Autor: Jakub Małecki
Wydawnictwo: SQN
Ludzie obawiają się odmienności, a każdy przejaw innego zachowania czy innego wyglądu, innych poglądów, jest piętnowany. Dzieje się tak w dużej mierze ze strachu przed innością, a strach ten popycha ludzi do irracjonalnych zachowań. Nawet dziś, we współczesnym i wydawałoby się racjonalnym świecie, wierzy się, że osoby odmienne mają coś wspólnego z szatanem, przypisuje się im rozmaite cechy i właściwości. Dlatego też w niektórych kulturach ludzie posuwają się nawet do morderstwa wierząc, że na przykład krew czy części ciała mogą leczyć czy przynosić szczęście.
Skoro dziś, kiedy wiemy iż wiele z odmiennych zachowań czy cech wyglądu może mieć swoje źródło w chorobach, a szczególnie chorobach genetycznych, że mogą być rezultatem wypadku, wciąż inność piętnujemy, to jak to musiało wyglądać w powojennych czasach? Z jakimi przekonaniami, zabobonami, negatywnym nastawieniem musieli się mierzyć ludzie niepełnosprawny czy po prostu inni? Przejmująco pisze o tym Jakub Małecki, w swojej najnowszej powieści pt. „Dygot”. Opublikowana nakładem Wydawnictwa SQN pozycja to zdecydowanie najlepsza i najbardziej dojrzała z książek autora, a jednocześnie najbardziej przerażająca. Niemal namacalne są dla nas reakcje ludzi, opisywany tu ból, cierpienie, poniżenie, a z tekstu wyłania się niewesoły obraz człowieka, który – w przeciwieństwie do zwierzęcia – potrafi krzywdzić bez wyraźnego powodu.
Książka jest lekturą trudną, nie tylko z uwagi na ilość wątków czy występujących osób, ale z uwagi na treść i emocje, które nam w jej trakcie towarzyszą. Śledzimy losy dwóch rodzin, nierozerwalnie splecione ze sobą poprzez miłość, ale to nie Emilka i Wiktuś i ich związek ludzi odrzuconych przez świat, jest sednem książki. Jest nim cierpienie, przemijanie. Autor w wyjątkowo brutalny sposób uświadamia nam, że śmierć czeka każdego z nas, że życie składa się nie tylko z dobrych, ale również złych momentów, a są przypadki, że te złe dominują. A nawet determinują życie wszystkich dookoła, skazując ich na bolesne doświadczenia i trwanie bez perspektyw.
Geldowie i Łabendowiczowie wydają się być tak właśnie szczególnie okrutnie doświadczani przez los. Może to sprawa karmy, która wraca? Przynajmniej z takim przekonaniem żyje i znosi kolejne ciosy od życia Jan Łabendowicz. Uważa, że wszystko co dotyka jego rodzinę jest konsekwencją tego, iż nie pomógł uciekającej Niemce, Frau Eberl, która w trakcie wojny sprzyjała jego rodzinie. On zaś zostawił ją na pastwę losu w Kruszwicy, wiele kilometrów od granicy, którą chciała przekroczyć. Jakby wyczuwając przyszłość i swój koniec Niemka przeklęła zarówno jego, jak i Irenę, a także jego nienarodzone dziecko. Kiedy na świat przyszedł syn Jana, chłopiec o śnieżnobiałej skórze, Albinos, mężczyzna był przekonany, że to kara.
Za co w takim razie został ukarany Bronek Gelda? Za niewierność? Kiedy jego ukochana kilkuletnia córka Emilka pada ofiarą wybuchu, mężczyzna wie, że Cyganka miała racje. Powiedziała mu kiedyś, że jego córka wyjdzie z piekła, a trawiona przez pożar kamienica bez wątpienia była samym jego środkiem. Poparzeniu uległo ciało dziewczynki, szczęśliwie ocalała tylko twarz choć i tak było wiadomo, że nie będzie miała łatwego życia. Odrzucona przez rówieśników pociechę znalazła w naukach ścisłych, w studiach, a następnie posadzie nauczycielki.
Nie mogło być chyba bardziej tragicznej pary, niż spalona dziewczyna i chłopak o białej skórze. A jednak poznali się na organizowanej przez Geldów potańcówce, a Wiktor w związku z nią widział nadzieję na to, by wszystkie demony z jego życia, wszystkie falujące kształty nabrały ostrości. Niestety była to złudna nadzieja, bo wkrótce świat upomniał się o niego …
Powieść Małeckiego jest nieoczywista, wymyka się wszelkim schematom. Pozostawia w naszym życiu pustkę, a jednocześnie zwraca uwagę na to co istotne – na pewne wartości i przekonania. Bez wątpienia wracając do „Dygotu” odkryjemy za każdym razem coś innego, zresztą sama lektura jest powolnym książki smakowaniem.
Słyszałam, że książki Małeckiego są trudną. Ale na pewno kiedyś sięgnę po jakąś od niego propozycję :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię twórczość autora!
OdpowiedzUsuń