Tytuł: Ślad
Autor: Przemysław Żarski
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Mówi się, że nie ma winy bez kary, nie ma też zbrodni doskonałej. Niekiedy prawda wychodzi na jaw w najmniej spodziewanym momencie, wszystkie elementy układanki zaczynają do siebie pasować, zaś obraz wydaje się być klarowny. Tak właśnie najczęściej, przez przypadek, wpadają najgorsi przestępcy i rozwiązywane są sprawy, na których rozwiązanie dawno przestano liczyć.
Jedną z takich spraw, rozwiązanych tylko pozornie, jest kwesta zaginięcia w 1993 roku Sylwii Nowickiej. Dziewczyna nie wróciła do domu ze studniówki i słuch po niej zaginął. Wszczęte śledztwo nie przyniosło żadnych rezultatów, szybko ustalono, że chłopak, który miał ją odwieźć do domu, nie jest odpowiedzialny za jej zniknięcie – po kłótni pozostawił ją na poboczu, po czym odjechał z kolegami. Rozważano co prawda różne hipotezy, ale list, który Sylwia rzekomo pozostawiła, a który wskazywał na plany opuszczenia kraju, skutecznie zakończył śledztwo. Tylko matka nie była w stanie uwierzyć, że córka mogła uciec do Niemiec, ale nikt nie przywiązywał wagi do jej słów…
Po latach ta sprawa powraca domagając się w końcu rzetelnego śledztwa. Powraca jednak w dość osobliwych okolicznościach, niemal dwadzieścia pięć lat później, kiedy w jednym z sosnowieckich mieszkań zostaje znaleziona kaseta VHS z filmem przedstawiającym brutalne zabójstwo młodej dziewczyny. Mieszkanie było wynajmowane, nie znaleziono w nim ani ciała, ani dowodów zbrodni. Wszystko wskazuje na to, że ktoś celowo podrzucił kasetę, zwracając uwagę policji. Tylko, w jakim celu? Śledczy, w tym komisarz Robert Kreft powracają do starej sprawy, bowiem wszystko na to wskazuje, że kobietą na filmie jest właśnie Sylwia Nowicka.
Studiując akta z 1993 roku trafiają na nazwiska osób, które filmowały studniówkę. Jak się okazuje, jeden z mężczyzn – właściciel firmy, nie był fizycznie obecny podczas realizacji zlecenia, a do tego popełnił samobójstwo. Nigdy nie został zatem przesłuchany. Natomiast operator, który uczestniczył w studniówce, nie dość że nie zrobił kariery w zawodzie, to jeszcze zszedł na złą drogę i w efekcie przez te lata zdarzały mu się pobyty w zakładach karnych. Kreft postanawia z nim porozmawiać tym bardziej, że mężczyzna skończył właśnie odsiadywać kolejny wyrok. Tyle tylko, że wizyta w mieszkaniu Sławomira Szulca kończy się kolejnym zaskakującym odkryciem – mężczyzna popełnił samobójstwo, zaś w pomieszczeniu znaleziono również ciało martwej kobiety…
Czy to zbieg okoliczności, że dwóch mężczyzn z firmy obsługującej studniówkę zginęli popełniając samobójstwo? Co mogą mieć wspólnego ze zniknięciem Nowickiej? Kim jest kobieta znaleziona przy wisielcu? Co wspólnego z nią ma właściciel agencji nieruchomości? To tylko kilka z wielu pytań rodzących się w trakcie lektury książki pt. „Ślad”, autorstwa Przemysława Żarskiego. Opublikowany nakładem Wydawnictwa Czwarta Strona kryminał, to pierwszy tom nowej serii o komisarzu Kreft i jego zespole, która przypadnie do gustu nie tylko wielbicielom kryminałów, ale i skomplikowanych układanek. Ta, zaprezentowana przez Żarskiego, jest wyjątkowo przewrotna, autor nieustannie zaskakuje nas (a także swoich bohaterów) nagłymi zwrotami akcji. Kiedy już wydaje nam się, że wpadliśmy na trop, sytuacja zmienia się diametralnie …
Książka jest jedną z najlepszych pozycji wydawniczych ostatnich miesięcy. Zadziwia zarówno konstrukcja fabuły, akcją toczącą się na dwóch planach czasowych, przełamywaniem schematów oraz nieszablonowymi bohaterami, z obarczonym traumatyczną przeszłością Kraftem na czele. Na dodatek wydarzenia rozgrywają się w dużej mierze w moim rodzinnym Sosnowcu, tym większe wrażenie robi uczestniczenie w prowadzonym dochodzeniu i spojrzenie na miasto z innej perspektywy. To wszystko sprawia, że kończąc powieść z niecierpliwością wyczekuje drugiego tomu wierząc, że Żarski to nazwisko, które będzie na ustach mieszkańców całej Polski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz