Autor: Igor Newerly
Wydawnictwo: MG
Początki procederu, jakim była zsyłka Polaków na Syberię, datują się na czasy wojen Stefana Batorego z państwem moskiewskim. Celem zsyłki była wówczas potrzeba zasiedlenia nowo przyłączonych ziem przez Polaków, którzy posiadali umiejętność uprawy ziemi, a także budowy twierdz i fortyfikacji, a także prowadzenia niezbędnych do kolonizacji działań zbrojnych. W XVIII wieku zsyłka przybrała charakter czysto polityczny i jednocześnie wzrosła liczna zsyłanych więźniów, jednak to wiek XIX można uznać za obfitujący w masowe zsyłki Polaków. Wiele z tych osób nie przeżyło już nawet długiej drogi, wielu zmarło w wyniku ciężkiej pracy, wychłodzenia organizmu, nieodpowiednich racji żywnościowych. Jeśli przeżyli, zwykle wracali do domu, wykończeni, ale szczęśliwi że dotarli do Polski. Jednak nie wszyscy mogli czy tez chcieli wrócić – sporo osób z różnych powodów osiedliło się na tej niewdzięcznej, ale oszałamiająco pięknej w całej swej surowości i majestacie ziemi.
Na daleką Syberię przenosi nas Igor Newerly, dzięki pięknej powieści „Wzgórze Błękitnego Snu”, opublikowanej nakładem Wydawnictwa MG. Książka adresowana jest nie tylko do osób zainteresowanych historią, polityką czy tematem zesłań, ale również do tych, którzy kochają przyrodę i cenią sobie jej skomplikowany urok. To również lektura dla wszystkich tych, którzy chcą dać się porwać, zanurzyć się w wyjątkowym klimacie, którzy być może osobiście potraktują tę opowieść, z uwagi na przodków-zesłańców.
Autor opowiada nam historię życia fikcyjnego bohatera, Bronisława Najdarowskiego, przedstawiciela lewicowej partii Proletariat. Za uczestniczenie w zamachu na cara został skazany na cztery lata katorgi w Akatuju, a następnie wieczne zesłanie, choć może mówić o szczęściu. Teoretycznie bowiem za taki czyn grozi kara śmierci. On jednak uniknął tego losu, choć przymusowa praca i pobyt w Akatuju, były prawdziwym piekłem. Po odbyciu kary także nie jest panem samego siebie, dostaje bowiem zapomogę i nakaz wiecznego osiedlenia się w Starych Czumach. Rozpoczyna tam nowy etap w swoim życiu, tak innym od dotychczasowego. Surowy klimat i ciężkie warunki zmuszają Najdarowskiego do nabycia nowych umiejętności, takich jak polowanie, ale jego oswajanie się z tajgą i specyfiką funkcjonowania w takich okolicznościach stwarzają pole do refleksji, a także do zachwytu.
Ten zachwyt udziela się również nam szczególnie, że plastyczny język autora sprawia, że również czytelnik przenosi się wraz z bohaterem na mroźną Syberię. To przymusowe więzienie, staje się stopniowo dla bohatera krainą, którą oswaja, w której odnajduje szczęście. Obserwujemy ten proces z zachwytem, choć u Najdarowskiego to nowe życie podszyte jest tęsknotą za ojczyzną. Nowy dom, który zbudował, czy miłość, nie równoważą dla bohatera tej tęsknoty, która – choć dla wielu zapewne w obecnych czasach niezrozumiała – była towarzyszem wielu zesłańców.
Powieść „Wzgórze Błękitnego Snu” pochłaniamy łapczywie, ale są fragmenty, przy których zwalniamy, delektują się opisami koegzystencji człowieka i dzikiej przyrody. Lektura powieści nie tyle zapada w pamięć, co porusza serca i duszę, uwrażliwia na piękno i cuda natury. Trudno zaszufladkować te książkę, bowiem niekiedy akcja toczy się wartko, nie brak tu akcentów przygodowych czy brawury bohatera, jest też swego rodzaju relacja mistrz-uczeń, ale to wszystko składa się na klimat tej powieści, przyciąga i elektryzuje. Na tyle, że bez wahania można określić tę książkę najlepszą w dorobku autora (nawet mimo mojej miłości do „Chłopca z Salskich Stepów” czy „Pamiątki z Celulozy”) i to taką, do której powracać można wielokrotnie.
Ta książka mnie po prostu oczarowała, wciągnęła i nie puściła, dopóki nie przeczytałam do ostatniej linijki. Świetna opowieść!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Dokładnie! Ma niezwykły klimat.
Usuń