Potrzebujesz zastrzyku gotówki przed Wielkanocą? Zapewne przynajmniej raz w roku obiecujesz sobie, że będziesz regularnie odkładać część wynagrodzenia czy też innych przychodów, ale mimo najszczerszych chęci nie udaje ci się nigdy zgromadzić jakichkolwiek oszczędności. Ciągle są pilniejsze wydatki, trafiają się okazje nie do odrzucenia, a nawet, jeśli uda ci się w danym miesiącu coś odłożyć, to „pożyczasz” tę sumę od siebie w następnym. Znasz to?
Wiele osób zmaga się z tym problemem, dlatego już wkrótce szerzej zajmę się tematem oszczędzania. Teraz jednak, kiedy święta już za kilkanaście dni, wielu osobom nie pozostaje nic innego, jak szybko zdobyć pieniądze, korzystając z pożyczki lub podejmując dodatkowa aktywność zarobkową. Oczywiście przy założeniu, że nie planują po prostu skromniejszych świąt i braku prezentów „od zajączka”, bo to tak naprawdę byłaby najlepsza alternatywa.
Pożyczamy
Jeśli jednak już pożyczać musimy / chcemy, to warto robić to mądrze, by nie zadłużyć się na długie miesiące bądź nie wpaść w spiralę długów. Możliwości mądrego pożyczania jest bowiem kilka, a śród nich są nawet darmowe sposoby (przy spełnieniu kilku warunków). Zobacz, gdzie szukać pieniędzy i na jakie pułapki warto zwracać uwagę.
Zwykle w tym przedświątecznym okresie ulotkowicze intensyfikują działania, a oferty „niedrogich” kredytów albo pożyczek niemal pukają do naszych drzwi. Zanim jednak z nich skorzystasz warto się zastanowić, czy istnieją inne alternatywy. Oto kilka z nich:
Kredyt odnawialny lub debet na rachunku - to dwa podobne do siebie sposoby na zdobycie potrzebnych pieniędzy. Zarówno w przypadku kredytu odnawialnego, jak i ustalonego debetu, teoretycznie możesz wydać więcej, niż masz na koncie. Dług, który powstaje po „pożyczeniu” pewnej kwoty, zostanie pokryty, kiedy na twoim rachunku pojawią się pieniądze, np. pensja czy kwota za określone zlecenie czy wykonanie dzieła. Dzięki temu, w kolejnym miesiącu znów można wykorzystać debet, podobnie jak kredyt, który się „odnowi”. Oprocentowanie w obu przypadkach jest na tym samym poziomie (średnio poniżej 10 proc. w skali roku). Jednak w ramach debetu dostaniesz niewielką kwotę, nie więcej niż średnie miesięczne wpływy. Kredyt odnawialny może być znacznie wyższy, równy nawet rocznym wpływom. Jeśli się spodziewasz bardzo dużych wydatków i spłatę chcesz rozłożyć na dłuższy czas, to kredyt w rachunku będzie najlepszym rozwiązaniem.
„Specjalny” kredyt na święta - wbrew temu, co obiecują reklamy, świąteczne kredyty rzadko są wyjątkową ofertą. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że nigdy nie są korzystnym rozwiązaniem. To zwykła pożyczka gotówkowa, tylko z jajeczkiem czy palemką na ulotce. Zwykle jest ona droższa niż debet lub limit w koncie, szczególnie jeśli jest udzielana tzw. klientowi zewnętrznemu, czyli takiemu, który nie posiada konta w oferującym pożyczkę banku, Co prawda konto można szybko założyć, by skorzystać z korzystniejszej oferty, ale wówczas trzeba uwzględnić opłaty związane z utrzymaniem konta.
Prezenty od Zajączka na raty – rozkładając na raty także pożyczasz pieniądze, choć w inny sposób. Przede wszystkim pieniądze otrzymuje sklep i/lub współpracująca z nim instytucja, ty zaś możesz wyjść ze sklepu z towarem od razu po podpisaniu umowy. Takie rozwiązanie może być opłacalne, ale pod warunkiem, że raty za towar są rzeczywiście „zero procent”, czyli taka pożyczka jest nieoprocentowana. Niestety, często zdarza się tak, że finalizując umowę dowiadujemy się, że należy pokryć opłatę przygotowawczą pobieraną przez sklep bądź obowiązkowo ubezpieczyć towar. Sprzedawca może też nakłonić nas do przedłużenia gwarancji, czyli tak naprawdę do wykupu kolejnego drogiego ubezpieczenia. Zdarza się również, że koszty tych rat „zero procent”, czyli pożyczki, są ukryte w cenie towaru i w innym sklepie kupić go dużo taniej. Zanim zatem dasz się namówić na taką „korzystną ofertę” przeprowadź research i porównaj ceny danej rzeczy w różnych sklepach, dokładnie dopytaj też sprzedawcy, jakie koszty poniesiesz decydując się na wzięcie towaru na raty.
Karta kredytowa – to doskonała opcja dla osób zdyscyplinowanych, które mają pełną świadomość tego, że kartę trzeba spłacić i … to robią. Płacisz kartą na zakupy i – w zależności od banku – masz nawet do 2 miesięcy bez odsetek. Jeśli w tym czasie spłacisz w całości zadłużenie, pożyczka będzie darmowa. By ułatwić sobie spłatę, można już przy wyrabianiu karty poprosić doradcę, by ustawił automatyczną spłatę 100 proc. zadłużenia. W ten sposób nie będzie trzeba pamiętać, by zadłużenie na karcie uregulować w terminie. Musisz się jednak liczyć z tym, że pracownik banku będzie cię namawiał na częściową spłatę zadłużenia. Jeśli ulegniesz pokusie i spłacisz jedynie minimalną kwotę, do pozostałego zadłużenia zostaną doliczone odsetki wyższe niż w przypadku debetu, a niekiedy nawet wyższe, niż w przypadku pożyczki gotówkowej. Jeśli chodzi o kartę warto też zapytać w banku o umowy pomiędzy nim a różnymi firmami. Niekiedy robiąc zakupy kartą w danym sklepie możesz liczyć na korzystne zniżki - wiedza ta może być przydatna na przykład przy dokonywaniu zakupu prezentów.
Cudowne „chwilówki” - święta i wakacje, a także rozpoczęcie roku szkolnego to momenty, kiedy różnego rodzaju instytucje finansowe oferują nam tzw. „chwilówki”. Po wielu aferach związanych ze sposobami egzekwowania długów przez niektóre z parabanków, chwilówki cieszą się złą sławą, ale nie warto ich demonizować. Z nich też trzeba umieć mądrze korzystać. Przede wszystkim warto zauważyć, że część firm, chcąc zdobyć klienta, oferuje pierwszą pożyczką za darmo, zwykle pod warunkiem, że oddamy zadłużenie w terminie (zwykle mamy na to miesiąc). Wystarczy jeden dzień zwłoki, by do zadłużenia zostały doliczone wysokie odsetki i różnego rodzaju opłaty dodatkowe. Zatem tak naprawdę, żeby skorzystać na tym rozwiązaniu, jakim jest „chwilówka”, pieniądze trzeba faktycznie pożyczać „na chwilę”, że świadomością, że w razie kłopotów z płynnością finansową, może nas to drogo kosztować. Jeśli jednak mamy pewność, że za kilka dni otrzymamy np. pensje, warto rozważyć tę alternatywę. Wcześniej jednak warto sprawdzić wiarygodność firmy pożyczkowej na stronie Komisji Nadzoru Finansowego, gdzie można znaleźć ostrzeżenia przed oszustami oraz wykaz legalnie działających instytucji.
A może pracą własnych rąk…
Przyjmując, że nie udało nam się na święta zaoszczędzić, a pożyczać nie chcemy, pozostaje nam podjęcie działalności zarobkowej. W okresie przedświątecznym zwykle zwiększa się zapotrzebowanie na pracowników, choć zdecydowanie więcej ofert jest w okresie Bożego Narodzenia niż Wielkanocy.
Jeśli nie dysponujesz szczególną umiejętnością, lub też nie możesz zdobyć dodatkowych środków w ramach swojej pracy (np. za pracę w nadgodzinach), to z pewnością znajdziesz oferty związane z roznoszeniem ulotek reklamowych czy gazetek różnych sklepów. Także sklepy potrzebują w okresie przedświątecznym dodatkowego wsparcia, na przykład przy wykładaniu towaru czy obsłudze kasy. Zatrudnienie można znaleźć również w dużych sklepach przy ozdobnym pakowaniu prezentów czy do obsługi różnego rodzaju eventów. Oczywiście, w obecnej sytuacji, taki sposób pracy nie jest niestety możliwy.
Idealną sytuacją jest, kiedy znajdziemy dodatkowe zajęcie, które pozwala się rozwijać, które stanie się nasza pasją, a dodatkowo na nim zarobimy. Dobrym pomysłem jest prowadzenie bloga, dzięki któremu możemy dzielić się ze światem naszymi spostrzeżeniami / opiniami / wiedzą, pokazywać wytwory czy pisać na dziesiątki różnych tematów. Jednak, kiedy chcemy potraktować blog jako źródło dodatkowych zarobków, a nawet jedyne źródło utrzymania, musimy podejść do jego prowadzenia profesjonalnie. Oznacza to nie tylko dbanie o regularność wpisów, interakcje z czytelnikami bloga, ale również koncentrację na szczegółach technicznych – wyglądzie bloga oraz jego widoczności dla potencjalnych czytelników.
Zadbanie o dobrą widoczność w sieci jest sposobem na sukces bloga, co przekłada się na zarabianie na jego prowadzeniu. Warto zatem potraktować blog jak własną firmę, w którą warto i trzeba zainwestować, by ją rozwijać i czerpać z niej zyski. Oczywiście nie musimy znać się na wszystkich aspektach związanych z pozycjonowaniem, a zamiast tracić czas na zagłębianie się w te kwestie lepiej skupić się na meritum, czyli na zapełnianiu bloga interesująca treścią. Pozycjonowanie zaś warto powierzyć profesjonalnej firmie, jak ESEO, która nie tylko zwiększy ruch na naszej stronie, ale sprawi, że będziemy mogli za pośrednictwem strony sprzedawać więcej i / lub firmy będą chętnie zamieszczały na naszym blogu reklamy.
Zadbanie o dobrą widoczność w sieci jest sposobem na sukces bloga, co przekłada się na zarabianie na jego prowadzeniu. Warto zatem potraktować blog jak własną firmę, w którą warto i trzeba zainwestować, by ją rozwijać i czerpać z niej zyski. Oczywiście nie musimy znać się na wszystkich aspektach związanych z pozycjonowaniem, a zamiast tracić czas na zagłębianie się w te kwestie lepiej skupić się na meritum, czyli na zapełnianiu bloga interesująca treścią. Pozycjonowanie zaś warto powierzyć profesjonalnej firmie, jak ESEO, która nie tylko zwiększy ruch na naszej stronie, ale sprawi, że będziemy mogli za pośrednictwem strony sprzedawać więcej i / lub firmy będą chętnie zamieszczały na naszym blogu reklamy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz