wtorek, 30 listopada 2021

Hanna Urbankowska "Selfie z aniołem"

Tytuł: Selfie z aniołem
Autor: Hanna Urbankowska
Wydawnictwo: Replika



Ponoć każdy z nas ma swojego anioła stróża. A przynajmniej chcemy w to wierzyć, czując się bezpieczniej z kimś, kto nas chroni, kto nas prowadzi, a niekiedy nawet zmienia bieg wydarzeń. Czasami jednak nawet taki anioł stróż nie ma za wiele do powiedzenia, czasami coś po prostu musi się wydarzyć, albo dana okoliczność jest wynikiem działania innego anioła. Czasami jednak zjawia się ktoś, kto nawet aniołom potrafi popsuć szyki.

O tym, co się dzieje, kiedy nawet anioły nie ogarniają rzeczywistości, kiedy do świata wkrada się ktoś/coś, kto zaburza równowagę, a także o tym, jakie są konsekwencje dla człowieka przekonamy się z niezwykle frapującej i nostalgicznej powieści w przedświątecznym klimacie, pt. „Selfie z aniołem”. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Replika książka autorstwa Hanny Urbankowskiej, to piękna obyczajowa książka poświęcona człowieczemu losowi. W lekkim stylu, ale daleko od banału, autorka pokazuje nam losy tych, którzy poznali się (podobnie jak ich aniołowie) w pewnym celu, a może po prostu znaleźli się na danej drodze przeznaczenia, które musi się dopełnić. Lektura zachwyci wszystkich, którzy cenią sobie dobrze skonstruowane, klimatyczne powieści, a także doskonale nakreślonych bohaterów.

Poznajemy trzy przyjaciółki: Annę Nowicką i jej opiekuna Annaela, Matyldę Miśkiewicz i anioła Matiela oraz Zuzannę Jezierską oraz czuwającego nad nią Zanaela. Mimo różnych wyborów i kolei losu, trzymają się razem od liceum, stanowiąc dla siebie wsparcie, nawet mimo dzielącej ich odległości. O ile bowiem Anna i Matylda mieszkają w tym samym bloku na warszawskim Mokotowie, to Zuza szuka szczęścia w świecie, a ostatnio w Londynie.

Anna znalazła spełnienie zawodowe prowadząc własny biznes, małą kawiarenkę na parterze bloku, w którym wynajmuje mieszkanie. „Dzień dobry!” to klimatyczne miejsce, gdzie można napić się dobrej kawy i gdzie mieszkają koty, a właścicielka zawsze znajdzie czas, by zamienić z gościem słowo czy zagrać w planszówki. Przynajmniej tak jeszcze było do niedawna, bo ostatnio w kawiarni zrobił się spory ruch, a Anka przestaje dawać sobie rade z samodzielnym prowadzeniem interesu. Niestety nie może liczyć na swojego partnera, Michała, artystę fotografa, tym bardziej że nawet nie wie, jaki jest obecnie status ich związku. Pragnąc odrobiny stabilizacji i zacieśnienia relacji zaproponowała mężczyźnie klucze do swojego mieszkania i wolną półkę, a ceniący sobie wolność mężczyzna uciekł po tym na drugi koniec świata.

Całe szczęście, że w kryzysowej sytuacji Anka ma koło siebie Matyldę, choć ta pochłonięta jest zarówno swoim związkiem, jak i zbliżającym się macierzyństwem. Nie na tyle jednak, by nie zauważyć dziwnego natężenia ruchu w kawiarni, a także zalotów pewnej rudej sąsiadki w stosunku do jej męża. Pretekstem do częstych kontaktów Wojciecha z rudą harpią jest syn rzeczonej, siedmioletni Kacper, który upiera się, że na schodach prowadzących na dach widział dziwnego, smutnego pana ze skrzydłami. Jeśli do tego dodać dziwne rysunki, które tworzy oraz poezję wykraczającą poza zdolności poznawcze dziecka, jego przypadek jest niezwykle interesujący. Szczególnie dla Wojciecha, który w młodości sam widywał anioły…

Zagadkę smutnego pana, którego widuje Kacper, a także dziwnych, niepokojących snów Matyldy, w których pojawia się opuszczona wieś, postanawia rozwiązać Zuza, która niespodziewanie wraca z Londynu, rzekomo mając dosyć już wojaży. Czy uda jej się uzyskać rozwiązanie tej tajemnicy? A może pomogą tej w tym aniołowie? Choć tak naprawdę oni sami są przerażeni tym, co się dzieje i że ktoś manipuluje znajdującymi się pod ich opieką ludźmi…

To wszystko układa się w naprawdę wciągającą historię, którą poznajemy zarówno ze strony bohaterów z naszego świata, jak i aniołów. Zatapiamy się w tej uroczej opowieści, oddając przy okazji refleksji nad swoim życiem i … opiekującym się nami aniołem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz