Tytuł: Beztroski książę
Autor: Nora Roberts
Wydawnictwo: HarperCollins
Romanse, podobnie jak erotyki, to gatunek, do sięgania po który wiele osób się nie przyznaje. Wydaje się, że trywialne historyjki o miłości, słodkie uśmiechy, infantylne zauroczenia nie zasługują na to, by pokazać je światu. Nora Roberts pokazała, że romanse mogą być naprawdę na wysokim poziomie, a jednocześnie zachować tę lekkość, której wiele z nas oczekuje. Może właśnie dlatego niemal każda jej książka staje się bestsellerem, a tysiące czytelników na całym świecie czytając wzruszające historie, tym emocjom się poddaje.
Czy tę świeżość, energię, a przy tym oryginalność udało się utrzymać w książce „Beztroski książę”, opublikowanej nakładem Wydawnictwa Harper Collins? Niestety nie, choć jako romans książka rzeczywiście spełnia pewne założenia, pozwalające ją tak określić. Powieść jednak jest napisana dużo poniżej możliwości autorki, choć zapewne znajdzie swoich zwolenników.
Akcja książki toczy się w „wyższych sferach”, mamy bowiem do czynienia z rodziną książęcą. Przystojny książę Bennett de Cordina, drugi w kolejce do tronu, wcale nie jest zainteresowany jego objęciem. Z ulgą przyjmuje godną króla postawę swojego starszego brata, Aleksandra, który już teraz wziął na siebie większość obowiązków związanych z pełnioną funkcją. Bennett może zatem zająć się końmi, czyli tym co kocha, a jednocześnie w ten sposób uczestniczyć w dźwiganiu ciężaru tytułu – królestwo Cordiny szczyci się bowiem posiadaniem najlepszych stajni w Europie. Poza końmi, Bennet ma jeszcze jedną namiętność. To kobiety, które uwodzi i którym łamie serca. Nawet nie kryje się z tym, że jest łowcą i lubi piękno, a przy tym nie ma zamiaru się ustatkować. Dlaczego zatem nijaka, wyglądająca niczym pensjonarka lady Hannah Rothchild, coraz bardziej zajmuje jego myśli?
Może dlatego, że Hannah skrywa pewną tajemnicę, nosi od lat maskę, pod którą ukrywa swoją prawdziwą twarz. Zakładając bezkształtne ubrania, rezygnując z wszelkich ozdób i upiększeń odwraca uwagę od swojej urody i zamiłowania do przygody i niebezpieczeństwa. Dla świata jest niewidoczna, co sprzyja wykonywaniu jej misji – jest bowiem tajną agentką służb specjalnych. Teraz zaś, zaproszona przez szwagierkę Bennetta, ma pełnić rolę damy dworu i pomagać ciężarnej przyszłej królowej w pełnieniu obowiązków.
Co tak naprawdę Hannah robi na królewskim dworze? Jakie jest jej zadanie? Czy ma coś wspólnego z faktem, że z więzienia właśnie wychodzi niejaki Debogue, człowiek, który w przeszłości zorganizował porwanie siostry Benetta oraz przygotował zamach na jego ojca i starszego brata? Pewne jest, że skazaniec, który spędził w zamknięciu dziesięć lat, uważa rodzinę królewską za swojego największego wroga i pała chęcią zemsty. Czy Hannah może być jego narzędziem? Na te, i na wiele innych pytań odpowiadać będziemy w trakcie lektury, choć tak naprawdę fabuła, podobnie zresztą jak odpowiedzi, jest przewidywalna. Tym razem Norze Roberts nie udało się czytelnika ani zaskoczyć, ani zachwycić. Otrzymujemy dość bezbarwną historię, mało realistyczną, choć doskonałą, by spędzić z nią bezrefleksyjny wieczór i odciąć się od świata.
Twórczość autorki jeszcze przede mną :)
OdpowiedzUsuńMa lepsze i gorsze powieści. Ta zdecydowanie należy do tych drugich:-(
Usuń