Autor: Alek Rogoziński
Wydawnictwo: W.A.B.
Czy może być coś gorszego niż teściowa? Większość złośliwych zwolenników szybkiego zejścia swojej, powiedzieliby zapewne, że dwie teściowe. Istnieją jednak sytuację, kiedy obie matki swoich połączonych węzłem małżeńskim dzieci, stanowią dla siebie wzajemnie obiekt wrogości. Mam nawet przekonanie graniczące z pewnością, że to sytuacja dość częsta szczególnie wówczas, kiedy dzieli je przepaść, można by powiedzieć… wielopokoleniowa.
W takiej właśnie sytuacji jest Maja, przebojowa pięćdziesięciolatka, przed która życie stoi otworem, która chłonie wszystkie nowości tego świata, a jej najlepszym przyjacielem jest dużo młodszy od niej homoseksualista. To nowoczesna kobieta w sile wieku, która pracuje, chodzi na marsze równości (a niekiedy schodzi nawet do kanałów), ubiera się podkreślając kobiecość i lubi się dobrze zabawić. Wymarzone wakacje to dla niej fitness, SPA, dobre wino i niewinne flirty (niejednokrotnie z młodszymi mężczyznami). W opozycji do niej stoi Kazimiera, która koncentruje się raczej na Bogu, modlitwie, słuchaniu „pobożnego” radia i ukrywaniu ewentualnych pokładów kobiecości i humoru. Nie dla niej pojęcie równości, piętnuje ona wszelką odmienność i jest kwintesencją określenia „moherowy beret”. Wymarzone wakacje to dla niej wycieczka do miejsc świętych, w których następuje natychmiastowe choć ograniczone czasowo uleczenie wszelkich jej dolegliwości.
Co się stanie, kiedy te dwie kobiety wyśle się na jedne wakacje? Przekonać się możemy o tym dzięki rewelacyjnej komedii kryminalnej, pt. „Teściowe w tarapatach”. Alek Rogoziński, po spektakularnej powieści „Teściowe muszą zniknąć” po raz kolejny funduje nam ogromny ładunek emocji i humoru, choć i trup się po drodze znajdzie. A z uwagi na to, że Panie mają niebywały talent do pakowania się w kłopoty, czytelnik może liczyć na niesłabnące wrażenia i to z gatunku tych ekstremalnych. Opublikowana nakładem Wydawnictwa W.A.B. książka sprawdzi się zatem zarówno w przypadku osób lubiących kryminały, komedie, jak i po prostu dobrze napisane powieści, niezależnie od gatunku. To, czy wcześniej mieliśmy przyjemność poznać obie panie, tak naprawdę nie ma znaczenia, bowiem po skończeniu tej pozycji te osoby, które jeszcze tego nie zrobiły, z pewnością sięgną po tom pierwszy.
Maja i Kazimiera razem w Opatowie to może oznaczać wielkie kłopoty, szczególnie, że mają spędzić ze sobą dwa tygodnie, a każda z pań ma zupełnie inny pomysł na ten wyjazd. O ile Maja planuje relaksować się w SPA, upajać winem w okolicznych winnicach i flirtować, to Kazimiera ma bardzo napięty harmonogram obejmujący odwiedzenie wszystkich miejsc świętych w okolicy. Żadna z nich nie sądziła jednak, że oba te plany zostaną zrujnowane przez szereg pomyłek, a także, że wszystkie drogi będą prowadziły do tajemniczego zakonu Smoka. Co więcej, nawet w najgorszych koszmarach nie pomyślały, że zostaną oskarżone o morderstwo, uciekając natkną się na kolejnego trupa, a zmarły numer jeden nagle się zmaterializuje. Tyle, że w zupełnie innej postaci. A to zaledwie początek szalonych wydarzeń, z tymi oryginalnymi paniami, które mimo różnic razem znalazły się w tarapatach, a żeby się z nich wydostać, będą musiały współpracować.
„Teściowe w tarapatach” to książka lekka, łatwa i przyjemna, ale daleka od banału. Humor słowny i sytuacyjny, znakomicie skonstruowana fabuła, wartka akcja, to tylko kilka z atutów książki. Bo najważniejszym są oczywiście mistrzowsko wykreowane bohaterki, które razem stanowią prawdziwą mieszankę wybuchową. Aż strach się bać, można by powiedzieć, pozostaje nam zatem śmiech. A tego będzie dużo!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz