niedziela, 14 czerwca 2020

Iwona Banach "Głodnemu trup na myśli"

Tytuł: Głodnemu trup na myśli 
Autor: Iwona Banach 
Wydawnictwo: Dragon 



Wierzysz w duchy? A może w koniec świata? Niezależnie od twojej odpowiedzi na te pytania, jestem przekonana, że pod wpływem różnych okoliczności, uwierzyć można i w jego i drugie. Szczególnie wówczas, kiedy ducha faktycznie się zobaczy, a koniec świata nadejdzie (nawet jeśli będzie on tylko końcem pewnego porządku). Masz wątpliwości, co do tego? A może jesteś przekonany, że nigdy nie zmienisz swoich przekonań? Koniecznie musisz sięgnąć po powieść autorstwa Iwony Banach, która zmieni twój pogląd na wiele spraw, w tym tych związanych ze zjawiskami paranormalnymi, czy też z … określeniem tego, czym jest norma i kto z nas jest normalny. 

Komedia kryminalna pt. „Głodnemu trup na myśli”, opublikowana nakładem Wydawnictwa Dragon, to książka, której lektura jest bardzo ryzykowna. Grozi bowiem niekontrolowanymi wybuchami śmiechu i trudną do opanowania skłonnością do ulepszeń i wynalazków (za co odpowiedzialna jest zapewne Emilia Gałązka, miłośniczka małych i dużych „końców świata”). Dlatego ta powieść adresowana jest do tych odpornych psychicznie, ale i do tych osób z otwartym umysłem, które przyjmować będą wszystkie dziwactwa bohaterów ze stoickim spokojem. 

Autorka przedstawia nam trupa, czego można się można spodziewać biorąc od uwagę tytuł, ale robi to w sobie znanym stylu. Trup ten jest wyjątkowo masywnym ciałem i na dodatek staje (a właściwie kładzie się) na drodze Magdy, co staje się impulsem do tego, by wreszcie rozpocząć swoje pierwsze śledztwo. Dziewczyna planuje rozpoczęcie działalności gospodarczej – świadczenie usług detektywistycznych, do czego wymagana jest licencja. Magda nie ma ani wymaganych dokumentów, ani doświadczenia, a trup na klatce schodowej jest doskonałą okazją, by wdrożyć się w nowe obowiązki. 

Nie trzeba nawet dodawać, że plany Magdy wcale nie podobają się jej nowemu chłopakowi, Mikołajowi, funkcjonariuszowi policji. Nie mówiąc już o tym, że matka dziewczyny rwie włosy z głowy patrząc na jej postępowanie. A przecież miało być tak pięknie – Magda miała zostać żoną Pawła i matką jego dzieci. Tymczasem nie tylko przeprowadziła się do zwariowanej ciotki, weszła w nowy związek, to jeszcze jej plany zawodowe są (łagodnie mówiąc) kontrowersyjne. 

Sprawa trupa wcale nie schodzi na dalszy plan, mimo iż bohaterowie (na czele z moją ulubioną Emilią) są tak barwni, że angażują w pełni naszą uwagę. Zmarłą jest jedna z Amerykanek, a właściwie „amerykańskich Polek”, które przyleciały do Polski w celach zdrowotnych. A dokładnie w celach utraty wagi, bowiem w pobliskich Wykrotowicach powstał pensjonat, w którym zajmowano się szeroko pojętymi zaburzeniami odżywiania… 

Jak potoczy się dalej ta opowieść? Czy Magda odnotuje swój pierwszy sukces? Czy duchy istnieją? To tylko kilka pytań, na które odpowiedzi szukać będziemy w powieści Iwony Banach. Mimo iż już pierwsze strony lektury sprawiają wrażenie chaosu, jest to chaos w pełni kontrolowany. W powieści pojawia się wiele postaci, mniej lub bardziej przyjaznych sprawie Magdy czy Emilii, ale każda ma swoje miejsce i swoje zadanie. Mimo iż nie jest to książka, po która sięga się wielokrotnie, czy która skłania do refleksji, to przecież od komedii kryminalnej się tego nie oczekuje. Oczekuje się natomiast dobrej zabawy – a ta jest gwarantowana! 


2 komentarze:

  1. O jakże mi miło! dziękuję serdecznie. Bardzo się cieszę! Lubię śmieszyć, a jeżeli trafi się ktoś, kto jest podatny na moje (przyznam wredne) poczucie humoru, to dostaję skrzydeł u ramion (tych pisarskich)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja z wielką przyjemnością zatopiłam się w lekturze. Teraz czekam na koniec świata!

      Usuń