Na książkach Zbigniewa Nienackiego się wychowałam, z bijącym sercem sięgając po każdy kolejny tom i oczekując po nim niezapomnianej przygody. Te, przeżywane z Panem Samochodzikiem, zdeterminowały niejako moją przyszłość, a przynajmniej rozpaliły głód wiedzy i pragnienie, by też kiedyś odnaleźć skarb. Może właśnie dlatego wraz z kuzynką pieczołowicie rozkopywałyśmy działkowe alejki, znalezisko w postaci starej tubki pasty do zębów traktując w kategoriach przełomowego odkrycia. Dlatego też zapewne kocham stare przedmioty i – choć mieszkanie mam nowocześnie urządzone – wciąż marzę o stylowej biblioteczce czy olbrzymim biurku na którym stałaby piękna lampa. Jedynie na stare książki obecnie zawsze znajduje miejsce nawet w ascetycznych wnętrzach, ale pragnienie poszukiwania i … odkrywania pozostało.
Dlatego też nie mogłam odmówić sobie wizyty w sosnowieckim Pałacu Schoena, gdzie od 21 listopada 2019 roku do 12 stycznia 2020 roku prezentowana jest wystawa „Pan Samochodzik i … skarby muzeów”, nawiązująca tematycznie do postaci Pana Samochodzika. Wiele się w ostatnich miesiącach działo, a na świecie pojawiła się Klara, dlatego też na wystawę dotarłam dopiero na trzy dni przed jej finisażem. W chwili, kiedy piszę ten tekst, wystawa się właśnie kończy (to ostatni dzień jej zwiedzania), ale nawet jeśli nie zdążycie na nią dotrzeć, to mam nadzieję, że zachęcę Was chociaż do sięgnięcia po książki Nienackiego.
Na wystawie można oglądać eksponaty archeologiczne znalezione podczas wykopalisk w różnych regionach Polski, a także eksponaty powiązane bezpośrednio z osobą Pana Samochodzika – scenariusze filmowe czy kadry z filmów oraz szkice do książek. Pierwsze sale, to właśnie ekspozycja takich unikatowych skarbów, jak ucha gliniane (skarb z Jordanowa Śląskiego), miedziane siekiery (skarb z Kietrza), przedmioty z brązu, m.in. 40 naramienników (skarb z Rohova) czy monety rzymskie i średniowieczne. Zostały wypożyczone z dziewięciu polskich muzeów m.in.: we Wrocławiu (skarby z Rohova, Kondratowic, Krzelowa, Krzydliny Małej), Nysie (skarby z Radzikowic i Lasowic), Opolu (skarb siekier miedzianych z Kietrza), Bytomiu (skarby z Gamowa, Siodłar, Czarkowa), Krakowie (skarb groszy z Pszczyny), Cieszynie (skarb monet rzymskich z Nawsia k. Jabłonkowa).
po prawej: skarb uch glinianych z Jordanowa Śląskiego / po lewej: skarb siekier miedzianych z Kietrza fot. J.Gul |
po prawej: skarb znaleziony w Sosnowcu - Zagórze, stanowisko archeologiczne nr 5/ po lewej: skarb z Kondratowic |
Eksponatom tym towarzyszą umieszczone na ścianach kadry z filmowo-telewizyjnych ekranizacji, scenariusze z naniesionymi odręcznie uwagami i poprawkami, a także ilustracje Szymona Kobylińskiego do „Pana Samochodzika i templariuszy”, „Pana Samochodzika i wyspy złoczyńców”. Przez „podziemną” komnatę (chyba największą atrakcję dla zwiedzających wystawę dzieciaków), w której straszy szkielet, przechodzimy do gabinetu pisarza, w którym powstawały kolejne tomy przygód Pana Samochodzika.
fot. J.Gul |
Przyznam, że udając się na wystawę, oczekiwałam czegoś zupełnie innego (choć tak naprawdę nie umiem określić czego dokładnie – być może ducha przygody). Obejrzałam ją z zainteresowaniem, ale zastanawiam się, dla kogo naprawdę jest adresowana. Do jakiej grupy wiekowej? Czy dzieci szkolnych zainteresują naszyjniki z wczesnej epoki żelaza? Wydaje mi się raczej, że to wystawa dla miłośników książek Nienackiego, dla pokolenia roczników 70. czy 80. Przeżywającego z Panem Samochodzikiem przygody, czy nawet zaczytującego się w serii o Janeczce i Pawelki Chmielewskiej bądź też pozycjach Adama Bahdaja. Ale tu z kolei brakuje klimatu i przestrzeni, do przeżywania tych przygód, do powrotu do lat dzieciństwa. Dlatego też z wystawy wyszłam lekko rozczarowana, za to z mocnym postanowieniem, by znów odświeżyć sobie serię przygodową i wraz z Panem Samochodzikiem wyruszyć w trasę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz