Autor: Karin Slaughter
Wydawnictwo: HarperCollins
Mówi się, że karma wraca, że tak, jak dobre uczynki powrócą do nas, tak wrócą również te złe i to z wielką mocą. Niekiedy sprawiedliwość upomina się o nas od razu, czasami trzeba czekać na to całe lata. Niestety zwykle prawda dopada nas w najmniej spodziewanych okolicznościach, burząc nasze poczucie bezpieczeństwa, nad którym pracowaliśmy nieraz w pocie czoła. Czasami jednak ten zły uczynek w danej chwili wydawał się być najlepszą rzeczą, jaką mogliśmy zrobić. I nawet jeśli zło i dobro są tak naprawdę czarno białe, nawet jeśli nie powinny mieć odcieni, to w rzeczywistości istnieje szereg okoliczności, które zmieniają nasz osąd i sposób patrzenia na sprawę.
Tak właśnie wygląda sprawa zniknięcia Buddy Waleskiego, szemranego biznesmena, stręczyciela, gangstera, a także pedofila. Związek z nastoletnią opiekunką swojego syna Trevora, z Callie, przesycony był brutalnością. Kruchość nastolatki podniecała Buddy`ego, podobnie zresztą jak pedofilskie nagrania, które bez jej zgody wykonywał. Filmy z aktami seksualnymi rozprowadzał później po swoich znajomych, choć dziewczyna długo się nie orientowała, co znaczą dziwne uśmieszki znajomych mężczyzn. Nawet kiedy znalazła kamerę, powiązała ją raczej z szantażem, jaki stosował wobec odwiedzających go kolegów, niż z seksem, który uprawiali. Świadomość tego, że stała się obiektem lubieżnych spojrzeń mężczyzn zdruzgotała Callie i sprawiła, że ona sama posunęła się do gróźb wobec Buddy`ego. Nie zdawała sobie jednak sprawy z kim ma do czynienia i jak wiele mężczyzna ma do stracenia. A desperat zrobi wszystko, by się ratować. Cudem tylko udało jej się wymknąć i zaatakować jego, a nóż w tętnicy udowej skutecznie go zatrzymał. Na wieki.
Spanikowana Callie zadzwoniła do siostry i obie pozbyły się ciała. Wyglądało to tak, jakby mężczyzna zniknął porzucając żonę i syna, co biorąc pod uwagę zajęcie mężczyzny, nie było zaskakujące. Callie i jej siostra Leigh ułożyły sobie życie starając się zapomnieć o tym, co się wydarzyło przekonane, że tylko one znają sekret zniknięcia Waleskiego. W końcu jego syn spał głęboko, a nikogo innego w mieszkaniu nie było.
Po latach jednak przeszłość wydaje się powracać, a spirala zła zataczać koło. Leigh Collier jest już rozwódką, matką szesnastoletniej córki Maddie, z którą ma coraz mniej wspólnego. Wciąż dobre relacje z byłym mężem upewniają ją, ze tak naprawdę to ona jest winna rozpadu małżeństwa, że to ona nie potrafi być w związku z dobrym człowiekiem. Pandemia sprawiła, że zbliżyli się do siebie, choć ją obecnie pochlania tylko praca. Nie jest już niezależnym prawnikiem, sytuacja na rynku sprawiła, że zatrudniła się w potężnej korporacji, w której jest tylko zwykłym trybikiem i musi walczyć o swoje z żądnymi sukcesu młodymi ludźmi.
Dlatego dziwi ją niezmiernie wezwanie do jednego z założycieli kancelarii i zlecenie jej niezwykle prestiżowej sprawy. Co więcej, to ponoć sam klient prosił o jej obecność, mimo iż ona nie kojarzy zupełnie młodego biznesmena Andrew Trenanta. Ten został oskarżony o gwałt, a prokurator robi wszystko, by udowodnić mu serie takich przestępstw na tle seksualnym. Tym bardziej zaskakujące jest to, że młody człowiek rezygnuje z najlepszej adwokatki w mieście, by skorzystać z jej usług. Przynajmniej do chwili, kiedy następuje spotkanie i okazuje się, że Leigh rzeczywiście zna Andrew, a właściwie … Trevora. Przeszłość od razu staje jej przed oczami, a co więcej, wszystko wskazuje na to, że mężczyzna doskonale wie, co stało się z jego ojcem…
Czy zmiana adwokata to element gry Trevora i zemsta za zamordowanie jego ojca? Czy Andrew, potomek bogatej rodziny, stał się potworem, który wyrósł z męczącego rybki Trevora? Czy rzeczywiście jest seryjnym gwałcicielem? Czy alibi zapewnione przez narzeczoną Andrew wystarczy, żeby wygrać sprawę? Czy Leigh powinna się bać? Na te i na wiele innych pytań pojawiających się w trakcie lektury odpowiemy za pośrednictwem pasjonującego kryminału pt. „Fałszywy świadek”, autorstwa Karin Slaughter. Opublikowana nakładem Wydawnictwa HarperCollins książka to niezwykle świeża fabuła, daleka od schematów i utartych rozwiązań, a wartka akcja sprawia, że od powieści nie da się oderwać. Konstrukcja kryminału, rozgrywającego się na dwóch planach czasowych sprawia, że czujemy się bezpośrednimi uczestnikami wydarzeń, a dzięki temu, jeszcze bardziej angażujemy się w prowadzoną przez Leihg sprawę, która – jak się okazuje – staje się jej osobistą batalią. To wszystko sprawia, że po książkę zdecydowanie warto sięgnąć, zapamiętując nazwisko autorki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz