środa, 17 czerwca 2020

Lifestyle: Jak poprawić sobie humor?

Mimo zbliżającego się lata pogoda jest na tyle kapryśna, że nie sprzyja ani planowaniu wypoczynku, ani wychodzeniu z domu. Na dodatek epidemia koronawirusa mocno dała się wszystkim we znaki, a wiele osób wciąż żyje w poczuciu niepewności jutra. Prawda jest też taka, że śmiech i dobry humor nie są traktowane poważnie, wręcz boimy się okazywać publicznie zadowolenia, koncentrując się raczej na negatywnych aspektach danej sytuacji. To błąd, bowiem im weselsi jesteśmy, tym sprawniejszy jest nasz umysł i ciało. 

Zapewne każdy z nas ma w swoim otoczeniu osoby, które zawsze mają dobry humor, które są szczęśliwe i zadowolone z życia. Lubimy takie pozytywnie nastawione do życia osoby, nawet jeśli niekiedy ich energia może nas przytłaczać, lub też uważamy, że w pewnym wieku należy być bardziej poważnym i nie wypada pokazywać oznak radości. Teraz, przy dziecku, mam okazję obserwować, jak bardzo Klara cieszy się wszystkim całą sobą i … odkrywać tę radość również w sobie. W każdym bowiem wieku warto rozwijać w sobie umiejętność beztroskiego śmiechu i poczucie humoru. 

Co zyskujemy? 


Funkcjonujące powiedzenie „Śmiech to zdrowie” często traktujemy jak frazes, a tymczasem istnieje nawet nauka zajmująca się badaniem wpływu śmiechu na nasze życie. Gelotolodzy już dawno udowodnili pozytywny jego wpływ na nasz organizm, dowodząc wieloaspektowego działania. Przede wszystkim śmiech pozwala usunąć stare powietrze z płuc i dotlenia krew. Tym samym lepiej dotleniony jest nasz mózg, a my mamy lepszą koncentrację i refleks. Śmiejąc się wdychamy ponadto o litr powierza więcej niż funkcjonując bez śmiechu, a ponadto śmiech powoduje wydajniejszą pracę układu odpornościowego. 

Śmiech wpływa również na podniesienie poziomu endorfin. Te „hormony szczęścia” zapobiegają depresji, obniżają ciśnienie, działają przeciwbólowo i łagodzą drętwienie kończyn. Ponadto im częściej się śmiejemy, tym mniejsze jest ryzyko, że wystąpią u nas wrzody żołądka, bo wydziela on mniej kwasów, a jego mięśnie się rozluźniają. Poczucie humoru i dobry nastrój wypływają także korzystnie na wzrost ilości neuroprzekaźników, a co za tym idzie – poprawie ulega nasza pamięć (szczególnie długotrwała) oraz procesy uczenia się. 

Jak to robić? 


Można zastosować „terapie śmiechem” – to nie żart. Ten rodzaj terapii zapoczątkował Norman Cousins, amerykański dziennikarz polityczny, profesor i działacz na rzecz pokoju na świecie, żyjący w latach 1915–1990. Był on niezwykle aktywny na wielu płaszczyznach i trudno mu było pogodzić się z chorobą, na którą zapadł w 1964 roku. Zwyrodnieniowe zapalenie stawów wiązało się zarówno z dolegliwościami bólowymi i trudnościami w poruszaniu się, ale również świadomością nadchodzącej śmierci. Cousins jednak nie poddał się i zaczął szukać odpowiedniej dla siebie terapii. Zastosował na sobie eksperymentalne leczenie śmiechem. Zamiast w szpitalu czas spędzał w komfortowym hotelu, gdzie całe dnie oglądał komedie i programy rozrywkowe. Regularne duże dawki śmiechu już wkrótce przyniosły korzystne efekty! 

Podobnych obserwacji dokonał dr Hunter Campbell Adams, nazywany Patchem Adamsem (o jego doświadczeniach opowiada film pod tym tytułem z Robinem Williamsem w roli głównej), z USA, który zauważył, że chorym dzieciom w powrocie do zdrowia najbardziej przeszkadza panujący w szpitalu smutek. Zaczął zatem zakładać nos clowna i rozśmieszać przebywające na oddziale dzieci. Bardzo szybko dostrzegł wymierne rezultaty i poprawę kondycji psychicznej małych pacjentów. Od tego czasu wiele organizacji na całym świecie (m.in. Fundacja „Dr Clown”) stosuje terapię śmiechem. 

My możemy sobie taką terapie zafundować samemu w domu. Ważne, by trenować przynajmniej 10 min dziennie (już samo to daje taki sam efekt relaksacyjny jak 2 godziny odpoczynku). Uśmiechajmy się do siebie jak najczęściej, np. mijając lustro czy szybę, w której się odbijamy. My z Klarą wykorzystujemy każde mycie rąk, by zrobić do lustra kilka dziwnych min i w ten sposób poprawić sobie nastrój, podobnie jak w przypadku szczerego śmiechu. Dzieje się tak dzięki tzw. mimicznemu sprzężeniu zwrotnemu – mózg „kojarzy” uśmiech z dobrym samopoczuciem tak silnie, że produkuje w reakcji więcej endorfin. 

Co poprawia nam humor?


Sami najlepiej wiemy, co poprawia nam humor, warto zatem zastosować terapię indywidualną. Warto sięgnąć po dobrą książkę (komedię) lub film, który wywołuje w nas pozytywne emocje. Możemy spróbować także gier planszowych, które wywołują nie tylko wybuchy śmiechu, ale dają okazję do spędzenia czasu z bliskimi. Warto także wypróbować gry słowne, np. dobierając do różnych słów zabawne rymy. 

Sięgnijmy też po zapachy i smaki, które lubimy. Nie chodzi tu o zjedzenie stosu czekoladek czy litra lodów, ale o smakowanie i pobudzanie zmysłów. Doskonale służy ku temu czekolada, najlepiej gorzka o wysokiej zawartości kakao. Jednak, zanim poczujesz ja na języku, przyjrzyj się dokładnie kostce, powąchaj ją zamykając oczy. Włóż ją do ust i trzymaj, aż się rozpuści. Czekolada ma ponad 300 różnych smaków, zatem skup się na nich. Gdy czekolada się rozpuści, połknij ją. Prawda, że czujesz się inaczej, niż gdybyś ją pogryzł i zjadł? 

Czekoladę można wykorzystać  również w inny sposób - do masażu. Ja ostatnio przetestowałam właśnie ten sposób i mogę potwierdzić, że poprawa humoru gwarantowana. masaż ciepłą czekoladą, to nie tylko doskonały sposób na stres, obniżony nastrój, przemęczenie, napięcie czy bóle kręgosłupa, mięśni i stawów. Ma działanie przeciwbólowe, rozluźniające,  uspokaja i głęboko relaksuje. Wywołuje prawdziwe szaleństwo zmysłów, bowiem pachnie doprawdy rozkosznie. Pławiłam się w tym wspaniałym nastroju dzięki voucherowi na masaż pleców. Voucher, który możecie nabyć za pośrednictwem serwisu Prezent Marzeń, to również wspaniały pomysł na prezent, zarówno dla bliskich, jak i dla siebie (prezenty również poprawiają nastrój!). Trwający 60 minut masaż to przyjemność, która potrzebna jest nie tylko zapracowanej młodej mamie, ale i przyjaciółce, cioci, babci - każdemu, z uwagi na szczególną okazję, a nawet bez okazji! Piękna metalowa kasetka kryjąca voucher sam w sobie staje się źródłem przyjemności dla estetów, a jej wnętrze kryje wspaniałą niespodziankę i to nie tylko dla wielbicieli czekolady, bowiem humor możemy poprawić sobie również na tysiące innych sposobów (wieczór w kinie, kurs shusi - ja mam jeszcze wiele pomysłów na prezent). 

Przed masażem zakładamy jednorazową bieliznę, a klapki przydadzą się, by udać się po masażu pod prysznic

Warty też zastosować ćwiczenie pomagające podnieść pewność siebie i rozpoznać swój nastrój. Na kartce zapisujemy w skali od 1 do 10 swoją pewność siebie. Następnie myślimy o trzech cechach, które uważamy za negatywne (np. wychuchola, spóźnialska, bałaganiara). Jeśli jesteśmy praworęczni, zapiszmy je lewą ręką, i odwrotnie – jeśli jesteśmy leworęczni, użyjmy prawej. Następnie myślimy o trzech cechach, które oceniamy jako najlepsze (np. ambitna, pracowita, uczciwa) i zapiszmy je ręką dominującą (praworęczni używają prawej ręki, leworęczni – lewej). A teraz zastanówmy się, na ile w skali od 1 do 10 określamy swoją pewność siebie – to ćwiczenie ją podnosi! 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz