wtorek, 29 grudnia 2020

Søren Sveistrup "Kasztanowy ludzik"

Tytuł: Kasztanowy ludzik 
Autor: Søren Sveistrup 
Wydawnictwo: W.A.B. 


Jesień, szczególnie ta ciepła, kiedy na drzewach zachwycają kolorowe liście, a pod drzewami błyszczą piękne, jędrne kasztany, jest jedną z ulubionych pór roku, szczególnie dla dzieci. Natura oddaje nam wówczas swoje dary, my zaś możemy wykorzystać je na wiele sposobów do zabawy. Jedną z tych najbardziej popularnych jesienią, jest wykonywanie kasztanowych ludzików. Wystarczą do tego kasztany i zapałki, by kasztanowe ludziki ożyły, by zyskały swoją osobowość, by stały się nie tylko dziecięcym wytworem, ale również przedmiotem zabawy. 

Niestety, są również na świecie tak zwyrodniałe umysły, które potrafią zniszczyć nawet radość płynącą z takiej zabawy i odebrać jej niewinność. Właśnie z takim osobnikiem mają do czynienia funkcjonariusze kopenhaskiego Wydziału do Walki z Przestępczością Kryminalną. Kiedy na przedmieściach Kopenhagi w domku przydomowego placu zabaw zostają znalezione zwłoki zmaltretowanej kobiety, policjanci są zaszokowani sadyzmem sprawcy. Kobieta nie tylko została brutalnie pobita zagadkowym narzędziem, ale też sprawca odciął jej dłoń. Wyciągnął ją z domu wieczorem, kiedy tuż obok spał jej dziewięcioletni autystyczny syn, a mimo tego, że tak bardzo zbliżył się do zabudowań, nikt nic nie widział, ani nie słyszał. 

Śledztwo w tej sprawie prowadzi Naia Thulin, choć tak naprawdę powinna pracować już w innej komórce, do której usilnie stara się o przeniesienie. Niestety to zagadkowe morderstwo odsuwa w czasie jej karierę w wydziale do walki z cyberprzestępczością, gdzie chciałaby się znaleźć. Szczególnie, że tak naprawdę śledczy nie mają żadnych tropów, żadnego punktu zaczepienia, żadnej informacji, która rzuciłaby światło na osobę przestępcy. Nie mają niczego, poza kasztanowym ludzikiem znalezionym na miejscu przestępstwa. Teoretycznie nie byłoby nic dziwnego w jego obecności na palcu zabaw, gdyby nie to, że syn zamordowanej jest pewien, że wcześniej go tam nie było. 

Analiza odcisków palców znalezionych na ludziku, wprowadza prawdziwe zamieszanie. Okazuje się bowiem, że odcisk ten należy do nastoletniej Kristine Hartung, córki polityka i minister spraw społecznych, Rosy Hartung. Problem w tym, że niespełna rok wcześniej dziewczynka została uprowadzona, a następnie uduszona, zaś jej poćwiartowane zwłoki ukryte w lasach. Sprawca przyznał się do zbrodni, szczegółowo opisując sposób, w jaki zadał dziewczynce śmierć, jednak powołując się na chorobę, nie potrafił wskazać miejsc, w których zakopał części ciała. Morderstwo na przedmieściach stawia pod znakiem zapytania słuszność wyroku w sprawie Kristine i pozwala na rozważania, czy jest szansa na to, by dziewczynka wciąż żyła. 

Śledczy, do których dołączył nowy oficer, Hess. Oddelegowany z kwatery głównej Europolu, a właściwie skazany na banicję m.in. za problemy z uznaniem autorytetów, nie chce mieszać się do dochodzenia, ale zwycięża w nim instynkt śledczego. Jednak to Thulin jest najbardziej zaangażowaną i najbardziej przeżywa brak jakikolwiek śladów. Tym bardziej, że ma miejsce kolejne morderstwo, a wszystko wskazuje na to, że popełniła je ta sama osoba. Tym razem jednak ofiara została pozbawiona dwóch dłoni. Również i ta kobieta, żona bogatego biznesmena, miała przy sobie kasztanowego ludzika… 

Czy to możliwe, że w masakrze drugiej ofiary ktoś przeszkodził? Czy ofiara miała być pozbawiona również nóg? Czy miała przypominać kasztanowego ludzika? A może – co jest najbardziej makabryczną wersją zdarzeń – morderca z każdą ofiarą posuwa się coraz dalej w okaleczaniu ciał, co oznacza, że będzie kolejna zbrodnia? To tylko kilka z wielu pytań rodzących się w trakcie lektury wstrząsającej powieści autorstwa Sørena Sveistrupa, pt. „Kasztanowy ludzik”. W tej książce znajdziemy wszystko, co pozwala zaliczyć ją do klasyki kryminału – mroczną atmosferę, rosnące napięcie, zagadkę, której rozwiązanie jest niezwykle skomplikowane, a także zaskakujące zakończenie, będące zwieńczeniem całej intrygi. Tym sposobem opublikowana nakładem Wydawnictwa W.A.B. powieść to prawdziwa gratka zarówno dla wielbicieli mocnych thrillerów, jak i literatury duńskiej, a także po prostu doskonale skonstruowanych powieści. 

Uczestniczymy nie tylko w zmaganiach Thilin ze śledztwem, ale i całym systemem, a dodatkowo z partnerem, który dość opornie przyjmuje jakiekolwiek polecenia. Jesteśmy wkręcenie w brudną grę, której ofiarą jest polityk, Rosa Hartung, a także obserwujemy deprawacje jednostki dorastającej w warunkach upokorzenia i przemocy. Jak zakończy się ta historia? Przeczytajcie sami, bowiem równie dobra jak spektakularne zakończenie jest cała opowieść o przemocy, nadziei, zemście. 



2 komentarze: