Autor: Olgierd Hurka
Wydawnictwo: HarperCollins
Życie jest niczym ocean – zawsze znajdzie się większa od ciebie ryba. Spokojnie możecie ze sobą koegzystować pod warunkiem, że ona… nie będzie chciała cię zjeść, a ty jej wykiwać. Na co dzień obserwować możemy dokładnie te mechanizmy, chociażby w pracy, czy nawet w rodzinie. Jeśli nie wchodzimy nikomu w drogę jesteśmy lubiani, albo przynajmniej tolerowani. Problem pojawia się w sytuacji, gdy chcemy zawalczyć o coś dla siebie. Chociażby nawet nasza walka była fair play, zaś roszczenia jak najbardziej zasadne, zburzenie świętego spokoju osób postawionych wyżej może nas drogo kosztować.
Czym jednak mogła narazić się Joanna Szymalak, prawniczka renomowanej kancelarii Marshall&Greensberg, specjalizującej się głównie w upadłościach i przejęciach firm? Kiedy pewnego dnia nie pojawia się rano w pracy budzi to zdziwienie wszystkich, bowiem nigdy nie opuszcza ona zebrań bez wcześniejszego zawiadomienia o nieobecności. Początkowo Michał Tumski tłumaczy jej nieobecność korkami, kiedy jednak wciąż jest nieobecna, zaś matka dzwoni do kancelarii poszukując córki jasne jest, że coś mogło się stać. Okazuje się, że tak naprawdę nikt nie znał Joanny, kojarzono ją tylko z miłą koleżanką, pamiętającą o urodzinach współpracowników. Nikt jednak nie wie, czym się interesowała, co lubiła robić i z kim się spotykała po pracy. Nikt też nie wiedział, że za tą miłą fasadą kryje się kobieta, która może przekroczyć granicę prawa…
Kiedy w kancelarii, której warszawskim oddziałem zarządza Michał Tumski zjawia się Jan Winter, prawnik, prezes zarządu Radmesa, firmy deweloperskiej realizującej projekty w Warszawie i w Trójmieście, wydaje się to być interes życia. Radmes planuje dynamiczny rozwój, oparty między innymi na przejęciu kilku konkurencyjnych deweloperów i zarząd chce zatrudnić kancelarię Tumskiego do obsługi prawnej. Jest tylko jeden warunek – nie będą sobie wchodzić w drogę. Jak się bowiem okazuje, Joanna Szymalak nieźle dała im się w kość…
O co tak naprawdę chodzi w tej historii? Czy Joanna rzeczywiście – jak odkryto w dokumentach – dopuściła się oszustwa? Co się z nią stało? Czy Radmes może być odpowiedzialny za jej zniknięcie? Pytania mnożą się, a szukać odpowiedzi możemy w powieści kryminalnej pt. „Znamię” Olgierda Hurka. Po książkę, przesyconą ekonomicznymi i prawniczymi zagadnieniami sięgnąć mogą zarówno wielbiciele Grishama i thrillerów prawniczych, jak i miłośnicy zagadek oraz wyzwań godnych prawdziwego detektywa, którego zresztą angażuje Tumski.
Opublikowana nakładem Wydawnictwa HarperCollins książka angażuje nas, choć nie możemy się pozbyć wrażenia, że autor nie wykorzystał tkwiącego w niej potencjału. Skomplikowane opisy transakcji, procedur, mimo iż jak najbardziej zasadne, rozpraszają nas i odciągają uwagę od nieźle skonstruowanych bohaterów. Podjazdowe działania wrogich firm, sięganie po nieczyste zagrywki – wszystko to brzmi niezwykle interesująco choć przerażająco, bowiem jesteśmy świadomi, że takie sytuacje się zdarzają i to bardzo często. Jak często jednak znikają prawnicy uwikłani w takie interesy? Odkładamy książkę z lekkim poczuciem niedosytu, bowiem mimo wszystko zabrakło tu stopniowego budowania napięcia, ale mimo tego z przeświadczeniem, że po kolejną książkę autora sięgniemy bardzo chętnie.
Chyba jednak odpuszczę, mam na stosiku ciekawsze propozycje ;)
OdpowiedzUsuńNie mówię nie.
OdpowiedzUsuń