Tytuł: Zaczekaj na miłość
Autor: Ilona Gołębiewska
Wydawnictwo: Muza
Wszystko dzieje się po coś, każde zdarzenie pociąga za sobą kolejne i, nawet jeśli w danym momencie nie widzimy logicznego ciągu, to jednak z perspektywy czasu sami się o tym przekonamy. Każdy z nas ma bowiem los zapisany w gwiazdach, a pewne przeszkody, trudności, nie są karą za nasze grzechy, lecz pozwalają nam wrastać i jak najlepiej wypełniać naszą życiową misję. Nie oznacza to, że mamy biernie patrzeć na to, co wokół nas się dzieje, że nie mamy reagować wówczas, kiedy dosięga nas krzywda. Chodzi raczej o to, by wykorzystać daną sytuacje do nauki, do zmiany.
Takiego właśnie kryzysu doświadczyła Klara Horczyńska, niespełna trzydziestoletnia modelka, robiąca międzynarodową karierę. Mogłoby się wydawać, że ma ona wszystko – nieszablonową urodę, pieniądze i podróże, piękne mieszkanie w Paryżu, a na dodatek wspaniałego partnera. Niestety, jedna decyzja przekreśliła to wszystko, obracając dotychczasowe wspaniałe życie wniwecz. Ciąża, w którą Klara zachodzi, a której mimo nacisków Victora Morino nie chce usunąć, pozbawia ją partnera i mieszkania, zaś ostatecznie – po poronieniu, kobieta zmuszona jest wrócić do Polski. Nie dotrzymała warunków kontraktu, więc w Paryżu nie ma raczej czego szukać, a chore ciało i rozbita dusza nie pomagają w odzyskaniu równowagi. Klara nie dostrzega żadnej nadziei, jest tylko świadoma tego, że tak naprawdę w ciągu trzydziestu lat niczego znaczącego nie osiągnęła i nie ma nawet zawodu, który mogłaby wykonywać. Akademię Muzyczną, w przeciwieństwie do siostry Julki, porzuciła niemal od razu, przerwała także studia na ASP, mimo iż wspaniale jej szło. Teraz została z niczym, a dodatku traumatyczne wydarzenia pozwalają jej wątpić w mężczyzn i pod znakiem zapytania stawiają przyszłe macierzyństwo.
Całe szczęście, że Klara ma wspaniałą babcię, do której zawsze może zwrócić się po pomoc. Aniela ma jednak dla wnuczki nie tylko ciepłe słowo, ale – jak to ona – od razu proponuje jej działanie. Zabiera ją do siebie, do sielskich Lipowczan, gdzie na Lipowym Wzgórzu stoi urokliwy stary dom. Biznes założony przez Anielę doskonale prosperuje, ale w dworku zawsze znajdzie się miejsce dla rodziny. Tu, w otoczeniu przyrody i serdecznych ludzi, Klara może zastanowić się, czego tak naprawdę chce od życia i odzyskać nadwątlone zdrowie. Szybko chwyta za pędzel, przypominając sobie pasję do malowania, rozbudzoną w dzieciństwie przez Anielę. Realizując się na tym polu rozpoczyna pracę w Akademii Sztuk Anielskich, choć to dopiero pierwsza ze zmian w jej życiu.
Czy Klarze uda się zapomnieć o wydarzeniach z Paryża i Victorze? Czy jej serce kiedykolwiek jeszcze mocniej zabije? Jakie tajemnice rodzinne przyjdzie jej odkryć? Przekonamy się podczas lektury trzeciego już tomu powieści o niezwykłym domu wybudowanym przez pradziadka Anieli, a także o ludziach tworzących Akademię. Powieść „Zaczekaj na miłość”, autorstwa Ilony Gołębiewskiej będzie dla wielu czytelników kolejną już wizytą na Lipowym Wzgórzu i jestem przekonana, że wyczekiwaną. Nie sposób bowiem nie wciągnąć się w życie tego dworu, nie sposób nie polubić bohaterów powieści, nie sposób też dobrowolnie zrezygnować z pozytywnej energii płynącej z książki. Jednak po powieść sięgnąć mogą także osoby, które nie poznały dotąd Anieli, choć jestem przekonana, że szybko nadrobią zaległości w lekturze poprzednich tomów.
To, co cechuje książkę, to – poza kreacją wyjątkowych bohaterów – ciepło domowego ogniska, które odczuwamy oddając się lekturze. Dzięki plastycznym opisom czujemy się pełnoprawnymi mieszkańcami dworu, zanurzamy się w atmosferze tam panującej i … oddajemy pod opiekę aniołom czuwającym na domem i Akademią...
Ta seria mnie kusi!
OdpowiedzUsuńStanowczo warto się skusić!
Usuń