środa, 23 października 2019

Zbigniew Domino "Sybiraczka"


Tytuł: Sybiraczka 
Autor: Zbigniew Domino 
Wydawnictwo: Studio EMKA 



Rozległy obszar, rozciągający się od Uralu aż po Ocean Spokojny i obejmujący kilka stref czasowych, a do tego niezwykle surowe warunki klimatyczne i – co za tym idzie – mała ilość mieszkańców. Czy nie brzmi to jak opis więzienia idealnego, takiego, z którego nikt nie chce odejść bo … nie przeżyje? Mowa oczywiście o Syberii, która od wielu wieków stanowiła doskonałe miejsce do odbywania kary czy wygnania. Proces zsyłek rozwinął się tam już w XVI wieku, ale to dopiero w XX wieku deportacje zaczęły mieć masowy charakter i obejmowały zarówno poszczególne osoby, rodziny, jak i całe grupy. Na bezkresnych syberyjskich pustkowiach rozwinął się nawet cały system niewolniczych obozów pracy o czym wielokrotnie mogli przekonać się Polacy. Na przestrzeni lat takich akcji deportacyjnych było wiele, odbywały się one nawet po wybuchu II wojny światowej, w okresie okupacji sowieckiej w latach 1939-1941. 

To właśnie w tym czasie, Zbigniew Domino, znany m.in. z „Syberiady polskiej”, decyzją radzieckiej władzy, został przesiedlony z Podola na Sybir. Jedną z niewielu rzeczy, które rodzina autora ze sobą zabrała, była książka kucharska, która stała się inspiracją do stworzenia „Sybiraczki”. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Studio Emka opowieść o rodzinie autora to wyjątkowa i bardzo osobista pozycja, w której kryją się zarówno łzy, jak i śmiech. Jednocześnie to dowód na wielki talent autora do snucia wspomnień w taki sposób, iż mamy wrażenie bezpośredniego uczestnictwa w danej historii. Po książkę tę mogą sięgnąć wszyscy czytelnicy, nie tylko gustujący w opisach minionych czasów, ale także ci, którzy doceniają możliwość zanurzenia się w książce, wniknięcia w losy bohaterów, którzy zachwycą się plastycznością słowa i zaciekawią burzliwymi ludzkimi losami. 

Autor rozpoczyna co prawda swoją opowieść opisem owego dnia zesłania, kiedy to wraz z rodziną musiał opuścić Warwolińską Kolonię w powiecie zaleszczyńskim, ale wraca również wspomnieniami do rodzinnej wsi Kielnarowa, która jawi się jako sielska kraina z którą był niezwykle związany. Czytamy również o latach spędzonych na Syberii, gdzie dojechali po miesięcznej podróży w bydlęcych wagonach i kolejnej – w głąb tajgi – do osady Kaluczoje nad rzeką Pojmą, która miała stać się ich przystanią. Pobyt na tej nieprzyjaznej dla człowieka ziemi trwał sześć długich lat, choć autor zaznacza, że dokładny opis tego pobytu znalazł się w „Syberiadzie polskiej”, do której czytelnika odsyła. Domino pisze wreszcie o tej „matczynej książce”, czyli „Najnowszej kuchni warszawska”, autorstwa Anieli Owoczyńskiej, wydanej przez Księgarnię Popularną w 1923 roku. I choć nie do końca książka jest bohaterem „Sybiraczki”, to bez wątpienia ona staje się klamrą spinającą tę niezwykłą historię opowiedzianą przez Zbigniewa Domino. 

Świadomość, że książka jest ostatnim już dziełem autora, że stanowi jednocześnie wyraz miłości Domino do żony Barbary, dodatkowo wpływa na jej odbiór. Sięgając po tę lekturę musimy przygotować się na emocje, a także dać sobie chwilę na zadumę nad człowieczym losem i zaskakującymi niekiedy przedmiotami, będącymi dla nas cenną pamiątką. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz