieniędzy na utrzymanie domu, dzięki której Danka może pozwolić sobie na wiele rzeczy, bez zastanawiania się nad ich ceną, kobieta zatrzymuje się tylko na rozważaniach dotyczących niewierności Janusza. Kiedy jednak okazuje się, że na koncie brakuje pieniędzy, Danka postanawia wynająć prywatnego detektywa by ten zorientował się, co tak naprawdę z Januszem się dzieje. Prawda jest dość zaskakująca i nie do końca satysfakcjonująca dla kobiety – okazuje się, że mąż nie jest zainteresowany innymi kobietami, rzeczywiście przebywa w miejscu, gdzie odbywa się rzekoma delegacja, zaś wieczory spędza w kasynie, a nie w objęciach kochanki. Nie wzbudza to w Dance niepokoju, dopiero kiedy pewnego dnia mąż znika, zaczyna kojarzyć ze sobą fakty. Nigdy by jednak nie przypuszczała, że mógł on wpakować się w tak wielkie kłopoty…
Pod nieobecność męża Dance pomaga sąsiad, Krzesimir Dębicki, który był przy niej kiedy zachorował pies, rozganiał złe myśli, kiedy nie wiedziała, co się dzieje z Januszem. Relacja, którą nawiązali, była oparta na poczuciu bezpieczeństwa i czułości, choć ze strony Danki nie była to wielka miłość. Nie sądziła jednak, że po raz kolejny może paść ofiarą manipulacji i … że tak naprawdę wcale nie zależy jej na tym, by odejść od Janusza.
Jak zakończy się ta historia? Przekonamy się o tym dzięki lekturze niezwykle wciągającej powieści pt. „Zanim zobaczymy Neapol”, autorstwa Magdaleny Kołosowskiej. To kolejny już tom z serii „Pod wspólnym niebem”. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Replika powieść obyczajowa, to słodko-gorzka historia o życiu, dokonywanych wyborach, a także o szczęściu, za którym niekiedy gonimy, choć mamy je przy sobie. Tym samym to książka zarówno dla tych, którzy nie widzą dla siebie nadziei, dla tych, którzy kochają za bardzo, lub nie kochają wcale.
Autorka oferuje nam wciągającą fabułę, w życiu osobistym bohaterki wiele się dzieje, do tego dochodzą jeszcze problemy w pracy, bowiem Danka zostaje oskarżona o upłynnianie z konta klienta pieniędzy i zawieszona w obowiązkach służbowych. Mimo tego trudno darzyć ją sympatią, jej nieustanne żale są naprawdę frustrujące szczególnie, że jej strategią jest ucieczka i nieustanne mówienie o swojej tragicznej sytuacji. Mimo tego postawienie się w jej sytuacji sprawia, że zaczynamy jej współczuć, a także z zainteresowaniem śledzić rozwój akcji. A ta naprawdę zaskakuje…
Czemu nie, chociaż po obyczajówki wolę sięgać latem/jesienią ;) Teraz jakoś wołają mnie thrillery :D
OdpowiedzUsuń