Zagonione to były Święta, mała Klara ma bowiem swój prawa i nieustannie domaga się ich respektowania. W efekcie szaleństwo z pieczeniem ciast zamieniło się w szaleństwo ciasteczkowe i ostatecznie nie doczekałam się upieczenia sernika. Za to już pod koniec okresu świętowania pojawił się piernik, według nowego przepisu, który okazał się być rewelacyjnym. Teraz jednak, z uwagi na urodziny P., postanowiłam pofolgować również swoim smakom i upiec sernik wiedeński. Przyjemnie wilgotny, pachnący, zniknął niemal tego samego dnia!
Sernik wiedeński
Składniki:
- 1 kg sera (zwykle używałam sera w kostce i przeciskałam go przez praskę, przy Klarze jednak oszczędzam czas, zatem użyłam sera z wiaderka),
- 6 jajek,
- 1 szkl cukru,
- 125 g masła,
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej,
- 2 łyżki mąki pszennej,
- 2 łyżeczki cukru waniliowego.
Wykonanie:
Żółtka oddziel od białek i utrzyj z cukrem i masłem na jednolitą masę. Następnie dodaj ser i pozostałe składniki, w tym przesianą mąkę (oba rodzaje).
Białka ubij ze szczyptą soli i dodaj do masy, delikatnie mieszając.
Piecz w temp. 180 st. (bez termoobiegu).
Po upieczeniu odstaw do wystygnięcia, następnie posyp cukrem pudrem (lub polej rozpuszczoną gorzką czekoladą).
Bardzo lubię sernik, a tak rzadko go robię. Dziękuję za motywację :)
OdpowiedzUsuńPolecam przepis - jest banalny, a smak rewelacyjny!
Usuń