Autor: Stéphanie Couturier
Ilustracje: Maurèen Poignonec
Wydawnictwo: Jedność
Znajomość swoich stanów emocjonalnych jest niezwykle ważna, bowiem skuteczne rozpoznawanie, identyfikowanie emocji, pozwala we właściwy sposób sobie z nimi radzić. Tymczasem emocje są pewnego rodzaju tematem tabu, o emocjach – szczególnie tych negatywnych – nie mówimy, a co więcej, staramy się je powstrzymywać i nakłaniamy do tego również dziecko. Tymczasem tak, jak odczuwamy radość czy dumę, tak niekiedy odczuwamy zazdrość czy złość, a żadna z tych emocji nie jest powodem do wstydu, każda jest wyjątkowa. Aby jednak dobrze funkcjonować w otoczeniu, by nie pozwolić, by wspomniana złość czy nieśmiałość miały na nas negatywny wpływ, by utrudniały nam funkcjonowanie, zawieranie przyjaźni, należy nauczyć się identyfikować te emocje i radzić sobie z nimi w konstruktywny sposób.
O tym, w jaki sposób te mocje rozpoznać pisze Stéphanie Couturier, pedagożka i terapeutka. Dzięki książce „Moje emocje. Pokazuję, co czuję”, opublikowanej nakładem Wydawnictwa Jedność, to rozpoznawanie emocji i nazywanie stanów emocjonalnych, a także ograniczanie wpływu emocji na nasze życie, może przemienić się we wspaniałą zabawę. Zestaw pełen kreatywnych ćwiczeń, dostosowanych do dzieci w wieku przedszkolnym i młodszym wieku szkolnym, to doskonały sposób, by pomóc dziecku zrozumieć siebie, by pomóc mu wyartykułować, co dokładnie czuje, a w wielu przypadkach również odkryć źródło problemów i znaleźć ich rozwiązanie. Książka jest nieocenioną pomocą nie tylko dla rodziców, ale również dla opiekunów, terapeutów, którzy dzięki niej nie tylko mogą poznać dziecko, ale również dobrać odpowiednie formy terapii, a także dzięki wykonywaniu interesujących zadań mogą z dzieckiem rozpocząć rozumowe na temat danej emocji.
W tej wędrówce po świecie emocji dziecku towarzyszyć będzie Zosia, która jest dziewczynką bardzo wrażliwą i bardzo silnie przeżywa różne emocje, niezależnie czy mowa jest o złości czy też radości. Poznając emocje dziecko nauczy się je identyfikować m.in. przez wyraz twarzy Zosi, pozna też sposoby na rdzenie sobie z tymi emocjami, które sprawdziła na swoim przykładzie dziewczynka i jej przyjaciele.
Na kolejnych stronach książki dziecko pozna nieśmiałość, strach, duma, złość, zazdrość, radość oraz smutek, dowiadując się, czym te emocje są, w jakich sytuacjach mogą się pojawić i w jaki sposób się objawiają. Z racji tego, że każdy z nas jest inny, dziecko zyskuje również szanse na to, by określić, jak ono się czuje doświadczając danej emocji. Kiedy już przekona się, czym dana emocja jest i nauczy się rozpoznawać, kiedy się pojawi, pora na zastosowanie środka zaradczego – na stronach opisujących emocje zostały równie dokładnie opisane zrozumiałym językiem formy pomocy (na przykład oddychanie czy wizualizacja w przypadku nieśmiałości czy miłe wspomnienia bądź przedmiot dodający otuchy, w przypadku strachu. Dziecko zapraszane jest także do różnych aktywności związanych z dana emocją, dzięki którym oswaja się z nią, znajduje pewne rozwiązania, rozpoznaje siebie i swoje zachowania w określonych sytuacjach. Rysować będzie m.in. superbohatera, który pomoże pokonać nieśmiałość, wyposażając go jednocześnie w potrzebne cechy, porządkując we właściwej kolejności wydarzenia czy kolorując przeznaczone do tego celu plansze (na przykład przygotowany przez autorkę drobiazg, który dodaje odwagi).
Do książki zostało dołączone również memory, które stanowi doskonałe uzupełnienie, a zarazem utrwalenie poznawanych treści oraz zabawa, którą większość dzieci (i dorosłych) zapewne zna doskonale – „piekło-niebo”. Integralną część książki stanowią również naklejki, dzięki którym dziecko wykonuje pewne ćwiczenia.
Interesująca szata graficzna, różnorodne ćwiczenia aktywizujące dziecko, prosty przekaz – to atuty książki, które czynią z niej nieocenioną pomoc – zarówno dla dziecka, jak i dla rodzica.
Warto sięgnąć również po „7 uczuć małej Zosi” tej samej autorki.
Zgadzam się. Już wiem, komu podaruję tę książkę:)
OdpowiedzUsuńJest niezwykła. Od tygodnia na niej pracuje i doskonale się sprawdza! Może jutro uda mi się też dodać recenzję tej drugiej, 7 uczuć:-)
UsuńCieszę się, zatem czekam na kolejną recenzję:)
OdpowiedzUsuń