Autor: Konrad Chęciński
Wydawnictwo: MOVA
Są takie miejsca, w których czas jakby się zatrzymał, których atmosfera przesiąknięta jest złem i ludzką zgnilizną. To zwykle miejsca małe, klaustrofobiczne, z których chciałoby się uciec, ale w których z niezrozumiałych względów się zostaje. To miejsca osłonięte przed światem, w których przemoc panoszy się bezkarnie, a najgorsze nawet uczynki są wzajemnie ukrywane, bowiem każdy ma coś na sumieniu. Miejsca niczym z horroru, a jeśli do nich trafisz, nic nie jest już pewne. Nawet to, że przeżyjesz…
Czy właśnie takim miejscem jest Cmentarna Góra? Ta niewielka, wymierająca wieś ukryta pośród lasów nie ma dobrej opinii w okolicy, a jak na taką niewielką powierzchnię oraz małą ilość mieszkańców, zadziwiająco wiele się tu dzieje. Złych rzeczy zresztą, a zagadkowe podpalenia czy zniknięcia to tylko wierzchołek góry lodowej. Jest bowiem diabeł i jego córy, tajemniczy kult, o którym wiedzą niemal wszyscy… Właśnie tu trafia podinspektor Nikifor Poradecki, zajmujący się sprawą zagadkowego zaginięcia jednego z mieszkańców. Starszy mężczyzna Antoni Pietrasik, wyszedł z domu tuż przed świętami Bożego Narodzenia i nie wrócił. Zapewne latem nikt nie zwróciłby na to uwagi, również policja dałaby sobie spokój ze wszczynaniem dochodzenia jednak teraz, kiedy na dworze panuje srogi mróz, wszyscy boją się zamarznięcia.
Zaginięcie mężczyzny zgłasza jego córka, Mariola Kaprzyk, lokalna czarownica, o której krążą dziwne plotki. Ponoć pod płaszczykiem bioenergoterapii gromadzi ona wokół siebie kobiety, oddając się pogańskim obrzędom. Ale to nie jest jedyny powód niechęci mieszkańców wioski – tak naprawdę skłócony jest tu każdy z każdym, zresztą lokalna społeczność to tak naprawdę zbiór osobliwości, z szalonym dziadem, który twierdzi, że Pietrasik pojechał załatwić pewną sprawę czy dziwakiem Robertem, wciąż poszukującym morderców swojej matki na czele.
Wizyta w Cmentarnej Górze jest dla Nikifora spotkaniem z przeszłością, zaś śledztwo - prawdziwym wyzwaniem. Jak potoczy się ta opowieść? Ile jest prawdy w słowach mieszkańców? Czy w okolicy faktycznie grasuje Zło, i czy ma ono metafizyczny czy raczej cielesny wymiar? Przekonamy się o tym dzięki lekturze książki pt. „Zło w Cmentarnej Górze”, będącej komplikacją kryminału i thrillera, ocierającej się nawet o horror. To doskonała lektura dla miłośników wszystkich tych gatunków, a właściwie dla tych, którzy lubią rozwiązywać zagadki, weryfikować fakty i nie boją się nieokreślonego zagrożenia.
Intrygująca fabuła w połączeniu z wartką akcją to główne atuty książki, podobnie jak sama kreacja bohaterów oraz opisy miejsc. Wszystko tu jest jakby niedopowiedziane, ostateczne rysy rozmyte, co daje wrażenie posępności i tajemniczości. Nie do końca odpowiada mi styl autora i to stworzyło barierę, która nie pozwoliła w pełni zatopić się w lekturze. Jednak pochłonął mnie mrok i to jemu dałam się ponieść, uznając debiut autora za warty zauważenia, ale raczej nie na tyle, bym sięgnęła po kolejną jego książkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz