Tytuł: Powiew ciepłego wiatru
Autor: Edyta Świętek
Wydawnictwo: Replika
Dzieje Polski zawsze były burzliwe i tak naprawdę nigdy nie było trzeba wojny, by w kraju panował chaos, by kolejne grupy przejmujące władze pogrążały ją w imię swoich utopijnych dążeń, by ktoś postawił dobro kraju ponad dobro własne, by można było powiedzieć, że na czele kraju stoi wizjoner, który ma co do niego długofalowy plan rozwoju. Tymczasem, po koszmarze wojny, kiedy wydawałoby się, że kraju nie może spotkać nic gorszego, rozpoczął się gorący czas walk wewnątrz kraju o władzę i poglądy. Okres rządów Gomułki, wprowadzone podwyżki, wybuch strajków w Stoczni Gdańskiej i innych zakładach produkcyjnych w różnych regionach kraju – tragiczne wydarzenia z grudnia 1970 roku, to tylko jeden z przykładów tego, jak dalece można zagubić się w działaniu i jakie konsekwencje tego ponoszą zwykli obywatele.
Ratunkiem dla Polski po tych pełnych ofiar dniach strajków, miał być Edward Gierek - „dobry gospodarz ze Śląska” – jak o nim mówiono, który został wybrany na pierwszego sekretarza KC PZPR jeszcze w grudniu 1970 roku. Prowadziło go hasło przewodnie: „Nigdy więcej grudnia!”, które szczególnie poruszyło serca tych, którzy podczas strajków stracili bliskich. Do dziś zapewne wszyscy pamiętają też słynne pytanie Gierka: : „No to jak, towarzysze, pomożecie?”, które stało się motorem napędowym propagandy rządowej. I znów wszyscy ulegli wizji dobrobytu - program budowy „nowej, lepszej ojczyzny” zakładał bowiem ogromne inwestycje oraz poprawę warunków życia społeczeństwa poprzez przyspieszenie rozwoju gospodarczego. Budowa nowych zakładów przemysłu ciężkiego, rozwój rolnictwa, budownictwa oraz usług – to wszystko elementy składające się na ten plan. Polska rajem na ziemi?
O tym, jak zakończyła się realizacja tych wizjonerskich może, ale kapitałochłonnych projektów, jakie przełożenie plany te miały na rzeczywistość, o upadku władzy ludowej, stanie wojennym wprowadzonym w grudniu 1981 roku na terenie całej Polski, w którego trakcie m.in. internowano wielu działaczy „Solidarności”, wciąż pamiętamy. I może warto nigdy nie zapominać, wszystkie te wydarzenia stanowią bowiem część burzliwej przeszłości kraju. Stały się one również tłem dla fenomenalnej sagi rodzinnej „Spacer Aleją Róż”, autorstwa Edyty Świętek. Piąty tom opowieści, pt. „Powiew ciepłego wiatru”, opublikowany nakładem Wydawnictwa Replika, to kolejne już spotkanie z rodzinami Pawłowskich oraz Szymczaków, które wichry historii nieustannie stawiały w opozycji do rządów, które wciąż musiały podejmować nowe wyzwania i stawiać czoła trudnej rzeczywistości walcząc z systemem.
Ta wspaniała, pełna szczegółów, barwnych postaci, emocji powieść zachwyci nie tylko miłośników sagi, którzy wnikliwie śledzą, już od pierwszego tomu, losy bohaterów. Dzięki krótkiemu wprowadzeniu, bez trudu odnajdą się w nakreślonej sytuacji również te osoby, dla których piąty tom, będzie pierwszym, po który sięgnęli. Zachwyci on również wszystkich, którzy cenią sobie powieści obyczajowe z dużą dozą realizmu, pietyzmem w odtwarzaniu szczegółów i porywającym przekazem.
Akcja piątego, ostatniego już niestety tomu sagi, rozgrywa się w latach 1977-1990. Znów przenosimy się do Nowej Huty, choć śledzić będziemy również losy Doroty, która nareszcie, po latach cierpień, zaznała szczęścia u boku Ksawerego. Czas mija tak szybko, że poznajemy już wnuki znanych bohaterów, choć to najstarsze pokolenie wcale nie usuwa się w cień. Jest ono nie tylko skarbnicą wiedzy o przeszłości, ale zmuszone jest wciąż do działania. Wszystkim bowiem przyjdzie zmagać się z konsekwencjami stanu wojennego, szczególnie że Karol zostaje za działalność opozycyjną internowany, zaś jego żona ginie w wypadku – pozostają wnuki, którymi jak zwykle z poświęceniem zajmuje się Julia…
To zaledwie jeden z wątków poruszonych w powieści, w której burzliwe dzieje kraju splatają się z losami bohaterów, właściwie determinują ich przyszłość. Po euforii związanej z budową Arki Pana, katolickiej świątyni o którą walczyli przedstawiciele opisywanych rodzin w poprzednim tomie, jej konsekracji przez kardynała Wojtyłę czy wyborem papieża – Polaka, przyszedł czas na polskość kształtowaną przez trudy i znoje, na szarość dnia codziennego. Czy będzie w tym wszystkim miejsce na nadzieję i „spacer aleją Róż”?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz