sobota, 4 grudnia 2021

Katarzyna Bonda "Balwierz"

Tytuł: Balwierz
Autor: Katarzyna Bonda
Wydawnictwo: MUZA SA


Życie w małych miejscowościach ma sporo zalet, ale i wad. Lokalna społeczność, w której każdy o każdym wszystko wie, bywa pomocna i często można na nią liczyć, a jednocześnie właśnie w takiej społeczności ukrywane są największe potworności. Pajęcza sieć powiązań, w którą uwikłani są wszyscy mieszkańcy, sprzyja tajemnicom i pilnowaniu, by nie wyszły one na jaw. Każdy, kto się wyłamie, boleśnie odczuwa swój brak lojalności, a zwykle nie ma już dla niego w takiej sytuacji miejsca w szeregu. Jak daleko mieszkańcy są jednak w stanie posunąć się, by ochronić swoje status quo? A może tylko coś niezwykle wstrząsającego, traumatycznego, jest w stanie sprawić, by próbowali przywrócić normalność, by odważyli się zdradzić sekret czy przełamać zmowę milczenia.

Czy właśnie z taką sytuacją mamy do czynienia na Podlasiu? Trafiamy tu w ślad za Hubertem Meyerem, profilerem. Który po bójce z Kołomyjskim w obawie przed aresztowaniem, zaszywa się w chacie Domana w Narwi. Chce przeczekać, wybadać sytuację, pozwolić, by afera nieco ucichła, a Kołomyjski przestał pałać żądzą zemsty. Jedna nie dane mu jest odpocząć czy nawet pozostać anonimowym, jeszcze przed jego przyjazdem na miejsce cała wioska wie, że się do nich wybiera.

Jego obecność jest niezwykle pożądana, bowiem sprawa z którą muszą uporać się lokalni funkcjonariusze, jest nie tylko nietypowa, ale i bulwersująca. W kojarzonej ze spokojem miejscowości lokalną społecznością wstrząsają bowiem dwie zbrodnie. W lesie zostaje znalezione ciało lokalnego kapelana, a przy okazji honorowego prezesa koła łowieckiego, Donata Gizy. Mężczyzna – paradoksalnie – zginął od strzału w głowę, niczym zwierzyna, którą odławiał. Jednocześnie, nieopodal, w kapliczce, na ołtarzu, ktoś złożył w ofierze sześcioletnie dziecko. Mord jest o tyle bestialski, że wcześniej maluchowi ktoś upuścił krew. Jakby nie dość było tych tragedii i ich psychologicznego wymiaru, to jeszcze w jeepie księdza znaleziono transporter z ludzką krwią właśnie…

Sześciolatek, to uroczy syn lokalnej piękności, pochodzącej z Ukrainy młodej dziewczyny, która była kiedyś gospodynią księdza. W pechowym dniu matka Tymka przebywała na delegacji, zaś chłopcem opiekował się jej przyjaciel, który nie stronił od kieliszka i nie widział przeszkód, by mimo opieki nad dzieckiem sięgnąć po alkohol. Skutek był taki, że kiedy zreflektował się, że dziecka nie ma w domu, było już za późno…

O co tak naprawdę chodzi w tych morderstwach? Czy to kara? Czy śledczy mogą spodziewać się kolejnych ofiar? W jakim celu była upuszczana krew – czy chodzi o handel nią czy raczej mafijne porachunki? Na to pytanie będzie się starał odpowiedzieć Meyer w intrygującej powieści, kolejnej już z psychologiem śledczym w roli głównej, pt. „Balwierz”. Opublikowana nakładem Wydawnictwa MUZA książka to niezwykle wciągająca i bulwersująca zarazem kryminalna historia, którą pochłania się bez zmrużenia oka. Wciągnie nie tylko osoby, które Meyera już znają, ale również tych, którzy dopiero będą mieli przyjemność z nim obcować, a także tych, którzy lubią mocne i dobrze opowiedziane historie.

Frapująca u Katarzyny Bondy jest nie tylko fabuła, ale przede wszystkim bohaterowie – wspaniale skonstruowani, dopracowani w najmniejszych szczegółach, o bogatym rysie psychologicznym. Do książki przyciąga również klimat, nieco klaustrofobiczny, zaznaczony mentalnością członków małej społeczności, a jednocześnie kryjący w sobie zagrożenie. I tajemnice. Bo o tym, że z nimi mamy do czynienia wiemy niemal od samego początku, nawet biorąc pod uwagę zachowanie matki zamordowanego chłopca. To wszystko składa się na niezwykle wciągającą książkę, która nie daje się odłożyć, która zaskakuje fenomenalnym zakończeniem i … rozpala nasz apetyt na kolejną powieść takiej jakości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz