Autor: Mhairi McFarlane
Wydawnictwo: MUZA SA
Niekiedy bywa tak, że jedna nieprzewidziana rzecz, jedno słowo czy zdarzenie, burzy nasz pieczołowicie poukładany świat, obracając go w gruzy. Nasze poczucie bezpieczeństwa wali się wówczas w gruzy, a wszystko w co wierzyliśmy obraca się w niwecz. Ciężko się po takim wydarzeniu odnaleźć, trudno jest uwierzyć w szczerość intencji, trudno też poukładać sobie życie na nowo.
O tym, jak złudne jest poczucie bezpieczeństwa, jak fałszywym słowem jest stabilizacja, jak łatwo jest zburzyć wizję idealnej przyszłości, przekonuje się prawniczka Laurie. Trzydziestosześcioletnia kobieta jeszcze do niedawna wiodła życie, jakiej mogło zazdrościć jej wiele kobiet. Urządzała designerski dom w modnej dzielnicy, miała pracę którą uwielbia i ukochanego mężczyznę, którego znała niemal tak dobrze, jak siebie samą. Na dodatek mimo iż Dan wahał się co do posiadania potomstwa, rozważali, iż w przyszłym miesiącu Laurie przestanie brać tabletki. To piękne życie rozpadło się w jednej chwili, kiedy Dan, po osiemnastu latach związku zakomunikował, że nie jest szczęśliwy, i że odchodzi.
Szok wywołany tą wiadomością jest tym większy, że nic wcześniej nie wskazywało na to, by był nieszczęśliwy. Tymczasem on ma zupełnie inną wizję przyszłości niż Laurie, nie chce pięknego domu wypełnionymi niepotrzebnymi przedmiotami, nie chce dzieci, na które musiałby pracować, czując coraz ciaśniejszą pętlę na szyi. Rozstania nie ułatwia fakt, że Dan i Laurie razem pracują w kancelarii, w której – jak się okazuje – plotki rozchodzą się w mgnieniu oka. Rozstanie jednak nie jest najgorszą z możliwych wiadomości. O wiele bardziej dołująca jest informacja, że Dan niemal od razu po odejściu zapłodnił kobietę pracującą w firmie mieszczącej się w tym samym biurowcu, co ich kancelaria. To znajomość z nią kazała mu się zastanowić nad dotychczasowym związkiem, a choć nie planował dziecka, zamierza ponieść konsekwencje i zostać z Megan.
Wiadomość o ciąży konkurentki jeszcze bardziej przybija Laurie, bowiem w obliczu jej pragnienia posiadania dziecka i jego niechęci, jest niczym policzek. Nic zatem dziwnego, że Laurie niknie w oczach, skrupulatnie unikając jakichkolwiek interakcji z kolegami z biura, którzy są świadomi tego, co tak naprawdę się stało. Nie pomaga fakt, iż Megan jest dużo młodsza od Laurie, a na dodatek ma ciało modelki (jeszcze!). W takiej sytuacji można tylko złorzeczyć na cały męski ród, a w szczególności na takich kolegów z pracy, jak skaczący z kwiatka na kwiatek Jamie.
Co prawda Laurie nie zna mężczyzny za dobrze, ale sława kobieciarza go wyprzedza. Niestety właśnie to przeszkadza mu w karierze, niespodziewanie blokując stanowisko partnera. Delikatnie zasugerowano mu, że jego lekki stosunek do kobiet nie przystoi szanowanemu pracownikowi, zatem wstrzymano się od jakichkolwiek ruchów w zakresie awansów. Czy to jednak nie wspaniały zbieg okoliczności – Jamie potrzebuje stałej partnerki, by wydać się godnym wyższego stanowiska, nawet jeśli związek miałby być fikcją. Laurie, która zapewne długo nie będzie mogła zaufać żadnemu mężczyźnie, szuka po prostu okazji, by utrzeć nosa biurowym plotkarzom, a przy okazji Danowi. Razem wpadają na makiaweliczny plan, który ma duże szanse powodzenia. Mogą sobie pomóc, a przy okazji naprawdę się zaprzyjaźnić. A może i coś więcej…
O tym, jak niespodziewane skutki może mieć uwięzienie w zepsutej windzie, jak bardzo problematyczna może być praca z ex i jak cienka granica leży pomiędzy miłością a nienawiścią, pomiędzy udawaniem uczucia a miłością, przekonać możemy się dzięki książce pt. „Miłość na później”. Opublikowana nakładem Wydawnictwa MUZA SA powieść romantyczna autorstwa Mhairi McFarlane, nie jest może książką najbardziej porywającą, ale na pewno zaskakującą i wciągającą. Co prawda w pewnej chwili nic nie wnoszące do opowieści dialogi mogą denerwować i nużyć, ale lektura jest jedną z tych, przy której nie tylko dobrze się bawimy, ale zaczynamy wierzyć w nowy początek i w to, że miłość można spotkać wszędzie. Nawet w windzie. Dlatego też po książkę sięgnąć mogą nie tylko osoby, które szukają odprężającej książki, ale też te, które pragną pocieszenia lub nowej miłości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz