czwartek, 3 czerwca 2021

Magdalena Zimniak "Żywa i martwa"

Tytuł: Żywa i martwa
Autor: Magdalena Zimniak
Wydawnictwo: Prozami



Każda krzywda wyrządzona zarówno sobie, jak i innemu człowiekowi jest straszna. Szczególnie bulwersujące są jednak te, które bezpośrednio dotykają dzieci czy młodych ludzi. Ostatnie tygodnie przyniosły wiele takich spraw, nagłośnionych medialnie, świadczących o bestialstwie człowieka, ale też mających niepokojący wydźwięk związany z funkcjonowaniem ludzkiej psychiki. Nigdy nie wiemy bowiem, co tak naprawdę druga osoba myśli, co planuje, a często bywa tak, że te najgorsze, najbardziej perfidne czy perwersyjne myśli są ukryte pod płaszczykiem powszechnego szacunku, erudycji, podziwu.

Tę złożoność ludzkiej psychiki doskonale wykorzystała Magdalena Zimniak w swojej najnowszej książce pt. „Żywa i martwa”. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Prozami powieść to przerażające studium szaleństwa, ale też dewiacji oraz tajemnic, które skrywają rodziny powszechnie uznane na godne szacunku, niekiedy nawet stawiane za wzór. To powieść zarówno dla tych, którzy w swoim życiu doświadczyli krzywdy, a także dla tych, którzy na tą krzywdę są wrażliwi. Poruszając temat, który jest niezmiernie rzadko wykorzystywany w literaturze autorka jednocześnie zwróciła uwagę na to, że złe rzeczy mogą dziać się za każdymi drzwiami, a my powinniśmy reagować na każdy przejaw niepokojącego zachowania.

Autorka przedstawia nam Maję, siedemnastoletnią uczennicę prestiżowego liceum. Jej ojciec jest szanowanym lekarzem, który za swoją miłością wiele lat temu przyjechał do Polski. Niestety matka Mai już od wielu lat nie żyje, a teraz … umarła także Maja. Dziewczyna jest przekonana o tym, że jej ciało ulega rozkładowi, czuje się jak oszustka funkcjonując pomiędzy osobami żywymi i starając się ukryć swoją śmierć. Wielokrotnie bierze prysznic, unika skupisk ludzi będąc przekonaną, że wydziela woń trupiego rozkładu. Nie odczuwa też potrzeby jedzenia, a na dodatek widuje zmarłych , potrafi nawet z nimi rozmawiać. Umarła po pobycie u swojej babki w USA, choć tak naprawdę nie wiadomo, co się tam wydarzyło. Pewne jest tylko to, że wszystko straciło znaczenie – może poza poznaniem prawdy o swojej matce i jej śmierci. Dlatego też zaczyna odwiedzać jej grób licząc, że skoro widuje duchy, to spotka również tam swoją matkę.

Dziewczyną interesuje się szkolna psycholog, zauważając iż z Mają dzieje się coś złego. Niestety rozmowa z dziewczyną i jej kolegami nie wnosi nic do sprawy, prosi zatem o pomoc swojego przyjaciela, byłego partnera, Macieja, który jest psychiatrą. Umawia się również na rozmowę z jej ojcem, ale ta kończy się w dość nieoczekiwany sposób…

Na wydarzenia patrzymy również przez pryzmat doświadczeń Kamili, matki Mai. Cofamy się w przeszłość by odkryć, w jaki sposób poznała Johna, co sprawiło, że go pokochała, a także jak potoczyły się wydarzenia, które doprowadziły do jej śmierci. Czytając o porzuceniu i depresji, próbie samobójczej i wyjeździe do USA jesteśmy przekonani, że Maja po prostu odziedziczyła po matce skłonność do choroby. Ze wzruszeniem obserwujemy rozwijającą się miłość Kamili i młodego chirurga spotkanego we francuskim bistro, a którym pracowała i jesteśmy przekonani, że w ten sposób spełnia się amerykański sen. Szczególnie, że John podejmuje decyzję o przeprowadzce do Polski, bowiem w USA Kamila nie może się zadomowić.

Zupełnie nie spodziewamy się kierunku, w którym nagle zaczyna zmierzać książka. Zaskoczenie miesza się tu z niedowierzaniem i szokiem, przeżywamy całą gamę emocji, pozostając po lekturze z wrażeniem brudnej duszy i przerażeniem, do czego są w stanie posunąć się ludzie. Intrygująca fabuła i wartka akcja, podobnie jak doskonale wykreowani bohaterowie to znak rozpoznawczy Magdaleny Zimniak. Podobnie jak tematu powszechnie uważane za tabu, wstydliwe, obnażające prawdę o człowieku i jego funkcjonowaniu, a także pokazujące, jak bardzo pozory mogą mylić. Bez wątpienia jest to jedna z najlepszych książek autorki, a przy tym kolejna już, która odciska na nas trwałe piętno, a także uwrażliwia na ludzką krzywdę.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz