Tytuł: Nic o mnie nie wiesz
Autor: E.G.Scott
Wydawnictwo: MUZA
Czy można być z kimś w związku przez wiele lat i nie znać prawdziwego oblicza tej osoby? Czy można zasypiać i budzić się koło praktycznie obcego człowieka łudząc się, że możemy mu zaufać, że on poświęci się dla nas w równym stopniu, jak my się dla niego poświęcamy? Okazuje się, że nie do końca i zawsze warto być ostrożnym oraz świadomym tego, że w żaden sposób nie mamy ani pełnego wpływu, ani kontroli nad drugą osobą.
Co być zrobiła, gdybyś po dwudziestu latach małżeństwa, w trakcie których był czas, że byłaś żywicielką rodziny, okazało się, że pieniądze z małżeńskiego konta zniknęły? A właściwie nie tyle zniknęły, co zostały wypłacone przez twojego męża? Jaka byłaby twoja pierwsza myśl: że ma kochankę, że chce od ciebie odejść? Niezależnie od tego, kolejną myślą była by zapewne ta, w jaki sposób odzyskać te pieniądze lub … przechytrzyć męża.
Rebecca o pustym koncie dowiaduje się w jednej z najgorszych w jej życiu chwili. Otóż właśnie została zwolniona z pracy, co nie tylko pozbawiło ją źródła dochodów, ale też darmowych próbek leków, z których hojnie korzystała, w ten sposób radząc sobie z rzeczywistością i trauma przeszłości. Zresztą jej dzieciństwo było koszmarem, podobnie zresztą jak Paula – oboje byli świadkami śmierci rodziców czy trafili do rodzin zastępczych.
Skoro zatem ich historia jest podobna, czy nie powinni się wspierać? Wszak ich małżeństwo wydawało się idealne, oboje odnieśli zawodowy sukces, mieli dom, byli szczęśliwi. Tyle tylko, że wkrótce kariera Paula się zawaliła i był zmuszony zwolnić pracowników, zamykając firmę. W tym czasie to Rebecca, jako kochająca i oddana żona, wzięła na siebie ciężar utrzymania domu. Nie była jednak świadoma, że dwa lata bezrobocia i spacerów mężczyzny z psem nie tylko zmieniły go, ale też … pchnęły go w ramiona innej kobiety. I mimo iż Paul szybko zorientował się, że jego kochanka Sheila jest zaburzona, to jednak brnął w ten romans, sprowadzając nieszczęście na swój dom.
Jakie tajemnice skrywa małżeństwo? Gdzie tak naprawdę zniknęły pieniądze? Do czego jest w stanie posunąć się zagrożona kochanka, a do czego … żona? Przekonamy się o tym dzięki lekturze powieści pt. „Nic o mnie nie wiesz”, opublikowanej nakładem Wydawnictwa MUZA. E.G.Scott prezentuje nam mrożąca krew w żyłach historię, która sprawia, że rozpaczliwie zaczynamy się zastanawiać nad jakością naszego związku oraz nad lojalnością partnera. Po przeczytaniu książki nasz związek nie będzie już taki sam, wkradnie się w niego nuta podejrzliwości, dlatego też lekturę rozpoczynamy na własne ryzyko. Ta zresztą spodoba się tym czytelnikom, którzy lubią mocne kryminały, które nie stroną od skomplikowanej fabuły i misternej sieci intryg, którą autor tka za pośrednictwem swoich bohaterów.
Rebecca przekonana, że mąż chce od niej odejść, obmyśla makiaweliczny plan, który ma uniemożliwić mu realizację zamierzeń. Jednocześnie, dzięki temu, iż autor podzielił książkę w sposób umożliwiający nam obserwację zarówno bieżących, jak i wcześniejszych wydarzeń, możemy niemal w analityczny sposób obserwować spiralę kłamstw i zapętlanie się bohaterów, schwytanych w pułapki swoich czynów. I choć początkowo trudno było mi wciągnąć się w historię, to jednak w pewnym momencie porwał mnie wir wydarzeń. Lawinowo tocząca się akcja, a także doskonale wykreowani bohaterowie, do których życia emocjonalnego, ale i przemyśleń zyskujemy wgląd, to wielki atut tej powieści. Nie tylko trudno się od niej oderwać, ale zostawia ona trwały ślad w naszej psychice i sprawia, że już nigdy nie będziemy w stanie w pełni obdarzyć drugiej osoby zaufaniem.
Ostatnio wszędzie widzę tą książkę, to chyba znak, żebym sama także ją przeczytała. :)
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńOsobne konta przede wszystkim ;p ja nawet przez jakiś czas będąc na utrzymaniu męża chciałam mieć osobne konto (chyba sama sobie nie ufałam :D). A tak na poważnie to musi być okropne uczucie po tylu latach stracić zaufanie do najbliższej osoby... Psychologiczny wątek zmieszany z kryminałem zawsze na plus, chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńDokładnie. Potwierdza to słynne powiedzenie "Ufaj, ale kontroluj" :-(
UsuńTakie mocne kryminały to ja lubię :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie polecam!
UsuńO tym tytule wiele słyszałam!
OdpowiedzUsuńPolecam!
Usuń