Ostatni pobyt w Ustroniu był niezwykle intensywny. Nie tylko było dużo spacerów, ale też emocje przy oglądaniu pewnej działki (być może taki wpis również się pojawi), ale przede wszystkim były misie. Dużo misiów. A to oznaczało prawdziwy raj dla Klary, która jest wielbicielką tych sympatycznych (choć w wersji pluszowej) stworzeń.
Kiedy tylko zobaczyłam informację o otwarciu w budynku ustrońskiego dworca kolejowego muzeum misia i lalki „Dworzec Dobrych Myśli” wiedziałam, ze koniecznie musimy tam pojechać. Nie tylko dla samych misiów i lalek, ale też dla masy wspomnień, jakie misie ze znanych bajek czy książek wywołują.
Gigantyczny mis przed wejściem na dworzec (wejście od strony peronu) |
Inicjatorem przedsięwzięcia jest Bruno Zielonka, którego kolekcja misiów jest największą w Europie. W kolekcji znajdują się gigantyczne misie, jest też taki, na którego trzeba patrzeć przez szkło powiększające – najmniejszy miś w Polsce. Są misie w wersji regionalnej, naturalnej (w „jaskini”), są misie z popularnych bajek, są też liczne przedmioty z wizerunkami misiów, takie jak talerzyki, miseczki, figurki, bombki, są tez misiowe znaczki, obrazy i szereg innych gadżetów rodem z misiowej krainy.
W muzeum możemy podziwiać nie tylko misie, ale i lalki. Zarówno lalki Barbie (niektóre z nich to prawdziwe staruszki), ale i inne, pochodzące z różnych krajów. Kolekcja „ Lalki Świata” prezentują nie tylko odmienny wygląd czy sposób pojmowania lalki, ale też całe bogactwo strojów.
Już przed wejściem wita nas olbrzymi, dmuchany miś, a także trzy wesołe misie tworzące piramidę. Następnie przechodzimy na peron, mijając kierownika pociągu (oczywiście misia) i misia w wersji duchownego. Nasze serce mięknie jednak na widok stojącego na peronie Paddingtona, choć akurat jego do domu zabrać nie możemy. Bilet wstępu do muzeum to koszt 12 zł, ulgowy 8 zł. Jeśli wchodzimy z rodziną - 2 rodziców, 2 dzieci – koszt to 28 zł.
Cała wystawa zajmuje parter i piętro, a jest naprawdę co oglądać. Spokojnie można to zabawić nawet kilka godzin, szczególnie jeśli zdecydujemy zasiąść w mieszczącej się tu również kawiarence. Przy Klarze jednak to zwykle mało realne, żeby rozkoszować się gorącą kawą, dlatego skupiłyśmy się tylko i wyłącznie na misiach. Bo dzieci lubią misie, a misie lubią dzieci!
O rany, sama z chęcią bym tam poszła ;)! Świetne miejsce!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie polecam! Niezależnie od wieku, wszyscy kochają misie!
Usuń