Tytuł: Jej ostatnie pożegnanie
Autor: Melinda Leigh
Wydawnictwo: Editioblack
Więź łącząca matkę z dzieckiem jest niewytłumaczalna, to nie tylko bezwarunkowa miłość, ale pierwiastek sprawiający, że rodzicielka odbiera nawet najbardziej subtelne sygnały płynące ze strony dziecka i jest w stanie odpowiednio wcześnie zareagować. Sama biologia odpowiada za większość bezwarunkowych reakcji matki, zaś wyjątkowa relacja z dzieckiem powstaje jeszcze w czasie ciąży. Wyjątkiem jest sytuacja, kiedy matka cierpi na depresję poporodową – wówczas może nie tylko podchodzić do dziecka z niechęcią, negować jego istnienie, próbować się go pozbyć lub … pozostawić malucha i zrezygnować niejako z rodzicielstwa.
Czy tak właśnie stało się w przypadku pewnej młodej kobiety, która nigdy nie dotarła na umówione spotkanie z przyjaciółką i „rozpłynęła się w powietrzu”. Chelsea była zmęczona po urodzeniu syna szczególnie, że musiała zająć się jeszcze starszą córeczką. Czy jednak to zmęczenie było przejawem depresji, której nie zauważył mąż? Mężczyzną zgłaszającym zaginięcie żony targaj wątpliwości czy dostatecznie uczestniczył w wychowaniu, czy pomagał żonie w takim stopniu, jak tego oczekiwała. Żywi on też pragnienie, by Chelsea jak najszybciej do niego wróciła, choć nie może oprzeć się wrażeniu, że stało się coś złego.
Policjanci w pierwszej kolejności prześwietlają przeszłość Tima, kierując się statystyką – za większością zaginięć stoi bowiem ktoś z rodziny. Mężczyzna jest przekonany, że funkcjonariusze nie robią nic, by rozwiązać sprawę, dlatego zwraca się do prywatnego detektywa. Tym samym Lance Kruger i Morgan Dane po raz kolejny stoją przed rozwikłaniem zagadki kryminalnej. Z tym byłym policjantem i prawniczką, która z trudem dochodzi do siebie po śmierci męża w Iraku, mogliśmy spotkać się już w pierwszym tomie cyklu autorstwa Melindy Leigh. Teraz czas na zacieśnienie pomiędzy nimi współpracy oraz walkę zarówno o pozycję agencji, jak i poznanie prawdy na temat zaginięcia młodej matki, której wyjście na spotkanie z przyjaciółką, zamieniło się w tragedię całej rodziny. Chelsea na owo spotkanie nigdy nie dotarła, zaś zadaniem Lance`a i Morgan jest odpowiedź na pytanie, co stało się po drodze i – jeśli to możliwe – zwrócenie kobiety rodzinie.
Opublikowana nakładem Wydawnictwa EditioBlack książka pt. „Jej ostatnie pożegnanie” to coś więcej niż pasjonujący kryminał. Mimo niewielkiej objętości i lekkiej formy, mamy do czynienia z niezwykle wciągającą lekturą, która odsłania przed nami motywy ludzkiego zachowania, a także całą zgniliznę psychopatycznej duszy. Tym razem dochodzenie jest szczególnie bolesne zarówno dla Morgan, która sama ma trójkę dzieci, jak i dla detektywa, który sam zmagał się z problemem zaginięcia członka rodziny i ceną, jaką wszyscy za to płacą. Ojciec Lancea wyszedł bowiem z domu i nie wrócił, podobnie jak Chelsea. Czy jednak tym razem sprawa będzie miała szczęśliwy finał?
Przekonamy się o tym sięgając po książkę, która zwraca uwagę nie tylko frapującą fabułą, ale również doskonałą kreacją bohaterów. Zarówno Lance, jak i Morgan zmagają się ze swoimi demonami i uczą się sobie ufać, jeszcze jako przyjaciele, choć zaczyna rodzić się pomiędzy nimi uczucie. Możemy też obserwować i uczestniczyć tym, wszystkim, co dzieje się w związku z zaginięciem młodej matki, zaś sugestywne opisy czynią nas częścią tej historii i sprawiają, że na równi z Timem przeżywamy tragedię ojca podejrzanego o przyczynienie się do zaginięcia żony, czujemy też nienawiść, która buzuje w pewnym człowieku, który nie cofnie się przed niczym, by zdobyć kobietę, który pragnie, by była mu posłuszna i bezwarunkowo oddana. To wszystko sprawia, że lektura pochlania nas całkowicie, zaś po jej zakończeniu od razu zaczynamy niecierpliwie wypatrywać kolejnego tomu…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz