Tytuł: Wyrok
Autor: Remigiusz Mróz
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Diagnoza – szczególnie agresywna odmiana raka i brak szans na leczenie, a nawet celowości podjęcia jakiejkolwiek terapii, załamałaby każdego. Każdego za wyjątkiem pewnej charyzmatycznej prawniczki, pijącej za dużo alkoholu, kawy i jedzącej stanowczo zbyt dużo mięsa, rzucającej przekleństwami na lewo i prawo, nie darzącej szacunkiem słabeuszy i idiotów, zdolnej wygrać każdą sprawę, nawet taką, która z góry skazana jest na porażkę.
O kim mowa? Oczywiście o Chyłce, którą tysiące czytelników obdarzyło nie tylko sympatią, ale którzy czują wielki podziw dla niej samej bądź też najzwyczajniej w świecie boją się jej (co jest nawet bardziej zrozumiałe). Śmiertelna choroba nie wpłynęła nawet niewielkim stopniu na błyskotliwy umysł prawniczki, choć coraz gorsza kondycja fizyczna wyłączyła ją już z życia zawodowego. Przynajmniej oficjalnie, bowiem trudno nie angażować się w sprawy kancelarii Żelazny & McVay szczególnie wówczas, kiedy Oryński, już jako mecenas, otrzymuje swoją pierwszą sprawę, która już z daleka pachnie przegraną. Może to niestety wpłynąć negatywnie na całą jego dalszą karierę zawodową, rzucić cień na jego profesjonalizm i odebrać szanse na sukces i intratne sprawy w przyszłości.
Nic zatem dziwnego, że Chyłka już od pierwszych chwil towarzyszy Oryńskiemu, my zaś zastanawiamy się, co kierowało mężczyzną przy wyborze takiego klienta. Otóż oskarżonym o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem zostaje pewien młody chłopak, a wszystko wskazuje na to, że rzeczywiście zabił on swoich kolegów, wcześniej bestialsko się nad nimi znęcając. Ślady DNA na ciałach ofiar, w okolicy, gdzie zostali znalezieni, a także na narzędziach zbrodni nie pozostawiają pola do jakichkolwiek wątpliwości co do jego winy. Jakim zatem sposobem można go wybronić? Kordian nie ma jednak wyjścia i będzie musiał zrobić wszystko, by „Benzo” wyszedł na wolność. To bowiem warunek, jaki postawił Otyńskiemu Piotr Langer, w zamian za pomoc w skierowaniu Chyłki na eksperymentalna terapię, która być może przyniesie spodziewane rezultaty, zaś kobieta nawet jeśli nie wyzdrowieje, to przynajmniej zyska trochę czasu.
Dlaczego jednak Langerowi zależy na obronie chłopaka? Czy jest z nim w jakiś sposób powiązany? Odpowiedzi na te pytania musi znaleźć Oryński, lawirując wśród mętnych wyjaśnień oskarżonego, który zresztą przyznał się do winy. Kiedy już wydawałoby się, że nawet Chyłka nie jest w stanie Oryńskiemu pomóc, Langer podrzuca mu pewien trop. Czy to jednak wystarczy, by Kordianowi udało się spełnić narzucone warunki i uratować tym samym Chyłkę? Przekonamy się o tym dzięki lekturze powieści „Wyrok” Remigiusza Mroza, opublikowanej nakładem Wydawnictwa Czwarta Strona. To już kolejny, dziesiąty już tom serii o Chyłce, który znów zapewni nam moc wrażeń, a także odsłoni przed nami tajemnice prowadzonych śledztw i umysły morderców. Po książkę sięgnąć mogą nie tylko miłośnicy autora czy samej serii, ale również wszyscy ceniący sobie trzymającą w napięciu lekturę, w której nic nie jest wiadomo, a jednocześnie która dostarcza pola do spekulacji.
Mistrzowsko skonstruowane postacie, szczególnie Chyłki, której tupet, wachlarz przekleństw, ale też niezwykła przenikliwość umysłu trwale zapisały się w historii literatury, a także skomplikowana fabuła i gwałtowne zwroty akcji wytrącające czytelnika z równowagi i burzące jego wersję przyszłych wydarzeń – to wszystko sprawia, że od książki nie można się oderwać. Szczególnie, że w tym przypadku odczuwamy presję czasu, którego Chyłce zostało już niewiele. Jednak układy z Langerem przypominają pakt z Diabłem, zatem należy po nim spodziewać się wszystkiego. Podobnie zresztą jak po autorze, który igra z nasza cierpliwością, wystawia nas na próbę, zwodzi, po to, by wytrącić nam z ręki argumenty i przekonać, że opieraliśmy swoje dotychczasowe poglądy na tym, co wmówił nam Mróz, zobaczyliśmy tylko tyle, ile chciał, żebyśmy zobaczyli. Zatem, jaki będzie ostateczny wyrok w sprawie?
Koniecznie chcę nadrobić tą serię ;)
OdpowiedzUsuńJa się wciągnęłam od pierwszego tomu!
Usuń