Autor: Izabela Janiszewska
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Relacje w rodzinie, szczególnie te, które dotyczą nas w okresie dzieciństwa, pewne wspólne rytuały czy spędzany razem czas tworzą korzenie, które pozwalają dziecku rozwijać się w poczuciu bezpieczeństwa. Elementem tego są wspólnie tworzone wspomnienia, rodzinne anegdoty, nie tylko utrwalające dane zdarzenie, ale pozwalające na poczucie jedności. Co jednak, kiedy wspomnienia, podobnie jak całe nasze życie, to kłamstwo? Jak po czymś takim się odnaleźć, jak dalej żyć, nie mając ani wspomnień, ani przeszłości, ani też osoby, której moglibyśmy zaufać.
W takiej właśnie sytuacji znalazła się Zuzanna, rozwódka, matka czteroletniego Ignasia, wychowująca syna w drodze opieki naprzemiennej. Świadomość, ze nie udała jej się ani kariera, ani małżeństwo wyjątkowo ją przygnębia, zaś śmierć ojca jeszcze pogłębiła w niej uczucie pustki. Wychowana wyłącznie przez niego, obdarzyła go wielkim uczuciem i bezgranicznym zaufaniem. Był dla niej i ojcem i matką, która zmarła wiele lat temu na raka. A przynajmniej taką wersję wydarzeń poznała Zuzanna, choć – jak się okazało – jej przeszłość, to jedna wielka fikcja.
Przeglądając dokumenty w domu zmarłego ojca, Zuzanna dokonuje wstrząsającego odkrycia. Znajduje ona bowiem plik listów, które przychodziły co roku, zawsze w dzień jej urodzin. Nadawcą tych listów była… jej matka. Ta sama, która miała nie żyć. Niestety, to nie jest jedyna tajemnica ojca. Jego partnerka udostępnia Zuzannie wstrząsające materiały, głównie pochodzące z 1990 roku, które podważają całe jej dzieciństwo i każą się zastanowić, kim naprawdę jest i co kierowało ojcem, że był on do tego stopnia zafałszować rzeczywistość.
Do tego 1990 roku przenosimy się nie tylko za sprawą odkrycia Zuzanny. Jesteśmy bowiem świadkami tragedii, jaka wstrząsnęła lokalną społecznością. Kiedy trzyletni chłopczyk ginie w domu towarowym, początkowo każdy ma nadzieję, że odnajdzie się cały i zdrowy, schowany gdzieś pod wieszakami z ubraniami czy stojący przy jakiejś interesującej go wystawie. Matka spuściła go z oczu wyłącznie na czas płatności w kasie, więc dziecko nie mogło oddalić się zbyt daleko. Mimo tego, przeszukanie obiektu nie przynosi rezultatów, podobnie jak rozpytywanie na pobliskim postoju taksówek, Rozpoczyna się poszukiwanie zaginionego Jakuba Babicza, w które wciągnięci zostają okoliczni mieszkańcy, a podejrzanym jest każdy, nawet ojciec. W miedzy czasie okazuje się, że Jakub nie jest jedynym dzieckiem, które zaginęło. Do domu nie wrócił też dziesięcioletni Piotr, pochodzący z patologicznego domu. Pozostająca pod wpływem matka zauważyła nieobecność dziecka dopiero po kilku godzinach, a poszukiwania Jakuba wzbudziły w niej prawdziwy niepokój.
Jednak ani rodzice Jakuba, ani matka Piotra, ani nawet policja nie byli przygotowani na wstrząsające znalezisko. W pobliżu miejscowego składu złomu, w zagajniku, przypadkowo odkryto zwłoki nie jednego, ale trzech chłopców. Stan ciał wskazywał na brutalne morderstwo, jednam mimo odniesionych obrażeń, można zidentyfikować trzyletniego Jakuba, starszego o siedem lat Piotra. Tylko tożsamość trzeciego chłopca pozostaje tajemnicą, a także to, w jaki sposób oprawca mógł zabić w jednym czasie trójkę dzieci. Czy ufali mu na tyle, że z nim poszli? Co kierowało mordercą i – co najważniejsze – czy istnieje możliwość, by ustalić jego tożsamość?
Najważniejszym jest jednak pytanie, co łączy te dwa wątki. Tego będziemy próbowali dowiedzieć się wspólnie z Zuzanną dzięki porywającej powieści kryminalnej pt. „Niewybaczalne”. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Czwarta Strona książka autorstwa Izabeli Janiszewskiej, to lektura, koło której nie można przejść obojętnie, która budzi w nas gwałtowne emocje, a przy tym chęć chronienia własnego dziecka i najbliższych członków rodziny. Również przed prawdą, choć ta niekiedy najgorsza jest po latach…
Po powieść sięgnąć mogą nie tylko wielbiciele gatunku, ale wszyscy, którzy cenią sobie dobrze skonstruowane powieści, którzy lubią zbliżyć się do natury zbrodni, którzy mają w sobie dziennikarską żyłkę i za wszelką cenę chcą odtworzyć bieg wydarzeń. Frapującej fabule towarzyszą doskonale skonstruowani bohaterowie, którzy – ze swoim bólem, poczuciem krzywdy i zagubienia – wydają się nam niezwykle bliscy. Dwa plany czasowe umożliwiają nam bezpośrednie uczestnictwo w opisywanych scenach, zaś plastyczne opisy pobudzają wyobraźnię. Dzięki czemu książka żyje w nas długo po jej odłożeniu, zaś my nie możemy się doczekać kolejnej powieści pióra Janiszewskiej.
Widziałam na profilu Chmielarza jak polecał tę książkę. Też mam ją w planach!
OdpowiedzUsuń